Gdy facet płacze.
Moderator: modTeam
Haro pisze:Czasami ludzie rycza ze szczescia, tylko po prostu tego szczescia musi byc tak duzo, zeby wylalo Ci sie razem ze lzami.
Widać mojemu tacie przynoszę same nieszczęścia.
Nie no popłakał się jak zdałam do końca maturę i się obroniłam. Ale nie wiem, czy to ze szczęścia, czy po prostu z nadmiaru stresu...
Olivia pisze:Widać mojemu tacie przynoszę same nieszczęścia.
Nie sadze. Pewne silny chlop jest. Albo robi to kryjomu, w swoim pokoju, w misia.
[ Dodano: 2006-08-20, 13:48 ]
Olivia pisze:Nie no popłakał się jak zdałam do końca maturę i się obroniłam. Ale nie wiem, czy to ze szczęścia, czy po prostu z nadmiaru stresu...
Ja sie domyslam, a Ty nie?
Chciało by się krzyczeć "facet tez człowiek i nic co ludzkie nie powinno mu być obce" Wizerunek merzczyznu wobec kobiety zawsze był takei sam... Wiadomo co mam na myśli, ale dla mnie męskie łzy nie sa niczym dziwnym... Wielu meżczyzn z pewnoscią płacze tylko gdyz nikt tego nie widzie zgadza się panowie? Nie twierdze aczkolwiek że robi to codziennie przt komedii romantycznej...! Utarło się pojęcie słabej kobiety i silnego meżczyzny... Ale już nie od dziś wiadomo że to koebita jest slinijesza psychicznie od meżczyzny a mężczyzna jest silnijeszy filycznie... kobiety z rogóly się ambitniejsza (o cyzm był niadwno artykuł w jednym z babskich pism) faceci czasem nei nadarzajaa za nami, lepeij znosimy też np.śmeirć bliskiej osoby... Dziwnym zjawiskim jest jednak to iż kobiety mimo mocniejszej psychiki płacza cześciej... a Panowie maja inne sposoby rozładowania emocji niż "niemęski płacz" Wyszaleć się samochodem wypić piwo wyłować się na grze komputerować czy uprawiajac sprot... Niestety agresta też jest następstwem powyzszego...
Moim zdnaime płaczjest naknajbardzij ludzki, wiec także męski... Okazywanie swoich uczuć jest wiec jak najbardzij wskazane... Mój chłopak jeszcze przy mnie nie płakał, chopć nie raz widziałą jak szklą mu się oczy, ale raczej ze szcześcia... Może keidyś uda mi się go doprowadzić do łez...
Płacie panowie, i nie wystydzcie się łęz bo są one jaknajbardcizj naturalne i dowodzą ze macie bardoz czułę serduszka a nie kamienie!
Pozdrawiam!!
Moim zdnaime płaczjest naknajbardzij ludzki, wiec także męski... Okazywanie swoich uczuć jest wiec jak najbardzij wskazane... Mój chłopak jeszcze przy mnie nie płakał, chopć nie raz widziałą jak szklą mu się oczy, ale raczej ze szcześcia... Może keidyś uda mi się go doprowadzić do łez...

Płacie panowie, i nie wystydzcie się łęz bo są one jaknajbardcizj naturalne i dowodzą ze macie bardoz czułę serduszka a nie kamienie!
Pozdrawiam!!
Olivia pisze:Tak.
Zupelnie niepotrzebnie
Placze zawsze wtedy, gdy mam na to ochote. Nie mazgaje sie jak wdepne w psia kupe. Ot kiedy mi zbyt smutno by wywijac usta w podkowe - placze. Gdy przerastaja mnie problemy - placze. Gdy jestem tak cholernie szczesliwy i wdzieczny losowi za to co mam - placze. Gdy mam zatwardzenie - placze.
-
- Zaglądający
- Posty: 21
- Rejestracja: 26 maja 2006, 18:52
- Skąd: MMz
- Płeć:
Ja uważam ze zarówno kobeita jak i mężczyzna ma prawo do łez. Nie lubię mazgajstwa, sama rzadko płaczę, ale w niektórych sytuacjach jest to całkiem zrozumiałe zachowanie. Jeśli facet ma ku temu powód to może sobie w ten sposób ulzyć, byle tylko nie z powodu 3 a nie 4 z egzaminu jak to kiedyś miałam okazję oglądać. Widziałam za to kumpla, na pogrzebie jego ojca- płakał z bezsilności.
Płacz mężczyzny przy kobiecie nie jest oznaką słabości, lecz zaufania, raz zdarzyło mi się zobaczyc męskie łzy będąc z nim sam na sam. Bardzo mnie to wzrusza i pełen szacunek dla facetów którzy są w stanie pokazać swoje emocje
Płacz mężczyzny przy kobiecie nie jest oznaką słabości, lecz zaufania, raz zdarzyło mi się zobaczyc męskie łzy będąc z nim sam na sam. Bardzo mnie to wzrusza i pełen szacunek dla facetów którzy są w stanie pokazać swoje emocje
Wielkanocnababa pisze:Płacz mężczyzny przy kobiecie nie jest oznaką słabości, lecz zaufania, raz zdarzyło mi się zobaczyc męskie łzy będąc z nim sam na sam. Bardzo mnie to wzrusza i pełen szacunek dla facetów którzy są w stanie pokazać swoje emocje
I pelen szacunek za zrozumienie w takich sytuacjach. Pieknie napisane. Nawet moglbym isc z Toba na piwo
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Re: Gdy facet płacze.
Aluni pisze: Byłem wtedy z dziewczyną sam na sam i po prostu rozryczałem jej się.
Zdarza się
Co o tym myślicie? Czy facetowi wolno płakać przy kobiecie?
A dlaczego nie? Jak ma powod to niech płacze... lepiej zeby sie wypłakać niż dusić w sobie
Byl taki bardzo kiepski okres w życiu mojego mężczyzny, gdy zdarzyło mu sie kilka razy popłakać z czystej bezsilności przy mnie. Nie uważam tego za coś złego, czy też niemęskiego. Może na początku trochę mnie to przeraziło, ale zrozumiałam, że jest to dowód na to, że nie traktuje mnie jak małą, bezsilną laleczkę, którą musi się ciągle opiekować, tylko jak równą sobie w związku osobę, na której on może się wesprzeć w równym stopniu jak ja na nim. Dobrze jest mieć świadomośc takiego zaufania i tego, że druga osoba nie oszukuje, bo dla mnie takie ściemnianie, że wszystko jest ok, podczas gdy się na siłę próbuje zatrzymać łzy w środku jest takim sobie oszustwem (kaliber oszustwa zależny od kalibru problemu...). Nie lubię płaczków, ale nie będę przecież z pozbawioną ludzkich odruchów skałą. Skrajność to zawsze złe rozwiązanie.
...I need you to believe in something...
Ja pamiętam, że w dzieciństwie płacz był wyrazem totalnej bezsilności (bezradności). Gdy już zaczynałem płakać to miałem wszystko gdzieś, świat się dla mnie zatrzymywał na ten moment. Płacz = poddanie się, jeśli coś mnie przerastało to płacz był skutkiem psychicznego poddania się, totalnej kapitulacji nawet. Gdy moja psychika już się poddała emocje musiało wyrazić ciało poprzez płacz właśnie.
Płacz w towarzystwie kobiety, no cóż jest niestety dowodem na to, że przegraliśmy z czymś, że coś nas przerosło. Wiadomo wszyscy lubią wygranych bardziej niż przegranych, a facet płączący to niestety przegrany facet. Płacz jest dla niego chwilą największej słabości, a litująca się nad nim kobieta wtedy wcale nie pomaga, wręcz przeciwnie Ona jest świadkiem owej przegranej co tylko "dolewa oliwy do ognia".
Drugą kwestią jest mit o tym, że nie płaczący facet to twardziel. To, że ktoś nie ma potrzeby wyrażania fizycznie swoich uczuć nie oznacza, że nie odczuwa ich wcale, jest zimny jak lód itp. Istnieją mężczyźni wrażliwi, którzy nie płaczą, po prostu przeżywają wszystko "w środku" i nie mówie tu o jakimś "tłumieniu łez". Mają silną a zarazem wrażliwą osobowość.
Zresztą, czy mężczyzna musi się popłakać przy kobiecie, aby Ona zrozumiała, że On też ma uczucia, nie wystarczy uśmiech
I oczywiście, że facet ma prawo do płaczu
Płacz w towarzystwie kobiety, no cóż jest niestety dowodem na to, że przegraliśmy z czymś, że coś nas przerosło. Wiadomo wszyscy lubią wygranych bardziej niż przegranych, a facet płączący to niestety przegrany facet. Płacz jest dla niego chwilą największej słabości, a litująca się nad nim kobieta wtedy wcale nie pomaga, wręcz przeciwnie Ona jest świadkiem owej przegranej co tylko "dolewa oliwy do ognia".
Drugą kwestią jest mit o tym, że nie płaczący facet to twardziel. To, że ktoś nie ma potrzeby wyrażania fizycznie swoich uczuć nie oznacza, że nie odczuwa ich wcale, jest zimny jak lód itp. Istnieją mężczyźni wrażliwi, którzy nie płaczą, po prostu przeżywają wszystko "w środku" i nie mówie tu o jakimś "tłumieniu łez". Mają silną a zarazem wrażliwą osobowość.
Zresztą, czy mężczyzna musi się popłakać przy kobiecie, aby Ona zrozumiała, że On też ma uczucia, nie wystarczy uśmiech


I oczywiście, że facet ma prawo do płaczu

"Gdyby ludzie rozmawiali tylko o tym, co rozumieją, zapadłaby nad światem wielka cisza."
mrt pisze:A poza tym, chciałam zauważyć, że przy ludziach w ogóle nie powinno się płakać
Dlaczego ?
Z tym płakaniem, to nie wolno przesadzać. Żadna z płeci.
Emocje trzeba ograniczać tylko do pozytywnych (to dowód panowanie nad własnym życiem)

a negatywne (jeśli już się pojawią) twórczo przekształcać, tzn. traktowac je jako napęd
Ja sobie ostatnio pozwalam tylko na płakanie ze szcześcia.,... no i mniej płaczę

"Bądźmy niewolnikami prawa, abyśmy mogli być wolni."
Cyceron (Cicero Marcus Tullius, 106-43 p.n.e.)
Cyceron (Cicero Marcus Tullius, 106-43 p.n.e.)
"Śmiej się wśród ludzi,
a płacz w ukryciu,
będź lekką w tańcu,
lecz nigdy w życiu".
No tak, zapomniałam, że teraz pamiętniki nie są w modzie
Ja też czasami pękam. A czasami bywam całymi dniami płaczliwa i ryczę z byle powodu. Tak, zdecydowanie za często płaczę. Kiedyś jak miałam stres, to darłam ryja, teraz płaczę. Może na starość zacznę reagować śmiechem i w końcu facet będzie miał w domu święty spokój.
a płacz w ukryciu,
będź lekką w tańcu,
lecz nigdy w życiu".
No tak, zapomniałam, że teraz pamiętniki nie są w modzie
Ja też czasami pękam. A czasami bywam całymi dniami płaczliwa i ryczę z byle powodu. Tak, zdecydowanie za często płaczę. Kiedyś jak miałam stres, to darłam ryja, teraz płaczę. Może na starość zacznę reagować śmiechem i w końcu facet będzie miał w domu święty spokój.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 397 gości