Diana pisze: ...milościa się nie najesz
No chyba, że obiekt naszej miłości będzie wyjątkowo zamożny...
Dla mnie nauka jest trzy razy ważniejsza niż miłość...
Nie wyobrażam sobie bym dla miłości mogła rzucić studia i wyjechać za ukochanym na koniec świata... Ale wyobrażam sobie, że będąc wysłana na drugi koniec ziemi w celu odkrycia jakieś teorii - jestem w stanie zostawić wszystko - dopóki nie mam swoich dzieci..
Ot.. kwestia priorytetów w życiu...
ALe nie da się być do końca szcześliwym zarówno bez nauki jak i bez miłości... Podobno najlepiej żeby było mniej więcej po równo i żeby znajdować czas na wszystko, ale z obserwacji widzę, że Ci którzy nie angażują się na całego w trwałe związki osiągają lepsze wyniki w nauce...
I dlatego postanowiłam nie angażować się zanadto w miłość, ale to może dlatego, że pogrążyłam się w książkach zatracjąc tymczasowo umiejętność kochania.