Czemu w tym świecie tak trudno... kochać??

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Neco
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 84
Rejestracja: 31 sie 2006, 00:17
Skąd: mnie znasz?
Płeć:

Czemu w tym świecie tak trudno... kochać??

Postautor: Neco » 31 sie 2006, 00:55

Witam... jestem nowy choć to forum przeglądam już dośc długi czas... zalogowalem sie wlasciwie tylko po to by napisać ten post... sprawa jest tak skomplikowana i tak zawiła że dłuugggoo jeszcze będzie chodzić mi po głowie... ale do rzeczy:

No wiec wszystko zaczeło się niewinnie. Poznałem bardzo fajną dziewczynę, bardzo ładną, dziewczynę, z pasją z marzeniami z zyciowymi planami. Niezwykle ambitną.... nazwę ją cudowną bo taka w moich oczach pozostanie na zawsze... heh jak juz mowilem zaczelo sie nie winnie, najpierw od uciekania od siebie wzrokiem, przez niemoc w oderwaniu od siebie tego wzroku, przez zamienieni kilku słów aż po długie nocne rozmowy takie o zyciu, smierci i w ogole... do pierwszej randki, kolejnej, trzymania sie za rece itp... co dalej napisze pozniej, bo przez caly czas trwania tego ze tak to nazwe "zwiazku" bylem szykanowany, nazywany idiota, gnojem i jeszcze wieloma innymi epitetami z prostego powodu... ja mam 20 lat... ona... 16... Nigdy karany za pedofilie nie bylem, nigdy nie mialem i nie mam takich sklonnosci to na wstepie... zawsze bylem przeciwny zwiazkom gdzie roznica wieku wynosi wiecej niz 3 lata (przynajmniej w tym okresie wieku) i mimo ze bylem przez dlugi czas postrzegany jako pedofil, ba! sam sie za takiego uwazalem (presja otoczenia) ta dziewczyna mnie tak intrygowala ze nie potrafilem bez niej zyc i chyba sie w niej zakochalem, bo pomyslalem sobie:
Co z tego ze ma 16 lat a ja 20, skoro ona juz jest intelektualnie dorosła, dojrzała i może nie moge pozwolic sobie na niektore rzeczy wobec niej, to przyjdzie i na to czas jak nie za rok to za 5 i bedzie good, zwarzywszy iz mielismy wspolne plany, wspolne zainteresowania.

Pragne byscie zrozumieli jak ciezko mi bylo ze wzgledu na presje otoczenia, swojej rodziny, jej rodziny, ojca (jej ojca swietnie znam i ją poznałem dzięki niemu) który nie omieszkał mi przy kazdej wizycie przypomniec jak on bardzo kocha swoje "dziecko" i jaki to jest jego aniolek w glowie <zalamka> ... przelamalem sie... ciagnalem to tak dlugo jak sie dalo... staralem sie... i nagle... Ona zakonczyla wszystko jednym SMSem ze to wszystko nie ma sensu, ze chyba nie powinnismy sie spotykac i takie tam bzdury. (BTW: czy konczenie zwiazku SMSem nie wydaje sie dziecinne i ze tak to ujme "szczeniackie") Załamałem się, na okres pół roku... teraz dopiero się otrząsnąłem, zacząłem zajmować się swoją pasją, hobby i wreszcie nauką... doszedlem do wniosku ze nie byla na tyle dojrzala by podjąć tak trudne zadanie jak związek z człowiekiem o 4 lata od siebie starszym (dla niektorych to moze byc smieszne ale w tym wieku, a nie uwazam sie za czlowieka starego, jest to spora roznica) i uswiadomilem sobie swoja glupote, choc do Niej mam ciagle olbrzymi szacunek i dosc czesto zdarza nam sie spotkac "przez przypadek", jednak to juz nie jest to co bylo kiedys... i niestety wiem ze to juz nigdy nie wroci i niestety bardzo tego zaluje...

Zapewne każdy z Was pomyśli: Pierdoła z niego, czemu on tak ciągle przejmuje się tym wiekiem.
To odpowiem, ze dla mnie nie ma to znaczenia, tylko bylo mi to tak czesto przypominane ze musialem zaczac brac to pod uwage... na poczatku sie balem jaka bedzie reakcja moich znajomych, przyjaciol... i byla dokladnie taka o jakiej mowie, czyli pedofilia stopien I zaawansowania... doslownie garstka przyjaciol potrafila zrozumiec moje rozterki. Jest mi tylko przykro... ze tak sie to skonczylo...
Zapytacie pewnie czemu ona postanowila zakonczyc ten zwiazek? Nie wiem... moze ze wzgledu wlasnie na ten wiek (chociaz ja jasno zawsze przedstawialem sprawde ze mnie to nie przeszkadza)... moze dla niej to bylo niewygodne... moze to jej rodzina... (zrobili sie dla mnie milsi gdy to sie skonczylo :> ) moze ze mna cos jest nie tak, moze jestem dziwny... choc moje poprzednie zwiazki nie wskazywaly na to... ale najgorzej to jak sie nie zna siebie samego, nieprawdaz? Moze to moja wina... nie wiem, moze ten wiek nie mial tutaj zadnego znaczenia, a Ona po prostu uznala ze to nie ma sensu bo sie nie do konca rozumiemy (choc wedlug mnie wszystko bylo OK, gdy otrzymalem tego SMSa, spadlem z krzesla - tak bylem zaskoczony). Jednak do czego zmierzam... mam wrazenie ze po prostu chodzilo o ten durny wiek i te durna roznice tego wieku... mam wrazenie ze ona rowniez nie wytrzymala presji otoczenia, rodziny, swoich znajomych itd... czy to oznacza, ze takie zwiazki nie maja szans? Ze to z gory skazane jest na niepowodzenie? Ze 20to latek, nie moze kochac 16-latki? Nie wiem...


Dziekuje za wysluchanie mnie, moze to Was zaskoczy, ale nie spodziewam sie rad, opinii itp na ten temat. Chcialem sie po prostu podzielic swoim przezyciem i o ile moglbym to zrobic swoim znajomym o tyle nie chce bo bym znow sie nasluchal jakim to ja pedofilem bylem... a bylem... zakochany?? sam nie wiem... chcialem to powiedzieć Wam, bo mam dziwne wrazenie ze moze mnie zrozumiecie... moze nie... szczerze?... jesli tutaj znow uslysze ze jestem pedofilem, przezyje to i plakac nie bede... tak czy siak, dziekuje za wysluchanie mnie.

Pozdrawiam
Wojtek
teofil
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 111
Rejestracja: 02 sty 2006, 22:09
Skąd: kwidzyn
Płeć:

Postautor: teofil » 31 sie 2006, 01:03

jestes pedofilem! haha zartuje, znam kilka par ona 16 on 21 ona 17 on 23 no i cos w tych klimatach. nigdy nie zarzucili tym facetom ze sa pedofilami itp. nie powinienes sie przejmowac nia tak bardzo, ona nie wytrzymala w sumie tej presji ktorej nie powinno byc ale gdyby tak na prawde cie kochala i tego chciala byla by nadal z toba. pomysl sobie na cholere ci ktos kto cie nie kocha bo ona wlasnie pokazala to.
<3
Awatar użytkownika
Neco
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 84
Rejestracja: 31 sie 2006, 00:17
Skąd: mnie znasz?
Płeć:

Postautor: Neco » 31 sie 2006, 01:11

jestes pedofilem!


Nic nowego <lol>

nie powinienes sie przejmowac nia tak bardzo, ona nie wytrzymala w sumie tej presji ktorej nie powinno byc ale gdyby tak na prawde cie kochala i tego chciala byla by nadal z toba. pomysl sobie na cholere ci ktos kto cie nie kocha bo ona wlasnie pokazala to.


Moze masz rację i przyznam się że chyba wolałbym byś miał rację, bo to by mnie utwierdziło w przekonaniu że prawdziwa miłość przetrwa wszystko, nieważne co ma sie zdarzyć... to by dawało nadzieję, nieprawdaż?

Pozdrawiam
Wojtek
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 31 sie 2006, 07:43

Ale....jaki Pedofil? :?
Ja majac 15 lat mialam faceta 19 lat i to tez pedofilia? :?
Nikt nam nigdy nie zarzucil tego tak jak i innym moim znajomym ktorych w mniej wiecej takim wieku roznice tez mieli nie mniejsza.

Rzuciła Cie i sadze ze dobrze sie stalo. To nie kwestia wieku a zwyklej niedojrzalosci. Ty sobie tlumaczyles ze ona dojrzala - z Twojego postu ciezko chociaz najsubtelniejsze oznaki tego zauwazyc. Żyj dalej :)
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 31 sie 2006, 08:29

kiedy dziwczyna konczy lat 15 , prokurator juz nie ma nic do gadania , wiec o pedofili mowy byc nie moze , zas ci co takie rzeczy gadają sa po prostu idiotami , kretynami itd.
Teraz do ciebie napisze autorze słów kilka , jestes osłem <aniolek> odpusciłeś , uległes , wiec o co Ci chodzi ? Pozostawiles ja samej sobie , wrAz z jej doradcami . Zapewne jako rodzic syna lat 18 i córki 14 powiem Ci , ze nie o wiek tu Twój chodziło , bowiem co to za róznica 4 lat ? Ja na miejscu tego jej ojca cieszył bym sie gdyby moja córka miala kawalera w wiku gdzie róznica lat jest taka ! a przy czym facet był by do rzeczy , wiec tu wiek wydaje mi sie przeszkodą nie był ! . Zas Twoje otoczenie jest po prostu do bani , banda ignorantów gdzie to forma przerosła ich tresc , albo dzieciuchy <aniolek>
Ja to mogę pisac o róznicy wieku , bowiem moja kochanka jest odemnie aż o 21 lat młodsza , zas gdy ja poznałem miala lat 17 , wiec przechodzilem przez to wszystko <aniolek> zane mi sa te klimaty , i tak jak rozumiem i popieram ludzi na mnie patrzacych bykiem , tak w twojej sytuacji jest to po prostu ich debilizm ! <browar>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
paula19
Maniak
Maniak
Posty: 536
Rejestracja: 20 maja 2006, 19:33
Skąd: z nikad
Płeć:

Postautor: paula19 » 31 sie 2006, 09:05

Neco pisze:doszedlem do wniosku ze nie byla na tyle dojrzala by podjąć tak trudne zadanie jak związek z człowiekiem o 4 lata od siebie starszym


Podobno faceci rozwijają się o 4 lata później więc nie wywyższaj sie tak bardzo.


Neco pisze:Moze masz rację i przyznam się że chyba wolałbym byś miał rację, bo to by mnie utwierdziło w przekonaniu że prawdziwa miłość przetrwa wszystko, nieważne co ma sie zdarzyć... to by dawało nadzieję, nieprawdaż?


Ale jesli ją kochasz to dlaczego nie próbowałeś walczyć o tę miłość. moze ktoś na niej wymusił by zakończyła ten związek.
... każda dziewczyna powinna nosić głowę wysoko, z tego powodu, że jest kobietą, że była dla Stwórcy doskonale skończoną poprawką do spartaczonego Adama.
Awatar użytkownika
Neco
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 84
Rejestracja: 31 sie 2006, 00:17
Skąd: mnie znasz?
Płeć:

Postautor: Neco » 31 sie 2006, 11:58

Witam, dziekuje za tyle podtrzymujących na duchu wypowiedzi.


To nie kwestia wieku a zwyklej niedojrzalosci.


No nie wiem... on jest... niesamowita... musielibyscie ja poznac zeby zrozumiec, przeciez jestem za stary na zajmowanie sie siksami ktore mysla o dyskotekach i lalkach barbi... ona... jest po prostu niesamowita i nie da sie tego wytlumaczyc slowami... to ze ma 16 lat, nie oznacza ze intelektualnie tez ma 16 lat. Jesli chodzi o "dogadanie sie" to chyba byl moj najlepszy zwiazek... wiec spokojnie moge powiedziec ze ona intelektualnie byla bardzo dojrzala, ze wzgledu na swoje wychowanie ktore otrzymala swietne... bo o czym dziewczyny mysla w tym wieku? Glownie o dobrej zabawie, o milosnych przygodach itp... Ona... mila pasje, plany na zycie... takie naprawde powazne i to chyba w niej kochalem...


kiedy dziwczyna konczy lat 15 , prokurator juz nie ma nic do gadania


W szykanowaniu mojej osoby nie bylo formy prawnej i ja rowniez do tego tak nie podchodze... chodzi po prostu o to ze wszyscy moi znajomi uwazali ze nie powinienem sie zajmowac "dziecmi". Mowili to bo jej nie znali... i stad ten "pedofil"

jestes osłem


:)

odpusciłeś , uległes , wiec o co Ci chodzi ? Pozostawiles ja samej sobie , wrAz z jej doradcami


Nie, nie nie... spokojnie... to nie bylo tak... Roznica wieku miedzy nami byla bardzo dokladnie omowiona. Oboje doszlismy do wniosku ze nam to nie przeszkadza i jestesmy rownymi dla siebie "partnerami", choc nie zapomne gdy kiedys spotkalismy sie z jej kolezanka ktora byla tak zszokowana ta sytuacja ze moja... nazwijmy ją "Agnieszka" bardzo sie zmieszala... nie bede wnikal w szczegoly naszego zwiazku ale ona wiedziala ze zawsze moze na mnie liczyc gdy ma jakis problem... i gdy miala mialem wrazenie ze dzielila sie nim ze mna... czemu w tym przypadku mialo byc inaczej?

a na miejscu tego jej ojca cieszył bym sie gdyby moja córka miala kawalera w wiku gdzie róznica lat jest taka ! a przy czym facet był by do rzeczy , wiec tu wiek wydaje mi sie przeszkodą nie był !


Ojciec ktory zna mnie dobrze chyba przezyl te sytuacje, ale chyba i tak zalowal ze zaprosil mnie do swojego domu gdy Ją poznałem :/, gorzej bylo z matką. Moja wybranka opowiadala mi ze jej matka byla... "zszokowana" - co kolwiek to znaczy...

Zas Twoje otoczenie jest po prostu do bani , banda ignorantów gdzie to forma przerosła ich tresc , albo dzieciuchy <aniolek>


Hmmm... przyjaciele podeszli do tego jak przyjaciele, gorzej bylo ze znajomymi itp. Nie utrzymuje z nimi kontaktu od tego czasu i nie zaluje...


Podobno faceci rozwijają się o 4 lata później więc nie wywyższaj sie tak bardzo.


:)

Ale jesli ją kochasz to dlaczego nie próbowałeś walczyć o tę miłość. moze ktoś na niej wymusił by zakończyła ten związek.


A kto Cie tak wulgarnie oszukal ze nie walczylem? :) Po otrzymaniu slynnego SMSa dzwonilem do Niej, pisalem do Niej, pobieglem do niej do domu. Nie odbierala telefonu, nie odpisywala na SMSy, nie było jej w domu... Probwalem z nia porozmawiac przez tydzien... unikala mnie, a gdy sie spotkalismy przypadkiem i gdy juz nie miala wyboru, tylko stanac twarza w twarz ze mna, powiedziala mi ze ma swoje powody i jej decyzja jest ostateczne i zebysmy wiecej do tego tematu nie wracali. Ze zwyklego szacunku do Niej, zaakceptowalem jej decyzje, bo jaki mialem wybor? Mialem od niej zadac bo do mnie wrocila?

To tyle...
Pozdrawiam
Wojtek
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 31 sie 2006, 12:18

Neco, widze, że jesteś dojrzały gość ;) Wybacz, ale wiek nie zawsze świadczy o psychice.
Szczerze powiem, że wsztkiego co pisałeś - nie czytałem.
Neco pisze:Ojciec ktory zna mnie dobrze chyba przezyl te sytuacje, ale chyba i tak zalowal ze zaprosil mnie do swojego domu gdy Ją poznałem , gorzej bylo z matką. Moja wybranka opowiadala mi ze jej matka byla... "zszokowana" - co kolwiek to znaczy...

Zawsze jestam wdzieczny moim rodzicom, że nigdy mocna nie wtrącali się w moje sprawy osobiste. "Matka była zaszkokwana" przepraszam bardzo, ale jest to zycie Jej córki, a nie jej samej. Popełni błąd - bdzie cierpiała na własnej skórze. I nic Jej do tego.

Obraz tej "Agnieszki" deja vo mojej byłej, też młoda, lae poukładene w głowie. Nie wszystkim płodym panna tylko imprezy w głowie.
Kolejna sprawa, ciekawych znajomych miałes, odeszli od Ciebie, bo... byeś w związku z młodszą dziewczyną ? Dzicinne jak cholera...
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Awatar użytkownika
Neco
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 84
Rejestracja: 31 sie 2006, 00:17
Skąd: mnie znasz?
Płeć:

Postautor: Neco » 31 sie 2006, 12:28

Neco, widze, że jesteś dojrzały gość ;)


Tak czy siak, staram sie gdy w moim zyciu pojawi sie kobieta co nie przychodzi mi tak latwo jak niektorym... po prostu chce byc fair wobec innych ludzi, szczegolnie tych na ktorych mi zalezy...

"Matka była zaszkokwana" przepraszam bardzo, ale jest to zycie Jej córki, a nie jej samej. Popełni błąd - bdzie cierpiała na własnej skórze. I nic Jej do tego.


Ja mysle ze tu chodzi o cos innego. po prostu mam wrazenie ze "Agnieszka" (nie jest to jej prawdziwe imie, ale lubie imie "Agnieszka ;)") nie spotykala sie wczesniej z facetami starszymi od siebie az od tyle i o ile rok czy dwa jest do zaakceptowania przez jej matke, o tyle to bylo dla niej szokiem... ja z jej matka mialem dosc dobry konktakt, bo staralem sie byc zaakceptowany przez jej rodzicow i o ile ojca znalem i nie byl to wyczyn godny zdobycia K2, to z matką się że tak to ujmijmy "nasiłowałem", bo staralem sie ja zdobyc jak moją wybrankę, gdyż wiedzialem ze nie raz bylem tematem dlugich wieczornych rozmow miedzy matką i córką. W dużej mierze (mam takie wrazenie) mi sie to udało, mam wrazenie ze jej matka po czesci mi zaufala ale jak to matka chyba nie do konca, co jest zrozumiale, jednak nie przejmowalem sie tym, bo znam siebie i wiem ze moje intencje wobec "Agnieszki" byly czyste i szczere, wiec ja przynajmniej wiedzialem ze jej matka nie ma o co sie bac i nie naduzyje jej zaufania ktore mi powierzyla.

Kolejna sprawa, ciekawych znajomych miałes, odeszli od Ciebie, bo... byeś w związku z młodszą dziewczyną ? Dzicinne jak cholera...


Nie... to ja od nich odszedlem. Przestalem sie z nimi spotykac. Wyszedlem z zalozenia ze jesli oni nie akceptuja mojej wybranki to nie akceptuja mnie, bo to moja "druga połówka". Po co mi tacy ludzie? Lojalnosc to podstawa, ale wobec tego kogo sie kocha, nieprawdaz?
Nawet po rozstaniu nie wrocilem do starych znajomych bo sie na nich przeliczylem, nie zachowali sie tak jak tego od nich oczekiwalem, wiec nie byli prawdziwymi "przyjacilolmi" ( choc mam dystans do nazywnaia ludzmi "przyjaciolmi").

To tyle
Dzieki jeszcze raz za kolejna odpowiedz.
Pozdrawiam
Wojtek
Awatar użytkownika
jamajka17
Bywalec
Bywalec
Posty: 36
Rejestracja: 24 sie 2006, 20:29
Skąd: Lublin
Płeć:

Postautor: jamajka17 » 31 sie 2006, 12:54

????? bosiu.... ja w tym roku kończe 17 a mój facet ma 20 lat ale wkoncu mam te jeszcze 16 lat i co?? jesteśmy ze sobą 4 miesiące nasi rodzice nie maja nic przeciwko przecież róznica wieku o 4 lata nie jest duża!!! ....eh ja rozumiem 10 lat lub 9 lat to juz mozna zacząć nazywać pedofilią jeżeli ona ma 15 bo kara bo karaja jezlei ona ma 15 lat nie więcej. Mój tato jest starszy od mojej mamy 7 lat. Powinieneś o nia walczyć wiez mi takie związki mają szanse nie sa skazane na nie powodzenie ja jestem bardzo szczęsliwa moj kochany wybiera sie na studia i mamy zamiar byc ze soba do końca <przytul>
Awatar użytkownika
Neco
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 84
Rejestracja: 31 sie 2006, 00:17
Skąd: mnie znasz?
Płeć:

Postautor: Neco » 31 sie 2006, 13:04

ja w tym roku kończe 17 a mój facet ma 20 lat ale wkoncu mam te jeszcze 16 lat i co??


Jamajko, nawet nie wiesz jak Ci zazdroszcze i bron Boze nie chodzi tu o Twojego chlopaka <niepewny> tylko o to ze mimo ze jestescie w identycznej sytuacji w jakiej ja bylem, potraficie cieszyc sie swoim szczesciem a inni ludzie nie wchodza wam w parade...
....eh ja rozumiem 10 lat lub 9 lat to juz mozna zacząć nazywać pedofilią


Rany Boski, do wiezienia bym poszedl...

Mój tato jest starszy od mojej mamy 7 lat. Powinieneś o nia walczyć wiez mi takie związki mają szanse nie sa skazane na nie powodzenie ja jestem bardzo szczęsliwa moj kochany wybiera sie na studia i mamy zamiar byc ze soba do końca <przytul>


Piekne to... ja bym oddal naprawde wszystko zeby moc wrocic do tego co bylo... obawiam sie ze jest juz za pozno i wszystko trzeba zaczynac od zera... ale wlasnie Twoje slowa uswiadamiaja ze mozna byc szczesliwym mimo pewnej roznicy wieku. To naprawde pocieszajace...

Pozdrawian
Wojtek
jędza
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 12
Rejestracja: 24 sie 2006, 22:54
Skąd: Lublin
Płeć:

Postautor: jędza » 31 sie 2006, 14:08

Neco pisze:Ze 20to latek, nie moze kochac 16-latki? Nie wiem...
czy uważasz że 4 lata to tak dużo? nie wydaje mi sie... Moje 2 najlepsze kumpele mają facetow- jeden 10 lat starszy a drugi 7. ja sama mam faceta 6 lat starszego. jakoś nikt nie zwraca na to uwagi. dodam ze ta kumpela co ma 10 lat starszego faceta świetnie sie z nim dogaduje, róznica wieku w ogóle jej nie przeszkadza i nigdy nie spotkali sie z jakimis złymi opiniami na temat różnicy wieku, nawet jej rodzice go zaakceptowali i polubili. jeśli ktos kogos kocha nie patrzy na wiek...
Awatar użytkownika
Neco
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 84
Rejestracja: 31 sie 2006, 00:17
Skąd: mnie znasz?
Płeć:

Postautor: Neco » 31 sie 2006, 14:40

Pytanie:

czy uważasz że 4 lata to tak dużo?


Odpowiedz:

To odpowiem, ze dla mnie nie ma to znaczenia, tylko bylo mi to tak czesto przypominane ze musialem zaczac brac to pod uwage... na poczatku sie balem jaka bedzie reakcja moich znajomych, przyjaciol... i byla dokladnie taka o jakiej mowie, czyli pedofilia stopien I zaawansowania...


jeśli ktos kogos kocha nie patrzy na wiek...


Ja nie patrzylem, tylko jak juz wspomnialem tak czesto mi to przypominano ze po rozstaniu zaczalem sie zastanawiac czy to nie mogl byc tego powod....

Pozdrawiam
Wojtek
... bo przecież Kocha się tylko dwa razy.
Mój limit się wyczerpał :)
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 31 sie 2006, 14:58

No znajomych masz nie do pozazdroszczenia. Jak mogłeś pozwolić tak nieciekawym ludziom mieć aż tak wielki wpływ na Twoje życie?

Przykro się to czyta. Szkoda straconych szans, straconych przez taki duperel. Chyba, ze jednak wiek to tylko pretekst, a nie wypaliło z zupełnie innych powodów, do tej pory nieznanych.

BTW: między mną i Suońcem tez jest 4 lata różnicy, więc utożsamiam się tym bardziej z Tobą, Neco.
Awatar użytkownika
Neco
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 84
Rejestracja: 31 sie 2006, 00:17
Skąd: mnie znasz?
Płeć:

Postautor: Neco » 31 sie 2006, 15:06

No znajomych masz nie do pozazdroszczenia. Jak mogłeś pozwolić tak nieciekawym ludziom mieć aż tak wielki wpływ na Twoje życie?


Znaczy sie to nie wygladalo tak... po prostu ludzie mnie widywali z Nią na ulicy, potem pytali sie kto to jest, ja mowilem ze to moja dziewczyna i zawsze bylo: "A ile ona ma lat?" Kłamać miałem? No i wtedy sie zaczynało. Często na zasadzie żartów, czasem z zaskoczoną minął... ale ogólnie wieść rozeszła się szybciej niż śmierć Jana Pawła II. Potrafilem nawet dostac SMSa od ludzi typu "Hej Wotjek, co tam u twojego dziecka"... potrafilem dostawac takie wiadomosci od ludzi ktorych slabo znalem... ludzie robili sobie ze mnie idiote... z wiekszoscia zerwalem kontakt, z tymi ktorzy mnie zrozumieli i potrafili to zaakceptowac do dziś jestem w dobrych stosunkach. To po prostu utwierdza mnie to w przekonaniu ze jak ktos ma 20 lat (bo wiekszosc tamtych osob tyle miala) tez nie jest dorosly i wiek nie ma tutaj zadnego znaczenia.

Chyba, ze jednak wiek to tylko pretekst, a nie wypaliło z zupełnie innych powodów, do tej pory nieznanych.


Czasami to chcialbym zeby to byla po prostu moja wina... ze rozstalismy sie przeze mnie, ze cos jej we mnie niepasowalo, a nie byla to wina wieku... to by swiadczylo ze swiat nie jest tak okrutny jaki mi sie obecnie wydaje.

więc utożsamiam się tym bardziej z Tobą, Neco.


Dzieki... to bardzo pomaga... naprawde dziekuje.

Pozdrawiam
Wojtek
... bo przecież Kocha się tylko dwa razy.

Mój limit się wyczerpał :)
Awatar użytkownika
Lagartija
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 378
Rejestracja: 08 sie 2005, 09:43
Skąd: z Kolumbii
Płeć:

Postautor: Lagartija » 31 sie 2006, 16:05

Ja odpowiem tak moglabym miec faceta ktory ma nawet i 28lat byle bym byla w nim szalenczo zakochana. Oststnio strasznie mi sie swiatopoglad zmienil :D
...Te Quiero Mi Amor...
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 31 sie 2006, 16:46

wiek nie ma nic do milosc. Ale chec szlenczej milosci to juz jakies szczegolne pragnienia :) rozluznij sie i tak sie wszystko z czasem ustatkuje :D
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
madzix:)
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 319
Rejestracja: 01 maja 2006, 15:29
Skąd: Lbn
Płeć:

Postautor: madzix:) » 31 sie 2006, 19:24

paula19 pisze:Neco napisał/a:
doszedlem do wniosku ze nie byla na tyle dojrzala by podjąć tak trudne zadanie jak związek z człowiekiem o 4 lata od siebie starszym


Podobno faceci rozwijają się o 4 lata później więc nie wywyższaj sie tak bardzo.

Paula19 <brawo> tez gdzieś to czytałam sama mam 18lat a mój chłopak ma 22lata jak by nie patrzeć 4lata różnicy i nie widze przeszkód w naszym związk z powodu wieku:)

Hyhy pisze:wiek nie ma nic do milosc

zgadzam sie ;]
Na każdy dzień gotowy plan,by zapomnieć i nie myśleć o tym czego brak..
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 31 sie 2006, 20:00

paula19 pisze:Podobno faceci rozwijają się o 4 lata później

Jak tak, to ja też jestem pedofilka, ta kalkulacja mówi, że zadaję się z gościem 8 lat młodszym. A jak zaczęłam się z nim zadawać, to mentalnie odpowiadał piętnastolatkowi według tego rachunku <fuckoff> Dziw, że mnie nie zamknęli <pijak>
Awatar użytkownika
Neco
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 84
Rejestracja: 31 sie 2006, 00:17
Skąd: mnie znasz?
Płeć:

Postautor: Neco » 01 wrz 2006, 14:02

Ja odpowiem tak moglabym miec faceta ktory ma nawet i 28lat byle bym byla w nim szalenczo zakochana. Oststnio strasznie mi sie swiatopoglad zmienil :D


Czy to oznacza że kiedyś Byłaś przeciwna związkom gdzie była duża różnica wieku?

Jak tak, to ja też jestem pedofilka, ta kalkulacja mówi, że zadaję się z gościem 8 lat młodszym. A jak zaczęłam się z nim zadawać, to mentalnie odpowiadał piętnastolatkowi według tego rachunku <fuckoff> Dziw, że mnie nie zamknęli <pijak>


Heh, patrzac na jakies przelomowe wyniki badan, nie przekonuje mnie to... bo nie czuję się 16 latkiem... wiem jaki bylem gdy mialem 16 lat a jak sie zmienilem teraz... u mnie te zanizanie wieku u mezczyzn chyba sie nie sprawdzilo :|

Pozdrawiam
Wojtek
... bo przecież Kocha się tylko dwa razy.

Mój limit się wyczerpał :)
Awatar użytkownika
jabłoń
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 377
Rejestracja: 14 lis 2005, 17:43
Skąd: Wielkopolska
Płeć:

Postautor: jabłoń » 03 wrz 2006, 10:15

Hyhy pisze:wiek nie ma nic do milosci. Ale chec szalenczej milosci to juz jakies szczegolne pragnienia :)


hy, hy...

Dlaczego tak trudno kochać w dzisiejjszym swiecie, dodajmy szczęśliwie kochać ?

Bo ludzie myślą tam gdzie powinni czuć, a czują tam gdzie powinni myśleć.

np. odrzucają ich takie bzdury jak brak pieniędzy partnera, różnica wieku, nieodpowiednie wykształcenie, nawet niemodny sposób ubierania - i pomimo, że partner im się podoba, sami go sobie wyperswadowywują z głowy.... na starcie...

Z drugiej strony zabierają się za podrywanie partnerów żonatych badź zaręczonych... Tam właśnie powinni myśleć, ale poniewać kieruje nimi fascynacja czy też nawet uczucie , to uważają że nic ich nie ogranicza....

A uczucia też muszą mieć swoją granicę, jest nią moralność czyli konieczność, muszą być ukierunkowywane. a nie nieokiełznane
"Bądźmy niewolnikami prawa, abyśmy mogli być wolni."
Cyceron (Cicero Marcus Tullius, 106-43 p.n.e.)

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 477 gości