Jak przedstawic rodzicom chłopaka?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Jagienka06
Weteran
Weteran
Posty: 874
Rejestracja: 20 kwie 2012, 20:25
Skąd: Z miasta
Płeć:

Jak przedstawic rodzicom chłopaka?

Postautor: Jagienka06 » 20 lis 2006, 11:05

Mam problem.
Nie wiem totalnie jak przedstawic Go rodzicom.
Chce z nim zwiazać życie, a od stycznia planujemy zamieszkać razem, mimo, ze do tego czasu on sie nie rozwiedzie.
Jak mam powiedziec rodzicom, ze jestem z nim od pol roku, skoro przez ten czas, ukrywalam fakt o jego istnieniu i opowiadlam im rozne bajki, zeby sie o tym nie dowiedzieli. No i mamy zamiar mieszkac razem, mimo, ze jescze nie bylo rozwodu....
Boje sie, ze moi rodzice nie zaakceptuja tego.
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 20 lis 2006, 11:09

agna 24 pisze:Boje sie, ze moi rodzice nie zaakceptuja tego.
100%, że będzie dym.

Obmyśl strategię. Musisz być pewna, czego chcesz, i przygotować się na najgorsze, wtedy nic Cią nie zaskoczy, nie załamie ani nie zbije z tropu.

Docelowo żyj w zgodzie z rodziną. Wiesz... mąż to nie rodzina, a matka to matka ;)
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 20 lis 2006, 11:11

Oj tak będzie ostro..po częsci jest to przez twoje zachowanie..ciężko mi jakąś strategie podać..może przyprowadz go po prostu do domu i stopniowo rodzinke z nim zapoznaj..
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 20 lis 2006, 11:13

A musisz juz teraz z nim mieszkac? Ja bym tylko ze wzgledu na siebie poczekala na jego rozwod.
Bedziesz tez miala czas na przygotowanie rodzicow. A czy Ty przypadkiem nie planujesz juz slubu? Tak to wszystko o d...y strony zaczynasz.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 20 lis 2006, 11:14

Pegaz pisze:Oj tak będzie ostro..po częsci jest to przez twoje zachowanie..ciężko mi jakąś strategie podać..może przyprowadz go po prostu do domu i stopniowo rodzinke z nim zapoznaj..
I tak będzie dym, i tak, to po co ma być na raty? Od razu niech wszystko powie jak na spowiedzi, a w razie czego niech ma przygotowaną reklamówkę z najpotrzebniejszymi rzeczami.
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 20 lis 2006, 11:16

hmm no może i tak lepiej..ale jeśli najpierw go poznają a później się dowiedzą co i jak może nie zadziałać stereotyp rozwodnika.Trudno coś doradzić..
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Jagienka06
Weteran
Weteran
Posty: 874
Rejestracja: 20 kwie 2012, 20:25
Skąd: Z miasta
Płeć:

Postautor: Jagienka06 » 20 lis 2006, 11:19

Miltonia pisze:A musisz juz teraz z nim mieszkac? Ja bym tylko ze wzgledu na siebie poczekala na jego rozwod.
Bedziesz tez miala czas na przygotowanie rodzicow. A czy Ty przypadkiem nie planujesz juz slubu? Tak to wszystko o d...y strony zaczynasz.

Oboje planujemy slub, potomstwo tez....
I prawde mowiac, to on chce zamieszkac ze mna od stycznia, ja bym wolala zaczekac do marca, do tego czasu, sprawa z rozwodem by sie zalatwila, rodzice by sie do niego przyzwyczaili, ja bym skonczyla studia w spokoju no i w lutym mam dostac lepsza prace (100% podwyzki)
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 20 lis 2006, 11:21

Pegaz pisze:Oj tak będzie ostro..po częsci jest to przez twoje zachowanie..

po czesci ??
w wiekszości p[rzez jej dziecinade.
wybacz agna ale to co robiłas przez pół roku to wielka dziecinada. albo sie cos robi i ponosi konsekwencje ( tu szczerosc wobec rodziców i to co z tego wynika) albo jest sie gówniara nadal.

agna a wyobraź sobie teraz że to Ty jestes matka, ze masz taka córke jak Ty i nagle dowiadujesz sie, ze dorosła i teoretycznie odpowiedzialna córka tak cie okłamuje, w przeszłos, a własciwie przeszłosc i teraźniejszośc wybranka że tak powiem twego serca nie wnikam.
Jagienka06
Weteran
Weteran
Posty: 874
Rejestracja: 20 kwie 2012, 20:25
Skąd: Z miasta
Płeć:

Postautor: Jagienka06 » 20 lis 2006, 11:32

Dzindzer pisze:
Pegaz pisze:Oj tak będzie ostro..po częsci jest to przez twoje zachowanie..

po czesci ??
w wiekszości p[rzez jej dziecinade.
wybacz agna ale to co robiłas przez pół roku to wielka dziecinada. albo sie cos robi i ponosi konsekwencje ( tu szczerosc wobec rodziców i to co z tego wynika) albo jest sie gówniara nadal.

agna a wyobraź sobie teraz że to Ty jestes matka, ze masz taka córke jak Ty i nagle dowiadujesz sie, ze dorosła i teoretycznie odpowiedzialna córka tak cie okłamuje, w przeszłos, a własciwie przeszłosc i teraźniejszośc wybranka że tak powiem twego serca nie wnikam.

przedewszystkim jest to wina mojej matki i jej checi kontrolowania mojego zycia na kazdym kroku. Nie mam zamiaru sie jej tlumaczyc z kazdej sekundy swojego zycia, tlumaczyc co, dlaczego i z kim.

moja matka powinna wiedziec ze ma dorosla corke i zostawic jej odrobine prywatnosci. nie oklamywalabym jej, jesli by mnie tak nie kontrolowala.
Jesli go nie zaakceptuje - trudno. wyprowadze sie. mam dosyc sytuacji w swoim domu. chodzi mi tylko o to zeby go zaakceptowali, ze wzgledow czysto matersialnych. Nie zalezy mi na zdaniu rodzicow.
Ostatnio zmieniony 20 lis 2006, 11:33 przez Jagienka06, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 20 lis 2006, 11:33

Zatem nie ma problemu..wybierasz wariant który przedstawiła Mrt i już ... po problemie.
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Jagienka06
Weteran
Weteran
Posty: 874
Rejestracja: 20 kwie 2012, 20:25
Skąd: Z miasta
Płeć:

Postautor: Jagienka06 » 20 lis 2006, 11:54

Pegaz pisze:Zatem nie ma problemu..wybierasz wariant który przedstawiła Mrt i już ... po problemie.

po rozmowei z moja matka z przed 5 min, stwierdzam, ze mam gdzies co ona pomysli. przyprowadze go raz do domu i powiem, ze sie wyprowadzam, czy jej sie to podoba czy nie. spakuje swoje zeczy i wyjde. nawet nie zadzwonie pozniej. nikt nie bedzie mnie tak traktowal
Awatar użytkownika
zet
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 132
Rejestracja: 29 paź 2006, 12:42
Skąd: internet
Płeć:

Postautor: zet » 20 lis 2006, 11:54

w razie czego niech ma przygotowaną reklamówkę z najpotrzebniejszymi rzeczami.


heheh dobre :D

powiedz, ze sie spotykasz i juz, a za kilka tygodni przyprowadzisz
nie musisz chyba wpasc z nim do domu powiedziec, ze spotykacie sie od pol roku a do tego to zonaty facet :D
Nie bierz zycia na serio - i tak nie wyjdziesz z niego zywy
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 20 lis 2006, 11:58

zet pisze:nie musisz chyba wpasc z nim do domu powiedziec, ze spotykacie sie od pol roku a do tego to zonaty facet
Po co ma kłamać albo serwować prawdę na raty?

Sama powinna z nimi porozmawiać i powiedzieć wszystko od A do Z. Albo to przetrawią, albo dopiero za jakiś czas. W przeciwnym wypadku Agna będzie się czuła podle, a jak się wyda, to rodzice poczują się oszukani.
Jagienka06
Weteran
Weteran
Posty: 874
Rejestracja: 20 kwie 2012, 20:25
Skąd: Z miasta
Płeć:

Postautor: Jagienka06 » 20 lis 2006, 12:03

mrt pisze:
zet pisze:nie musisz chyba wpasc z nim do domu powiedziec, ze spotykacie sie od pol roku a do tego to zonaty facet
Po co ma kłamać albo serwować prawdę na raty?

Sama powinna z nimi porozmawiać i powiedzieć wszystko od A do Z. Albo to przetrawią, albo dopiero za jakiś czas. W przeciwnym wypadku Agna będzie się czuła podle, a jak się wyda, to rodzice poczują się oszukani.

to i tak sie wyda. zalozmy sytuacje. moi rodzice dowiaduja sie o tym jak dlugo sie znamy od znajomych zaproszonych na przyjecie weselne. bo przeciez oni to wiedza.

zreszta, gorzej to wyglada, jak powiem, ze poznalam zonatego faceta albo rozwodnika, niz jak powiem, ze zakochalismy sie przed ich slubem
Awatar użytkownika
_normalna_
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 362
Rejestracja: 15 paź 2006, 16:42
Skąd: Katowice Miasto
Płeć:

Postautor: _normalna_ » 20 lis 2006, 12:14

Powiedz im prawde, bo nie ma sensu ściemniać chyba jesteś już na to za duża, żonaty czy rozwodnik to i tak nie jest ich sprawa. Zresztą jak sama zaznaczyłas mogą się dowiedziec od znajomych i będzie wtedy jeszcze gorzej. Jak będą marudzić to się szybciej wyprowdzisz i tyle...
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 20 lis 2006, 12:15

agna 24 pisze:zreszta, gorzej to wyglada, jak powiem, ze poznalam zonatego faceta albo rozwodnika, niz jak powiem, ze zakochalismy sie przed ich slubem
Odwrotnie. Jak się dowiedzą, że się zakochaliście jeszcze przed ich ślubem, to się wkurzą, że nie dość, że rozwodnik, to jeszcze nienormalny, bo po cholerę w takim razie ślub brał z inną ;) No i do tego nieszanujący ich córeczki, bo mimo że kochał, to ślub wziął z inną.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 20 lis 2006, 12:26

Tak czy inaczej sie mocno zdenerwuja, lepiej by stało sie to raz niz na raty. Dziewczyno, zdecydowałas sie na takiego a nie innego faceta, wiesz jacy sa Twoi rodzice. wybrałas jakas droge to nia idz i nie krec, bo do tego wszystkiego dochodzi jeszcze jeden powód do obaw ( powód dla rodziców), ze jestes nieodpowiedzialna, niedojrezała i on to wykorzystuje. I tak Ci sie pewno oberwie, wiec niech to bedzie raz. Wywal wreszcie to z siebiebie.
Awatar użytkownika
guli
Maniak
Maniak
Posty: 546
Rejestracja: 10 cze 2005, 14:44
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: guli » 20 lis 2006, 13:18

agna 24 pisze:Jak mam powiedziec rodzicom, ze jestem z nim od pol roku,
"Mamo, mam faceta a po nowym roku wyprowadzam się z domu i zamieszkamy razem. Jak chcesz go poznać to mogę zaprosić go w sobotę na obiad." Masz 25 lat, to już nie pora żeby zawracać sobie głowę kaprysami rodziców. Pamiętaj, że rodziców masz z założenia a prawdziwą rodzinę i najbliższą Ci osobę wybierasz sama bo to Twoje życie.
Grzeczne dziewczynki idą do nieba

Niegrzeczne na ziemi mają swój raj
Jagienka06
Weteran
Weteran
Posty: 874
Rejestracja: 20 kwie 2012, 20:25
Skąd: Z miasta
Płeć:

Postautor: Jagienka06 » 20 lis 2006, 13:48

guli pisze:Pamiętaj, że rodziców masz z założenia a prawdziwą rodzinę i najbliższą Ci osobę wybierasz sama bo to Twoje życie.

i tu sie zgadzam. facet, z ktorym chce spedzic zycie bedzie moja najblizsza rodzina. a rodzice... predzej czy pozniej odejda
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 20 lis 2006, 13:50

agna 24 pisze: tu sie zgadzam. facet, z ktorym chce spedzic zycie bedzie moja najblizsza rodzina. a rodzice... predzej czy pozniej odejda
Mąż to nie rodzina, a koniec końców i tak Ci tylko rodzina zostaje.

Jak jest dobrze, to jest dobrze, a jak jest słabo, to zostaje rodzina. Dlaczego ludzie to tak sobie przeciwstawiają?
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 20 lis 2006, 13:52

agna 24 pisze:facet, z ktorym chce spedzic zycie bedzie moja najblizsza rodzina. a rodzice... predzej czy pozniej odejda

przeraziłas mnie.
w zyciu bym tak nie pomysła o moich rodzicach.
Oni nie sa idealni, ale chce by byli zadowoleni ze mnie. Chce żyć z nimi w jak najlepszych stosunkach. Nie umiała bym tak po prostu, niech spadaja teraz liczy sie on.
Może jestem dziwna ale nie tedy droga według mnie
Nie chodzi o to, by robic tak jak oni chca, ale pokazac, ze to moje zycie, ja je musze przeżyc, ale wy tez sie liczycie. Zrobie po swojemu, ale che byscie wiedzieli dlaczego.
Jagienka06
Weteran
Weteran
Posty: 874
Rejestracja: 20 kwie 2012, 20:25
Skąd: Z miasta
Płeć:

Postautor: Jagienka06 » 20 lis 2006, 13:59

mrt pisze:
agna 24 pisze: tu sie zgadzam. facet, z ktorym chce spedzic zycie bedzie moja najblizsza rodzina. a rodzice... predzej czy pozniej odejda
Mąż to nie rodzina, a koniec końców i tak Ci tylko rodzina zostaje.

Jak jest dobrze, to jest dobrze, a jak jest słabo, to zostaje rodzina. Dlaczego ludzie to tak sobie przeciwstawiają?

wiesz co, u mnie w 'rodzinie" zawsze jest zle - i jakbym mogła ucieklabym z domu za 5 min i wiecej nie ogladala swoich rodzicow, wiec dlatego wychodze z zalozenia, ze facet ktorego sobie sama wybiore, jest najwazniejsza osoba w moim zyciu
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 20 lis 2006, 14:01

agna 24 pisze:wiesz co, u mnie w 'rodzinie" zawsze jest zle - i jakbym mogła ucieklabym z domu za 5 min i wiecej nie ogladala swoich rodzicow
Tę rodzinę tworzysz również Ty. Jesli jest źle, powinnaś zrobić wszystko, aby było w nim dobrze. Chyba że ewidentnie masz to w nosie - ok, Twój wybór. Tyle tylko, że życie z reguły tak się układa, że rodziny wcześniej czy później nam bardzo brakuje. To jedyne bezinteresowne wsparcie, jakie mamy na 100%.

Bez rodziny jest ciężko. I samemu człowiekowi wewnątrz też.

Facet Cię nie namawia, żebyś coś z tym zrobiła?
Jagienka06
Weteran
Weteran
Posty: 874
Rejestracja: 20 kwie 2012, 20:25
Skąd: Z miasta
Płeć:

Postautor: Jagienka06 » 20 lis 2006, 14:04

mrt pisze:
agna 24 pisze:wiesz co, u mnie w 'rodzinie" zawsze jest zle - i jakbym mogła ucieklabym z domu za 5 min i wiecej nie ogladala swoich rodzicow
Tę rodzinę tworzysz również Ty. Jesli jest źle, powinnaś zrobić wszystko, aby było w nim dobrze. Chyba że ewidentnie masz to w nosie - ok, Twój wybór. Tyle tylko, że życie z reguły tak się układa, że rodziny wcześniej czy później nam bardzo brakuje. To jedyne bezinteresowne wsparcie, jakie mamy.

to nie moja wina, ze moj ojciec jest alkoholikiem, a matka codziennie robi o wszystko awantury. ich sie nie zmieni, nie odzwyczaje ojca od kieliszka a matki od wtracania siewe wszystkie nasze sprawy. Nie zmienie ich i nie mam nawet ochoty.

Po dzisiejszej porannej rozmowie, odechcialo mi sie nawet przedstawiac mojego faceta, im
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 20 lis 2006, 14:07

agna 24 pisze:to nie moja wina, ze moj ojciec jest alkoholikiem, a matka codziennie robi o wszystko awantury. ich sie nie zmieni, nie odzwyczaje ojca od kieliszka a matki od wtracania siewe wszystkie nasze sprawy.
ale przynajmniej jej z tym samej nie zostawiaj. Chociaż tyle :)

Spróbuj spojrzeć na to z boku - nie tylko Tobie jest źle, jej też. I jemu też.

[ Dodano: 2006-11-20, 14:10 ]
Widzę, że tu są większe problemy... Nie chcę zbyt pochopnie wydawać sądów, ale nie wiem, czy przypadkiem jedynym tu rozwiązaniem nie będzie faktycznie się wynieść i nie bawić w żadne przedstawianki, nabrać sił, próbować ustawiać i naprawiać relacje, a na końcu przedstawić faceta. A ze ślubem poczekać.
Jagienka06
Weteran
Weteran
Posty: 874
Rejestracja: 20 kwie 2012, 20:25
Skąd: Z miasta
Płeć:

Postautor: Jagienka06 » 20 lis 2006, 14:18

ja chce zaczekac ze slubem z rok, glupio mi tak od razu po rozwodzie brac slub. mi tak jakos nie wypada.
a co do rodzicow, ja juz nie mam sily, mam 25 lat i ciagle staram sie naprawic sytuacje, ale mam juz dosyc, jak bys sie np poczula gdybys wziela szczotke do wlosow, ktora kupila twoja matka, i zalozny zostawila na pol godziny w lazience, a ona do ciebie z tekstem: "ty kur... nie uzywaj moich rzeczy..."
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 20 lis 2006, 14:32

agna 24, dozuj informacje, dobrze dobieraj momenty szoku, nic na raz, daj im czas...
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 20 lis 2006, 14:34

Agna, częściowo tragizujesz, częściowo ona znerwicowana...

Obawiam się, że siedząc w tym, niczego nie naprawisz.

Ze ślubem dobrze kombinujesz: co ma wisieć, nie utonie, więc możesz poczekać :) Na razie możesz się wyprowadzić. Oczywiście nie musisz ukrywać, z kim będziesz mieszkać, ale też i w szczegóły się zbytnio może nie wdawaj.

Ja bym na Twoim miejscu wyniosła się, potem odbudowywała relacje, potem przedstawiła faceta na dobre, potem ślub. Ale to ja :)
Jagienka06
Weteran
Weteran
Posty: 874
Rejestracja: 20 kwie 2012, 20:25
Skąd: Z miasta
Płeć:

Postautor: Jagienka06 » 20 lis 2006, 14:35

Blazej30 pisze:agna 24, dozuj informacje, dobrze dobieraj momenty szoku, nic na raz, daj im czas...

masz racje, nie wszystko na raz
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 20 lis 2006, 14:36

Oczywiście tylko w Twojej dziwnej sytuacji. Bo normalnie wszystko od razu bym załatwiła.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Annaki i 444 gości