Oświadczyny ;)

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
unlucky_sink
Maniak
Maniak
Posty: 739
Rejestracja: 06 maja 2005, 15:42
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: unlucky_sink » 23 paź 2006, 17:54

TedBundy pisze:Inaczej po co to robić?
bo ona jest pewna, ze chce z nim byc, ale co do daty slubu to juz nie tak zupelnie :)
"Mężczyzna kolo 30 czy 40 nie wiąże się z mlodszą kobietą dla jej jędrnego ciala i przeklutego języka. To czysta propaganda. Wiąże się z nią, by móc stać się tym,kto spieprzy jej życie." T. Parsons
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 23 paź 2006, 17:55

unlucky_sink pisze:bo ona jest pewna, ze chce z nim byc


więc niech będzie :) Bez zaręczyn, na to zawsze jest czas :]
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
unlucky_sink
Maniak
Maniak
Posty: 739
Rejestracja: 06 maja 2005, 15:42
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: unlucky_sink » 23 paź 2006, 18:01

TedBundy pisze:więc niech będzie Bez zaręczyn, na to zawsze jest czas
odpowiedni czas to wtedy kiedy jest sie pewnym ze to ma byc "w tym a w tym czasie". A co z tymi ktorzy postanawiają: "to moze za 2tygodnie ślub?" :>
"Mężczyzna kolo 30 czy 40 nie wiąże się z mlodszą kobietą dla jej jędrnego ciala i przeklutego języka. To czysta propaganda. Wiąże się z nią, by móc stać się tym,kto spieprzy jej życie." T. Parsons
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 23 paź 2006, 18:10

unlucky_sink pisze:A co z tymi ktorzy postanawiają: "to moze za 2tygodnie ślub?"


niemożliwe do wykonania <diabel> <diabel> Rok minimum wcześniej :]
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 23 paź 2006, 18:14

TedBundy pisze:niemożliwe do wykonania <diabel> <diabel> Rok minimum wcześniej :]

dlaczego niemożliwe, dlaczego rok ??
Awatar użytkownika
unlucky_sink
Maniak
Maniak
Posty: 739
Rejestracja: 06 maja 2005, 15:42
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: unlucky_sink » 23 paź 2006, 18:26

TedBundy pisze:niemożliwe do wykonania Rok minimum wcześniej
dlaczego rok minimum? Rozumiem, że rok dla Ciebie :)
"Mężczyzna kolo 30 czy 40 nie wiąże się z mlodszą kobietą dla jej jędrnego ciala i przeklutego języka. To czysta propaganda. Wiąże się z nią, by móc stać się tym,kto spieprzy jej życie." T. Parsons
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 23 paź 2006, 19:04

rok na załatwienie wszelkich formalności, jeżeli kobieta chce ślub kościelny :]
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 23 paź 2006, 19:10

Różnie się ludziom układa. Znam pary "przechodzone", które się rozwiodły, znam też te, które "poszły na żywioł" i są nadal szczęśliwymi małżeństwami. Nie ma regóły. Wszystko zależy od tego jak ludzie się dobiorą.
Co do samych zaręczyn... nie zgodziłabym się na ślub nie zamieszkawszy najpierw ze swoim partnerem. Najpierw pomieszkać trochę razem, a potem jesli wytrzymamy ;) zaręczyny. I nie chciałabym po ewentualnych zaręczynach czekać na ślub w nieskończoność. Max rok. Bo w innym wypadku nie widzę ich sensu.
Ostatnio zmieniony 23 paź 2006, 19:12 przez Elspeth, łącznie zmieniany 2 razy.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
Lina
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 319
Rejestracja: 04 paź 2006, 11:50
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: Lina » 23 paź 2006, 19:11

Dziadek kolegi poznał Babcię na molo w Sopocie...po tygodniu poprosił ją o rękę...są cudownym małżeństwem...
chyba nie ma reguły..
co do czasu to chyba faktycznie ok 10 m-cy potrzeba jeśli wszystko ma być dopięte na ostatni guzik. oczywiście zdarzają się spontany po miesiącu i też jest dobrze...wszystko zależy od sytuacji
Pod Gwiazdą będę czekać
Zawołam i dostanę odpowiedź
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 23 paź 2006, 19:39

TedBundy pisze:rok na załatwienie wszelkich formalności, jeżeli kobieta chce ślub kościelny :]

Ty tak o sobie piszesz ??
nie wiedzialam, ze Twoja chce koscielny
Awatar użytkownika
InViolet
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 69
Rejestracja: 23 kwie 2006, 21:21
Skąd: z domu :)
Płeć:

Postautor: InViolet » 23 paź 2006, 21:51

Yasmine pisze:Wiem jedno, ze nie zdecydowalabym sie na tak radykalny krok, po zalozmy 3 miesiacach. Przeciez wtedy czlowieka ledwo sie poznaje.


no to mam dla Was ciekawostke w zwiazku z tym tematem ;) ostatnio myslalam ze padne jak sie o ty dowiedzialam. mam kolezanke, za miesiac skonczy 18lat.. taka sobie dziewczynka, no niesmiala zawsze byla, raczej cicha bez powodzenia u chlopakow. mieszka z dziadkami (nie bede wyjasniac przyczyn-dluga historia i nie istotna). jej dziadkowie nigdy nie puszczali jej na imprezy itd. ale od 5 miesiecy ma chlopaka. hmm.. chlopak bo chłopak łoj taki ło.. ma wasik jak Hitler :D starszy od niej o rok. ich zwiazek polega na tym ze w sobote przyjezdza do niej z kumplami i jada na impreze, w niedziele to samo, tylko na tyg czasem wpadnie i posiedzi u niej. i wyobrazcie sobie po takim "doskonałym poznaniu" jej chlopaka (ona jest swiecie przekonana ze go doskonale zna) oswiadczyla mi ze za miesiac w jej urodziny on jej sie oswiadczy.... normalnie da jej pierscionek zareczynowy.... <chory> normalnie żenada uwierzcie znam ta dziewczyna dziecinna jak cholera, z głupimi dziecinnymi zagrywkami (typu: czy chlopak ktory jej sie kiedys podobal zobaczy ja na imprezie jak ona bedzie ze swoim chlopakiem.. i co sobie wtedy tamten pomysli..) zna go 5 miesiecy i twierdzi ze go zna.... tragedia <pijak>

[ Dodano: 2006-10-23, 21:55 ]
a co do zareczyn ... to ja mam problem, bo moj kochany oswiadczyl mi ze najpozniej za 1.5 roku da mi pierscionek zareczynowy bo nie wytrzyma :) mysle ze przez ten czas dojrzejędo tego, ooboje dojrzejemy ...ale obawiam sie reakcji moich rodzicow...kurde bede wtedy na 1 roku studiow... mam nadzieje ze jesli Moj faktycznie zrobi to co zamierza to nie bede miec z tego tytulu problemow w domu natury "czy to odpowiedni czas".... <pijak>
:*
Awatar użytkownika
gollum
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 93
Rejestracja: 16 kwie 2006, 02:31
Skąd: Radom, Poland
Płeć:

Postautor: gollum » 23 paź 2006, 23:21

Yasmine pisze:Jak juz zareczyny to slub, bo 5 lat jako narzeczona bym sie dziwnie czula ;) .


Fajnie by tak było... :) Ale czasem jest po prostu tak, że zaręczyny na swój sposób formalizują związek, ale na ślub jeszcze "nie ma warunków"... Bo z tym już wiążą się spore zmiany w życiu... Ale zgadzam się, że i zaręczyny zobowiązują i od tego momentu powinno się już wybiec sporo w przyszłość i dążyć do tego, aby ślub odbył się w ciągu najbliższego roku, może półtora...
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 24 paź 2006, 00:12

Zaręczyny po trzech miesiącach. No dla mnie to mniej więcej jak skok z pierwszego piętra. Albo nawet z drugiego czasami. Jednemu się nic nie stanie, drugi się załatwi na resztę życia.
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
_normalna_
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 362
Rejestracja: 15 paź 2006, 16:42
Skąd: Katowice Miasto
Płeć:

Postautor: _normalna_ » 24 paź 2006, 10:12

milusia_sweet pisze:a co do zareczyn ... to ja mam problem, bo moj kochany oswiadczyl mi ze najpozniej za 1.5 roku da mi pierscionek zareczynowy bo nie wytrzyma mysle ze przez ten czas dojrzejędo tego, ooboje dojrzejemy ...ale obawiam sie reakcji moich rodzicow...kurde bede wtedy na 1 roku studiow... mam nadzieje ze jesli Moj faktycznie zrobi to co zamierza to nie bede miec z tego tytulu problemow w domu natury "czy to odpowiedni czas"....


dlaczego, to bardzo dobry moment a na co chcesz czekać ?? zresztą jak jesteście ze sobą razem i jest Wam dobrze to zaręczyny bardziej Was "zwiążą” a czekanie na ślub do 30-stki uważam za głupotę... jeśli oczywiście w tym czasie nic się między Wami nie zmieni...
paddy
Maniak
Maniak
Posty: 570
Rejestracja: 30 gru 2005, 12:38
Skąd: xxx
Płeć:

Postautor: paddy » 24 paź 2006, 10:28

ja proponuję pomieszkać troszkę ze sobą i sprawdzić się w różnych problemowych sytuacjach. Czasami miłość nie wystarczy żeby dlasze życie się pięknie i zgodnie układało
Awatar użytkownika
gollum
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 93
Rejestracja: 16 kwie 2006, 02:31
Skąd: Radom, Poland
Płeć:

Postautor: gollum » 24 paź 2006, 10:59

paddy pisze:ja proponuję pomieszkać troszkę ze sobą i sprawdzić się w różnych problemowych sytuacjach


A jesli nie ma mozliwosci wspolnego zamieszkania? Moze byc przeciez tez taka sytuacja, ze dopiero po slubie albo "chwile" przed pojawi sie taka mozliwosc...
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 24 paź 2006, 11:21

gollum pisze:A jesli nie ma mozliwosci wspolnego zamieszkania?


Co to znaczy "nie ma"? Jeśli dwoje ludzi pracuje, to nawet kurde wynająć gdzieś pokój ale byle razem. Przynajmniej takie moje podejście do tej sprawy. Oczywiście wynajęcie wchodzi w grę tylko wtedy kiedy nie mają zdolności kredytowej. Nie muszę mieć wygód, byle by mieszkać z tą osobą.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 24 paź 2006, 11:33

A jesli nie ma mozliwosci wspolnego zamieszkania? Moze byc przeciez tez taka sytuacja, ze dopiero po slubie albo "chwile" przed pojawi sie taka mozliwosc...

przeciez nikt normalny nie bierze teraz slubu jak nie ma gdzie mieszkac. sa sytuacje, ze np. dostaje sie pietro w domu u którys rodziców, wspólnie kupuje, wynajmuje. Nigdy nie wyszła bym za kogos z kim bym nie mieszkała.
Elspeth pisze:Oczywiście wynajęcie wchodzi w grę tylko wtedy kiedy nie mają zdolności kredytowej. Nie muszę mieć wygód, byle by mieszkać z tą osobą.

no my własnie wynajelismy, zdolnośc kredytowa mamy, ale czekamy na wieksza zdolnośc, bo nie kupimy sobie przeciez klitki jakiejs.
Awatar użytkownika
_normalna_
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 362
Rejestracja: 15 paź 2006, 16:42
Skąd: Katowice Miasto
Płeć:

Postautor: _normalna_ » 24 paź 2006, 11:53

gollum pisze:A jesli nie ma mozliwosci wspolnego zamieszkania?


Zawsze trzeba wpierw zamieszkać ze sobą bo tak to nie ma chyba sensu, a możliwości zawsze jakieś się znajdą. Nie polecam wynajmowania niczego przez dłuższy okres czasu bo to głupota. Lepiej kupić coś mniejszego i za jakiś czas sprzedać i kupić większe niż płacić za „nic”.
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 24 paź 2006, 12:04

_normalna_ pisze:Lepiej kupić coś mniejszego i za jakiś czas sprzedać i kupić większe niż płacić za „nic”.

Jasne, że lepiej ale czasami nie ma się tej pięknie nazwanej "zdolności kredytowej" a pożyczki od rodziny nie da się zorganizować. Wtedy trzeba pokombinować i właśnie wynająć (znaczy nie trzeba, ale ja bym tak zrobiła ;) )
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
gollum
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 93
Rejestracja: 16 kwie 2006, 02:31
Skąd: Radom, Poland
Płeć:

Postautor: gollum » 24 paź 2006, 12:07

Ale Wy ciagle piszecie o sytuacji "po slubie". A rozmawiamy o zareczynach ;) Czy zaraz po zareczynach musicie juz ze soba mieszkac? Wiadomo, ze kazdy do tego dazy, ale o ile po slubie wypadaloby ze soba mieszkac, o tyle zaraz po zareczynach chyba nie jest to niezbedne... Przeciez wspolne zamieszkanie nie powinno byc wyznacznikiem zareczenia sie...
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 24 paź 2006, 12:10

_normalna_ pisze:Nie polecam wynajmowania niczego przez dłuższy okres czasu bo to głupota. Lepiej kupić coś mniejszego i za jakiś czas sprzedać i kupić większe niż płacić za „nic”.

w przypadku kupowania na kredyt to raczej chyba nie jest za dobre rozwiazanie. Trudno sprzedac mieszkanie obciazone hipoteka. Lepeij poczekac te kilka miesiecy nawet rok i kupic cos wiekszego. U mnbie własnie wchodzi w gre duzy przeskok miedzy tym co teraz jest ( z racji tego, ze mój facet pracuje w firmie na dwie umowy, taka na czas nie okreslony i na zlecenie oraz tym, żeod listopada jak sie uda ja bede miała prace taka juz legalna) a tym co bedzie za jakies 6-7 miesiecy.
Elspeth pisze:Wtedy trzeba pokombinować i właśnie wynająć (znaczy nie trzeba, ale ja bym tak zrobiła ;) )

tez tak zrobiłam, bo chce byc z tym człowiekiem nawet w wynajetym. a jak mam cos kupic to juz cos w czym moge spedzic jakies pół zycia

[ Dodano: 2006-10-24, 12:13 ]
gollum pisze:Ale Wy ciagle piszecie o sytuacji "po slubie"

ani slowa nie napisałam o "po slubie", my tu o mieszkaniu przed slubem
Przeciez wspolne zamieszkanie nie powinno byc wyznacznikiem zareczenia sie...

widac z nikim jeszcze nie mieszkałes. nie chodzi o zareczyny ale o upewnienie sie czy z nim da sie zyc , czy da sie byc razem cały czas. to inny siwta niz randkowanie.
Awatar użytkownika
_normalna_
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 362
Rejestracja: 15 paź 2006, 16:42
Skąd: Katowice Miasto
Płeć:

Postautor: _normalna_ » 24 paź 2006, 12:15

Dzindzer pisze:w przypadku kupowania na kredyt to raczej chyba nie jest za dobre rozwiazanie. Trudno sprzedac mieszkanie obciazone hipoteka. Lepeij poczekac te kilka miesiecy nawet rok i kupic cos wiekszego. U mnbie własnie wchodzi w gre duzy przeskok miedzy tym co teraz jest ( z racji tego, ze mój facet pracuje w firmie na dwie umowy, taka na czas nie okreslony i na zlecenie oraz tym, żeod listopada jak sie uda ja bede miała prace taka juz legalna) a tym co bedzie za jakies 6-7 miesiecy.


gollum pisze:A rozmawiamy o zareczynach Czy zaraz po zareczynach musicie juz ze soba mieszkac?


uważam, że tak bo po co się macie zareczac i mieszkac u rodziców

[ Dodano: 2006-10-24, 12:16 ]
bez problemy sprzedasz takie mieszkanie, część kredytu jest na spłatę banku część do Twojej kieszeni. Uważam, że to bez sensu jest wynajmowanie i czekanie na większą zdolność bo sami na początku wynajmowaliśmy i z pół roku zrobiły się dwa lata, co nie zmienia faktu, że walisz kasę w nie swoje mieszkanie (malowanie, drobny remont i takie tam) .
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 24 paź 2006, 12:23

_normalna_ pisze:że walisz kasę w nie swoje mieszkanie (malowanie, drobny remont i takie tam) .

no ja tu ani grosza nie włozyłam i nie włoze, mieszkanie jest nowe, nie ma nic wadliwego, a jak sie cos popsuje to włascicielka naprawi. Zreszta ja wiem ile bede mieszkała, bo wiem kiedy sytuacja z umowami mojego faceta sie zmieni. Wtedy bedzie nas stac na takie mieszkanie jakie chce. Zresta kupno mieszkania to masa ukrytych kosztów i duzo formalności, potem sprzedawania i znowu kupowanie. Na lata to sie faktycznie nie opłca. ale ja juz te kilka miesięcy przemieszka tu a potem do mojego wymarzonego
Awatar użytkownika
gollum
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 93
Rejestracja: 16 kwie 2006, 02:31
Skąd: Radom, Poland
Płeć:

Postautor: gollum » 24 paź 2006, 12:24

_normalna_ pisze:uważam, że tak bo po co się macie zareczac i mieszkac u rodziców


Właśnie dążę do odpowiedzi na pytanie, czy po zaręczynach od razu trzeba - podkreślam - TRZEBA mieszkać razem :)

[ Dodano: 2006-10-24, 12:26 ]
Dzindzer pisze:nie chodzi o zareczyny ale o upewnienie sie czy z nim da sie zyc , czy da sie byc razem cały czas. to inny siwta niz randkowanie.


Ale można przebywać ze sobą powiedzmy przez pół dnia, i wcale nie trzeba ze sobą mieszkać, aby się "upewnić" w rzeczach, o których piszesz... Poza tym nie bardzo rozumiem, co masz na myśli pisząc "randkowanie"... Decydując się na zaręczyny chyba wiadomo, że czasy beztroskich spotkań dawno minęły..... :)
PS. Oczywiscie mam na mysli to, ze sporo w zyciu sie juz razem przeszlo i zrobilo... :)
ula
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 28
Rejestracja: 27 paź 2004, 10:56
Płeć:

Postautor: ula » 24 paź 2006, 12:28

Ja włąsnie tak postapiłam pod koniec sierpnia sie zapoznaliśmy a 28 listopada dokładnie 3 miesiace pozniej bralismy slub, niestety juz konkordatowy wiec połaczony cywilny z koscielnym.... szkoda ze tak musze napisac ale nie powtorzyłabym tego juz nigdy ... Po prostu trzy miesiace to za krótko, stanowczo za krótko by dowiedziec sie czegokolwiek o drugiej osobie, wszystko widzi sie w rozowych kolorach a wady puszcza sie w niepamiec....po roku rozeszlismy sie bo własnie wyszła osobowosc mojego męza...
pozdrawiam
Ula
,,Powiedz mi co myślisz, powiedz mi co czujesz, powiedz mi co masz, powiedz czego potrzebujesz..."
Awatar użytkownika
_normalna_
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 362
Rejestracja: 15 paź 2006, 16:42
Skąd: Katowice Miasto
Płeć:

Postautor: _normalna_ » 24 paź 2006, 12:32

gollum pisze:Właśnie dążę do odpowiedzi na pytanie, czy po zaręczynach od razu trzeba - podkreślam - TRZEBA mieszkać razem


tak

gollum pisze:Ale można przebywać ze sobą powiedzmy przez pół dnia, i wcale nie trzeba ze sobą mieszkać, aby się "upewnić" w rzeczach, o których piszesz...


no nie bardzo, spotykając się w knajpie czy u znajomuch raczej nie upewnisz się czy ta to ta...wspólne mieszkanie zbliża ludzi (rachuneczki, zakupy, tzw. proza życia) i trzeba ze sobą zamieszkać i TYLE
Awatar użytkownika
gollum
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 93
Rejestracja: 16 kwie 2006, 02:31
Skąd: Radom, Poland
Płeć:

Postautor: gollum » 24 paź 2006, 12:32

ula, tylko my tu piszemy o zaręczynach, a nie o ślubie.. od tego jeszcze kawałek drogi jest... Do tego zapewne dochodzi tez kwestia "czestotliwosci" spotkan, "intensywnosci" rozmow oraz wzajemnego poznawania sie...
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 24 paź 2006, 12:33

gollum pisze:Właśnie dążę do odpowiedzi na pytanie, czy po zaręczynach od razu trzeba - podkreślam - TRZEBA mieszkać razem :)

wedlug mnie najpierw mieszkac potem sie oswiadczac, ale kazdy niech robi jak mu pasuje. Po tym jak sie mieszka razem, jak zycie wyglada mozna wywnioskowac jak moze wygladac to po slubie. Jesli wtedy jest sie pewnym ze sie chce byc z ta osoba to sie oświadcza
gollum pisze:Ale można przebywać ze sobą powiedzmy przez pół dnia, i wcale nie trzeba ze sobą mieszkać, aby się "upewnić" w rzeczach, o których piszesz...

nie nie mozna. Tu wychodza małe czasami upierdliwiwe nawyki, on rzuca skapretki na dywan, skrobie tosty, ona nie zakreca pasty. do tego wspólne planowanie wydatków, koniecznośc bycia razem nawet po kłótni, tu nie ma ide sobie bo mnie zraniłes. to jest zupełnie inna płaszczyzna bycia razem.
gollum pisze:co masz na myśli pisząc "randkowanie"... Decydując się na zaręczyny chyba wiadomo, że czasy beztroskich spotkań dawno minęły..... :)

spotykanie sie cześciej lub rzadziej, to zawsze bedzie tylko spotykanie sie.
Awatar użytkownika
gollum
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 93
Rejestracja: 16 kwie 2006, 02:31
Skąd: Radom, Poland
Płeć:

Postautor: gollum » 24 paź 2006, 12:34

_normalna_ pisze:spotykając się w knajpie czy u znajomuch raczej nie upewnisz się czy ta to ta...wspólne mieszkanie zbliża ludzi (rachuneczki, zakupy, tzw. proza życia) i trzeba ze sobą zamieszkać i TYLE

Z tym sie zgodze, ale rownie dobrze mozna sie spotykac raz u Niej, raz u Niego, przygotowywac wspolne posilki, robic razem zakupy... I do tego wcale nie jest potrzebne wspolne mieszkanie. Wiadomo, ze juz takie "typowe" wspolne zamieszkanie zweyfikuje wszystko, ale przeciez nie tylko w ten sposob mozna sie dowiedziec o "prozie zycia" ;)

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 434 gości