odpuścić sobie czy nie ?
Moderator: modTeam
odpuścić sobie czy nie ?
Witajcie
Może na początku się przedstawie,mam na imie Areki mam 23 lata.
Chciałbym opisać tu mój problem.
Więc do rzeczy.Trzy miesiące temu poznałem dziewczyne,szybko się zaprzyjaźniliśmy,mamy wspólne tematy,możemy godzinamy rozmawiać itd.
Na początku traktowałem ją jak przyjaciółke,aż miesiąc temu zaczełem coś do niej czuć,już niechciałem by była moją przyjaciółką,chciałem czegoś więcej.Jako,że w tych sprawach nie lubie udawać,postanowiłem jej powiedzieć(dokładnie tydzień temu).Niestety...dostałem odpowiedź,której się najbardziej bałem : "Jesteś moim dobrym kolęgą,uwielbiam z tobą przebywać,ale czy może być coś więcej,niewiem,niemoge obiecać".To był szok,byłem załamany,głupio się czułem,dobrze że siostra zadzwoniła bym przyjach po nią z imprezy firmowej bo niewiem jakby to było,straasznie mi głupio było,tak się wygłupić
Jak odjeżdżałem obiecaliśmy sobie,że wrócimy do tej rozmowy,i tak się stało dwa dni temu.Po tej rozmowie byłem jeszcze w wiekszym dołku,
powiedziały mi między innymi : "Na 99% możemy zostać znajomymi,przykro mi...
-Mam jakieś szanse ?
-No szans,raczej nie
-Nawet za pól roku,rok ?
-To jest ciężkie pytanie,nie chcę nic przekreślać,ale także niemoge nic obiecać"
Dodam,że próbowała od miesiąca z kimś innym,czy im wyjdzie niewiem,bo tamten się jeszcze zastanawia.
Na początku,chciałem zerwać kontakt,ale teraz bardzo często myśle by może spróbować ?
Więc pytam się was...Walczyć czy odpuścić.
Dziś mi odmówiła wyjścia do kina,chodź jeszcze w poniedziałek była na tak,podobno niemoże w sobote,nic szczególnego,ale niemoże
Niewiem czy jej się nie narzucam,może przez pare dni się nie odzywać ?Gdy miałem naście lat to bym się tym nie przejął i zaczął szukać innej,skakałem od dziewczyny do dziewczyny,ale teraz jest inaczej...
ehhh życie nie jest łatwe,co o tym myślicie ?
Może na początku się przedstawie,mam na imie Areki mam 23 lata.
Chciałbym opisać tu mój problem.
Więc do rzeczy.Trzy miesiące temu poznałem dziewczyne,szybko się zaprzyjaźniliśmy,mamy wspólne tematy,możemy godzinamy rozmawiać itd.
Na początku traktowałem ją jak przyjaciółke,aż miesiąc temu zaczełem coś do niej czuć,już niechciałem by była moją przyjaciółką,chciałem czegoś więcej.Jako,że w tych sprawach nie lubie udawać,postanowiłem jej powiedzieć(dokładnie tydzień temu).Niestety...dostałem odpowiedź,której się najbardziej bałem : "Jesteś moim dobrym kolęgą,uwielbiam z tobą przebywać,ale czy może być coś więcej,niewiem,niemoge obiecać".To był szok,byłem załamany,głupio się czułem,dobrze że siostra zadzwoniła bym przyjach po nią z imprezy firmowej bo niewiem jakby to było,straasznie mi głupio było,tak się wygłupić
Jak odjeżdżałem obiecaliśmy sobie,że wrócimy do tej rozmowy,i tak się stało dwa dni temu.Po tej rozmowie byłem jeszcze w wiekszym dołku,
powiedziały mi między innymi : "Na 99% możemy zostać znajomymi,przykro mi...
-Mam jakieś szanse ?
-No szans,raczej nie
-Nawet za pól roku,rok ?
-To jest ciężkie pytanie,nie chcę nic przekreślać,ale także niemoge nic obiecać"
Dodam,że próbowała od miesiąca z kimś innym,czy im wyjdzie niewiem,bo tamten się jeszcze zastanawia.
Na początku,chciałem zerwać kontakt,ale teraz bardzo często myśle by może spróbować ?
Więc pytam się was...Walczyć czy odpuścić.
Dziś mi odmówiła wyjścia do kina,chodź jeszcze w poniedziałek była na tak,podobno niemoże w sobote,nic szczególnego,ale niemoże
Niewiem czy jej się nie narzucam,może przez pare dni się nie odzywać ?Gdy miałem naście lat to bym się tym nie przejął i zaczął szukać innej,skakałem od dziewczyny do dziewczyny,ale teraz jest inaczej...
ehhh życie nie jest łatwe,co o tym myślicie ?
arek_1983 pisze:To jest ciężkie pytanie,nie chcę nic przekreślać,ale także niemoge nic obiecać"
klasyczne zbycie typu "zastanowię się, nie chce przekreślać". Odpuść, szukaj innej Z tą skończone, IMO. I głowa do góry.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Ja bym odpuścił. Najwidoczniej ona nie czuje tego samego co Ty. Tekst w stylu "możemy zostać przyjaciółmi" nie oznacza nic innego jak "spadaj". Daj na wstrzymanie, jak będzie miała ochotę na tą znajomość to sama się odezwie.
"Ludzie twierdzą, że Ziemia jest okrągła. Ale jak nie chcesz, ale nie musisz im wierzyć." - Forrest Gump
arek_1983 pisze:Na początku traktowałem ją jak przyjaciółke,aż miesiąc temu
po 2 miesiacach tarktujesz ludzi jak przyjaciół. Cos nie tak z toba w takim razie
arek_1983 pisze:już niechciałem by była moją przyjaciółką,
do cholery nie była Twoja przyjaciółka, kumpela, kolezanka ale nie przyjaciółka
TedBundy pisze:arek_1983 napisał/a:
To jest ciężkie pytanie,nie chcę nic przekreślać,ale także niemoge nic obiecać"
klasyczne zbycie typu "zastanowię się, nie chce przekreślać"
teraz wie, że nie ma szans, ale nie moze byc pewena co bedzie za te pół roku ( dopuszcza jakas mozliwosc ze cos jednak, ale na zasadzie nigdy nie mów nigdy)
ehhh życie nie jest łatwe,co o tym myślicie ?
mysle, że dziewczyna widzi w tobie kolege, nic więcej. Mysle, ze masz przestac dazyc do bycia para. Popatrz na to z jej strony, jak myslisz miło jej i fajnie jak powie komus nie, a on nie rozumie i namolnie chce wymóc na niej to tak
fish pisze:Tekst w stylu "możemy zostać przyjaciółmi" nie oznacza nic innego jak "spadaj"
dla mnie to to nic nie znaczy. Jesli zamiast przyjaciółmi było by kumplami to jakiegos znaczenia by nabierało, moze to wtedy znaczyc spadaj, a moze znaczyc, to ze ona chce miec takiego kumpla i tyle
Tekst "możemy zostać przyjaciółmi" oznacza, że fajnie jest mieć w pobliżu faceta, o którym się już wie, że kocha (czuje coś więcej) - bo zawsze się może przecież do czegoś przydać. Jak to przyjaciel...
A to podwiezie gdzieś tam, a to załata dziurę w dachu, a to lekcje odrobi... innymi słowy przynieś-wynieś-pozamiataj...
Daj sobie z nią spokój absolutny spokój
A to podwiezie gdzieś tam, a to załata dziurę w dachu, a to lekcje odrobi... innymi słowy przynieś-wynieś-pozamiataj...
Daj sobie z nią spokój absolutny spokój
"Bądźmy niewolnikami prawa, abyśmy mogli być wolni."
Cyceron (Cicero Marcus Tullius, 106-43 p.n.e.)
Cyceron (Cicero Marcus Tullius, 106-43 p.n.e.)
arek_1983 pisze:Jako,że w tych sprawach nie lubie udawać,postanowiłem jej powiedzieć(dokładnie tydzień temu)
arek_1983 pisze:To był szok,byłem załamany,głupio się czułem,dobrze że siostra zadzwoniła bym przyjach po nią z imprezy firmowej bo niewiem jakby to było,straasznie mi głupio było,tak się wygłupić
w ogóle nie brales pod uwage ze ona moze do Ciebie czuc tylko iwylacznie sympatie i nic wiecej
mysle ze powinienes sobie darowac, po prostu ona nie poczula tego co Ty do niej
arek_1983 pisze:Nawet za pól roku,rok ?
ale na pewno nie teraz a co bedzie za jakis czas tego nikt nie wie
reaguję na magiczne dźwięki i trzaski z winylowej płyty. Bob Marley śpiewa pieśń, Niesie treść pełną miłości,
Która wypełnia cale pomieszczenie. Nie zauważam wrogich spojrzeń, Nie słyszę złych słów - Rozmyta.
http://rycerze.wp.pl/?ac=vid&vid=176166738
Która wypełnia cale pomieszczenie. Nie zauważam wrogich spojrzeń, Nie słyszę złych słów - Rozmyta.
http://rycerze.wp.pl/?ac=vid&vid=176166738
Witajcie
Dziękuje wszystkim za komentarze,dziś rano spotkałem się moją baardzo dobrą kuzynką,posiedzieliśmy przy piwku i ona zaczeła temat uczuć,jaka to jest szczęśliwa itp.,pytała się co u mnie,więc jej powiedziałem jaki jest problem.
Gdy wszystko powiedziałem co i jak,powiedziała mi,że miała identyczną sytuacje,gdy jej narzeczony zwierzył się że ją kocha,odpowiedziała mu,że na 99% nic z tego nie bedzie,mogą zostać
znajomymi,ale nic więcej bo ona kocha innego,ale narzeczony się nie poddał,walczył i udało mu się,po roku zostali parą,są już ze sobą 4 lata,w 2007 roku planują ślub
Doradziła mi jedno,"gdy już wyznałeś jej swoje uczucia,nie narzucaj się,nie wysyłaj sms i nie dzwoń do niej codziennie by się umówić,trzeba odczekać,po tygodniu,dwóch zadzwoń umów się na piwko,spacer,lody itp. po rozmawiajcie,potrzeba czasu,powoli,nie śpiesz się,masz szanse,no chyba,że tamten facet powie,że chce spróbować - bedziesz musiał zerwać kontakt bo będziesz cierpiał"
Więc będe próbował
Czy wyjdzie czy nie,napisze pościk kiedyś na forum
Może się dziwicie,że tak zależy mi na niej,gdy miałem lat 15-21 latałem od dziewczyny do dziewczyny,nigdy bym się tym nie przejął,ale teraz...teraz jest inaczej,chciałbym spróbować już tak na stałe,mam już 23 lata,niemoge żałować swoich nastoletnich lat,imprezowałem ile się da,praktycznie co miesiąc poznawałem inną dziewczyne teraz chce coś poważnego.Ona spełnia wszystkie takie cechy by się związać już na stałe ahhhhh
[/b]
Dziękuje wszystkim za komentarze,dziś rano spotkałem się moją baardzo dobrą kuzynką,posiedzieliśmy przy piwku i ona zaczeła temat uczuć,jaka to jest szczęśliwa itp.,pytała się co u mnie,więc jej powiedziałem jaki jest problem.
Gdy wszystko powiedziałem co i jak,powiedziała mi,że miała identyczną sytuacje,gdy jej narzeczony zwierzył się że ją kocha,odpowiedziała mu,że na 99% nic z tego nie bedzie,mogą zostać
znajomymi,ale nic więcej bo ona kocha innego,ale narzeczony się nie poddał,walczył i udało mu się,po roku zostali parą,są już ze sobą 4 lata,w 2007 roku planują ślub
Doradziła mi jedno,"gdy już wyznałeś jej swoje uczucia,nie narzucaj się,nie wysyłaj sms i nie dzwoń do niej codziennie by się umówić,trzeba odczekać,po tygodniu,dwóch zadzwoń umów się na piwko,spacer,lody itp. po rozmawiajcie,potrzeba czasu,powoli,nie śpiesz się,masz szanse,no chyba,że tamten facet powie,że chce spróbować - bedziesz musiał zerwać kontakt bo będziesz cierpiał"
Więc będe próbował
Czy wyjdzie czy nie,napisze pościk kiedyś na forum
Może się dziwicie,że tak zależy mi na niej,gdy miałem lat 15-21 latałem od dziewczyny do dziewczyny,nigdy bym się tym nie przejął,ale teraz...teraz jest inaczej,chciałbym spróbować już tak na stałe,mam już 23 lata,niemoge żałować swoich nastoletnich lat,imprezowałem ile się da,praktycznie co miesiąc poznawałem inną dziewczyne teraz chce coś poważnego.Ona spełnia wszystkie takie cechy by się związać już na stałe ahhhhh
[/b]
Zgadzam się z moimi poprzednikami odpuść ją sobie jako twoją dziewczynę i skoro coś do niej czujesz więcej niż przyjażń to na pewno w ogóle sobie ją odpuść bo jak będzie kogoś miała a ty się z nią będziesz dalej kumplował to będzie ci przykro i bardzo trudno to znieść.na pewno kiedyś znajdzie się taka która będzie cię chciała jako przyjaciela a nawet z czasem jako swojego faceta wię nie załamuj się głowa do góry i ruszaj na balety.
[ Dodano: 2006-10-27, 13:08 ]
To nie zawsze jest tak że może się coś zmienić za rok i jej się odwidzi i będzie chciała z tobą być bo może naprawdę ty jej nie odpowiadasz.Ale nie zaszkodzi spróbować później skoro naprawdę ci na niej zależy.Powodzenia.
[ Dodano: 2006-10-27, 13:08 ]
To nie zawsze jest tak że może się coś zmienić za rok i jej się odwidzi i będzie chciała z tobą być bo może naprawdę ty jej nie odpowiadasz.Ale nie zaszkodzi spróbować później skoro naprawdę ci na niej zależy.Powodzenia.
No tak, jedna rozmowa z kuzynką, której się udało i narobiła Ci niepotrzebnych nadziei. Ja uważam, że powinieneś się zgodzić na to koleżeństwo i w tym koleżeństwie trwać, tylko czy jest sens? Ty będziesz mieć nadzieję, a Ona nagle Ci powie, że jest z kimś innym?
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
- lukasek1983
- Entuzjasta
- Posty: 83
- Rejestracja: 16 maja 2006, 13:45
- Skąd: z netu:)
- Płeć:
wszyscy odpowiadaja "odpusc", nie zgadzam sie do konca. skoro cos do niej czujesz to moze warto poczekac, powalczyc, ale nie narzucaj sie. nie pisz zobacz jaka bedzie reakcja. Jestem w podobnej sytuacji od 8 miesiecy... najprosciej jednak odpuscic, bo nie ma gwarancji sukcesu nawet w 10%.
nieznosze gdy po mnie nikt sie nie odzywa, takze zrob mi te przyjemnosc i odpowiedz
Od niedawna jestem obserwatorem tego forum,raczej niebede sie wypowiadal,ale ten temat nie mógł przejsc bez komentarza,mialem podobną sytuacje.Mi sie udalo
Napisze ci jedna rade,nie odzywaj sie do niej,zero sms,zero gg,zero dzwonienia,dziewczyna bedzie mocna zaniopokojona,pomysli ze moze znalazles sobie kogos,bedzie ciekawa,uswiadomi sobie ze brakuje jej twojego towarzystwa,czekaj az sama zaproponuje by sie spotkac,pogadac,ale nie czekaj przez rok,dwa
Jezeli po miesiacu,dwóch dalej niebedzie sie odzywac to wiesz, mozna sie domyslec by szukac innej.
To dziala naprawde,moja tez powiedziala mi pol roku temu ze tylko jako koledzy,przez 2 tygodnie nie odzywalem sie - byla przyzwyczajona ze codziennie jej pisze sms,rozmawiamy na gg,codziennie ja zapraszalem gdzies a ona przewaznie mowila ze niema czasu itp.
Po 2 tygodniach zadzwonila czy mozemy sie spotkac, i tak powolutku to szlo,na poczatku raz,dwa razy w tygodniu sie spotykalismy na spacerkach,pozniej bylo coraz czesciej,spotkania u niej,u mnie,kino,jakies wypady do galerii,kawki no i teraz jestesmy razem
Powodzenia i pamietaj nie narzucaj jej się <browar>
Napisze ci jedna rade,nie odzywaj sie do niej,zero sms,zero gg,zero dzwonienia,dziewczyna bedzie mocna zaniopokojona,pomysli ze moze znalazles sobie kogos,bedzie ciekawa,uswiadomi sobie ze brakuje jej twojego towarzystwa,czekaj az sama zaproponuje by sie spotkac,pogadac,ale nie czekaj przez rok,dwa
Jezeli po miesiacu,dwóch dalej niebedzie sie odzywac to wiesz, mozna sie domyslec by szukac innej.
To dziala naprawde,moja tez powiedziala mi pol roku temu ze tylko jako koledzy,przez 2 tygodnie nie odzywalem sie - byla przyzwyczajona ze codziennie jej pisze sms,rozmawiamy na gg,codziennie ja zapraszalem gdzies a ona przewaznie mowila ze niema czasu itp.
Po 2 tygodniach zadzwonila czy mozemy sie spotkac, i tak powolutku to szlo,na poczatku raz,dwa razy w tygodniu sie spotykalismy na spacerkach,pozniej bylo coraz czesciej,spotkania u niej,u mnie,kino,jakies wypady do galerii,kawki no i teraz jestesmy razem
Powodzenia i pamietaj nie narzucaj jej się <browar>
-
- Weteran
- Posty: 874
- Rejestracja: 20 kwie 2012, 20:25
- Skąd: Z miasta
- Płeć:
Re: odpuścić sobie czy nie ?
odpuść sobie...
Jak dla mnie to do dupy sprawa zeby czekac rok za jakas laska. Zadna nie jest tego warta. Pomysl, 100 lat pewnie nie dozyjesz. Wiec rok to ponad 1% Twojego zycia. Ponad jedna setna. H... jej w d... i na drzewo niech spada. Dla mnie tekst "zostanmy przyjaciolmi" oznacza jedno - oznacza wypier... z mojej strony. Bo albo laska ma charakter i powie ze nie, nic z tego nie bedzie, albo nie ma jaj i pieprzy o przyjaciolach. Ona kurde w zyciu przyjazni w takim razie nie zaznala. Wiec niech wypier... tak o takich laskach mysle. Jablon bardzo dobrze to opisala. Przynies - wynies - pozamiataj. Chcesz byc chlopcem na posylki? Stary! Laska nie poleci na faceta ktorego zdobyla zanim sie zaczela o niego starac. Facet ma byc kur... wyzwaniem. Pamietaj, ze latwo przyszlo, latwo poszlo. Odpusc ja sobie i znajdz inna. Tego smrodu pol swiatu - pamietaj.
Maverick pisze:Ona kurde w zyciu przyjazni w takim razie nie zaznala.
albo mysli, ze jej kolezaneczki to przyjacióleczki.
Tez mnie smiesza te teksty o przyjaźni. Nie chceła bym byc uwazana za przyjaciółke, a tym bardziej nia byc, przez kogos kto nie wie co to słowo oznacza.
ale tekst, ze chce sie zostac na stopie kolezeńskiej, cos o kumplowaniu w przyszłości nie jest juz dla mnie głupi
Maverick pisze:Tego smrodu pol swiatu - pamietaj.
brzydko napisałes i sie nawet nie rymuje
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 273 gości