Zdrada

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 21 sie 2006, 15:28

leeloo pisze:Nawiasem mówiąc, jesteś pewna, że Twoja uwaga o mojej domniemanej paranoi wnosi coś do dyskusji, z czego może zaczerpnąć autor wątku?

jestem pewna, że moja uwaga o twojej domniemanej paranoi wnosi cos do tematu. Moze tez uzna to za paranoje i nie skozysta. Za duzo filmów sie naogladałes.
Ja gdybym dowiedziała sie, że ktos kazał mnie sledzic, nie wytrzymała bym. Rozstała bym sie jeszcze tego samego dnia w którym bym sie dowiedziała, albo inaczej w którym bym skonfrontowała to
Awatar użytkownika
TFA
Weteran
Weteran
Posty: 3055
Rejestracja: 01 wrz 2005, 00:57
Skąd: litwini wracają
Płeć:

Postautor: TFA » 21 sie 2006, 15:48

Dzindzer pisze:Ja gdybym dowiedziała sie, że ktos kazał mnie sledzic, nie wytrzymała bym. Rozstała bym sie jeszcze tego samego dnia w którym bym sie dowiedziała, albo inaczej w którym bym skonfrontowała to


Nawet gdyby sie dowiedzial ze zdradzilas ? Prywatnosc prywatnoscia, ale jak ktos robi kogos w ch.. to mam prawo sie tym interesowac w taki sposob. I jakbym sie dowiedzial ze moja kobita mnie zdradzila i dowiedzialbym sie tego w taki sposob jak mowi leeloo, to jej pretensje ze niby naruszylem jej prywatnosc bylyby w tym momencie smieszne.
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 21 sie 2006, 15:55

TFA pisze:Nawet gdyby sie dowiedzial ze zdradzilas ?

pewnie zwłaszcza wtedy :P
a tak powaznie, to ja nie mam zamiaru zdradic. Kiedyś zdradziłam, nie było w tym wiekszego uczucia, ot miesiac znajomości jakis seks.
TFA pisze:I jakbym sie dowiedzial ze moja kobita mnie zdradzila i dowiedzialbym sie tego w taki sposob jak mowi leeloo, to jej pretensje ze niby naruszylem jej prywatnosc bylyby w tym momencie smieszne.

tego bym nie była taka pewna. tu nie chodzi o to co by wyszło. ale o to, co powoduje, że ktos w imie jakis domysłów narusza prywatnośc.
Co bys zrobił jak by Twoja dziewczyna uroiła sobie, że ja zdradzasz, wyjechała i kazała Cie sledzic ??
Awatar użytkownika
TFA
Weteran
Weteran
Posty: 3055
Rejestracja: 01 wrz 2005, 00:57
Skąd: litwini wracają
Płeć:

Postautor: TFA » 21 sie 2006, 15:59

Dzindzer pisze:Co bys zrobił jak by Twoja dziewczyna uroiła sobie, że ja zdradzasz, wyjechała i kazała Cie sledzic ??


Gdyby sobie tylko uroila i wyssala z palca podejrzenia, wtedy bylbym bardzo zdenerwowany, ale gdyby miala do tego powody i dowiedziala sie o tym ze ja zdradzilem, pokornie przyznalbym sie do bledu i nie mialbym czelnosci sie czepiac ze naruszyla moja prywatnosc, jesli jej podejrzenia i obawy byly sluszne.
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
Awatar użytkownika
zagubiona_wenus
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 190
Rejestracja: 05 lip 2006, 10:24
Skąd: dolnyśląsk
Płeć:

Postautor: zagubiona_wenus » 21 sie 2006, 16:02

Dzindzer pisze:tego bym nie była taka pewna. tu nie chodzi o to co by wyszło. ale o to, co powoduje, że ktos w imie jakis domysłów narusza prywatnośc.

u autora tematu powodowałoby to co jego dziewczyna wypisuje z jakimś gostkiem z neta. I to nie byłoby w imie domysłów ale w imie faktów, które już miały miejsce. To już nie są urojenia, bo on sobie tego nie uroił.
grzeczne dziewczynki idą do nieba... niegrzeczne idą tam gdzie chcą!
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 21 sie 2006, 16:02

nie chodzi o to, że podejzewała by, z jej strony były by to dowody, obiektywnie momentami tez mozna by naciagnac, ze mozesz dradzac. Okazało by sie, że nie zdradzasz, ale ona miała jakies przesłanki
leeloo
Bywalec
Bywalec
Posty: 45
Rejestracja: 07 cze 2006, 18:35
Skąd: spod byka
Płeć:

Postautor: leeloo » 21 sie 2006, 16:20

Dzindzer pisze:Za duzo filmów sie naogladałes.

Jak pisalem wczesniej moj znajomy tak zrobil, efekt pożadany takie działanie przyniosło. Dowiedział się, a raczej potwiedził przypuszczenia o niewierności swojej kobiety. Co z tą informacją się zrobi to inna sprawa, ale wiedzec ma prawo każdy zdradzany.
Dzindzer pisze: Ja gdybym dowiedziała sie, że ktos kazał mnie sledzic, nie wytrzymała bym. Rozstała bym sie jeszcze tego samego dnia w którym bym sie dowiedziała, albo inaczej w którym bym skonfrontowała to

Gdybym to byl ja, to bys sie nie dowiedziala. Nie przeceniaj sie.
Dzindzer pisze:Kiedyś zdradziłam, nie było w tym wiekszego uczucia, ot miesiac znajomości jakis seks
Zdumiewającą pobłażliwością dla samej siebie pachnie to zdanie.
Rozumiem, że to pogwałcenie prywatności, ale czy aby już nie została przez autora pogwałcona? Przecież czytał zapis jej rozmów.. i co nie miał do tego prawa? Oczywiście, że miał, jeśli to jedyny sposób aby dotrzec do prawdy.

Dzindzer pisze:jestem pewna, że moja uwaga o twojej domniemanej paranoi wnosi cos do tematu. Moze tez uzna to za paranoje i nie skozysta.

Jeśli Tobie nie podobają sie takie propozycje, to ich nie stosuj w swoim związku, ale pozwolisz chyba że wypowiem się zgodnie z własnym przekonaniem. Następnym razem kiedy powiem coś niezgodnego z Twoimi przekonaniami bądź uprzejma uwagi o paranoi wsadzić sobie i pozwolić aby zainteresowany sam dokonywał wyboru. Nie moderuj jeśli nie masz takich uprawnień.
Powinnas sie postarac o posade w Ministerstwie Wolnego Słowa. Moze jednak zechcesz pozostawic autorowi wątku troche więcej swobody w interpretacji naszych wypowiedzi? Niech uzna to sam, za co chce bez Twoich podszeptów.
ckm
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 22
Rejestracja: 19 sie 2006, 20:17
Skąd: tu i tam...
Płeć:

Postautor: ckm » 21 sie 2006, 16:34

Wiecie co? Jak tak czytam Wasze odpowiedzi, to nic mi się nie rozjaśnia...
Ale jakoś lżej mi na duchu :)


Teraz wszystko wskazuje na to, że zobaczymy się dużo wcześniej - w ten lub w następny weekend (na marginesie - mój wyjazd jest oczywiście służbowy i widzieliśmy o nim dużo wcześniej).

Sądzę, że ona nie jest świadoma, że czytałem jej czata - jak podchodziłem do niej, to minimalizowała okienka, a później pisała gościowi, że nie mogła gadać, bo ja się kręciłem w pobliżu. Teraz widzę, że już ma w pracy zainstalowane GG i dzisiaj sporo czasu byli razem dostępni. Prawdopodobnie już nie zobaczę więcej jej korespondencji...

Myślę, że powinienem wprost powiedzieć jej o wszystkim jak się zobaczymy. Jestem przekonany, że i tak emocje będą grały dużą rolę, ale chyba będę musiał wysłuchać jej wyjaśnień i odpowiednio do nich zareagować. To nie będzie łatwe...

Jak rozmawiamy przez telefon - wszystko jest po staremu, mówi, że mnie kocha, itd.
*qbass*
Weteran
Weteran
Posty: 1001
Rejestracja: 21 sty 2006, 23:39
Skąd: zewsząd :)
Płeć:

Postautor: *qbass* » 21 sie 2006, 16:46

Z uwagi na to, ze ktos mi usunął stąd posta "Powód: Niski poziom intelektualny postu" (jakoś w innych topicach ten niski intelekt bardziej razi i nie jest usuwany) napiszę raz jeszcze delikatniej. Daj sobie z nią spokój, bo nerwy bedziesz sobie szargał całe życie...
aprosilabym do siebie zrobila slodka kawke i udziadla do netu...identycznie - mozeby Ja wkurzylo...a jakby sie zblizyla to schowalabym okienko
Otóż to. Zobaczysz reakcję... :]
Awatar użytkownika
zagubiona_wenus
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 190
Rejestracja: 05 lip 2006, 10:24
Skąd: dolnyśląsk
Płeć:

Postautor: zagubiona_wenus » 21 sie 2006, 16:51

Ja też jestem zdania że powinieneś jej powiedzieć o wszystkim wprost. Nie ma co udawac ze nic nie wiesz, że nic się nie stało, bo stało się i masz prawo do wyjaśnienia. Albo wóz albo przewóz, skoro tak bardzo pociąga ją jakiś koleś z neta którego prawie nie zna i który tak naprawde nie wiadomo nawet kim jest to niech sobie do niego idzie... Postaw ją pod ścianą i po mojemu to jakby ona się z tym gościem spotkala w realu to byłoby 1 spotkanie, bo pisać to sobie można dużo ale rzeczywistośc to rzeczywistość i niekoniecznie ten facet spełni jej oczekiwania, choć tak szczerze to wątpie żeby ona miała zamiar się z nim naprawde spotkać, myśle że ona tylko szuka jakiejś delikatnej odmiany, a nie chce zdradzić. Tak czy siak przy rozmowie z nią nie bądź potulny tylko pokaż jaki potrafisz być "brutalny", weź ją najlepiej ostro jak tylko wejdziesz do domu, podczas seksu mów do niej pikantne słówka i zapytaj czy tego właśnie chciała? czy chce się poczuć jak dziw... i spraw żeby tak sie poczuła.
grzeczne dziewczynki idą do nieba... niegrzeczne idą tam gdzie chcą!
Awatar użytkownika
marekkkkk
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 131
Rejestracja: 17 sty 2006, 23:34
Skąd: W-Wa
Płeć:

Postautor: marekkkkk » 21 sie 2006, 16:54

A myślałeś o tym, żeby troszke ją przycisnąć ? Oczywiście delikatnie, np. gdy będziecie rozmawiać, powiedz jej że wiesz o wszystkim, wyrzuć to z siebie ( oczywiscie w kulturalny sposób ) i powiedz jej że leżeli ona Ciebie nie chce, to znikniesz z jej życia i znajdzie sobie szczęście w kimś innym. Jeżeli powie że Cie kocha i że tak nie chce to spytaj, dlaczego tak robi ? I pompuj dalej :)
ckm
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 22
Rejestracja: 19 sie 2006, 20:17
Skąd: tu i tam...
Płeć:

Postautor: ckm » 21 sie 2006, 16:57

Nie chcę robić tak samo (czatować przy niej).
Podejrzewam, że mogłoby to niewiele zmienić (żadna jej reakcja nie odpowiedziałaby na moje wątpliwości), a pewnie przeciągnęłoby to tylko wszystko i jeszcze zagmatwało...

Mimo, że teraz dręczę się bardzo, jestem zwolennikiem jasnych sytuacji.
Raczej oczekuję konkretnego działania z jej strony - przemiany niczym ksiądz Robak :)
(kilka postów temu pisałem, że w zasadzie liczę na cud)

Jest na pewno świadoma, że nie podoba mi się seks przez internet - powiedziałem jej to wprost. Teraz podejrzewam, że to może wyjść poza elektrony w sieci komputerowej (nawet jeśli nie w tym przypadku, to w następnym, albo za 10lat).
Żebym mógł jej zaufać - to musi wyjść od niej (tak sądzę)...
Awatar użytkownika
TFA
Weteran
Weteran
Posty: 3055
Rejestracja: 01 wrz 2005, 00:57
Skąd: litwini wracają
Płeć:

Postautor: TFA » 21 sie 2006, 16:58

ckm pisze:Teraz widzę, że już ma w pracy zainstalowane GG i dzisiaj sporo czasu byli razem dostępni.


Czyli teoria Dzindzer padla :P Jak bym spokojnie czekal na rozwoj wydarzen, ewidentnie wszystko wskazuje ze chce sie z tym przed toba kryc, co bedzie chciala i tak zrobi.
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
Awatar użytkownika
nie_zapominajka
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 73
Rejestracja: 05 lip 2006, 15:56
Skąd: z piekła
Płeć:

Postautor: nie_zapominajka » 21 sie 2006, 17:10

No no ale trzeba przyznac ze Autor bardzo rozwanie i madrze do problemu podchodzi...
jesli nie chcesz zeby poczula sie tak samo i chcesz byc szczery to powiedz o wszystkim ...dziwna ta Twoja baba ale skoro Ja kochasz to probuj wszystko wyjasnic - po prostu szczera rozmowa jest tu najlepsza
marekkkkk pisze:powiedz jej że leżeli ona Ciebie nie chce, to znikniesz z jej życia i znajdzie sobie szczęście w kimś innym
to moze Nia potrzasnac.
Powodzenia
niezapominajka
ckm
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 22
Rejestracja: 19 sie 2006, 20:17
Skąd: tu i tam...
Płeć:

Postautor: ckm » 21 sie 2006, 17:18

nie_zapominajka pisze:po prostu szczera rozmowa jest tu najlepsza

zgadzam się całkowicie
ale to najtrudniejsze rozwiązanie... :(
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 21 sie 2006, 19:12

leeloo pisze:Dzindzer napisał/a:
Kiedyś zdradziłam, nie było w tym wiekszego uczucia, ot miesiac znajomości jakis seks
Zdumiewającą pobłażliwością dla samej siebie pachnie to zdanie.

szczeroscia mój drogi :]
to był układ a nie prawdziwy zwiazek. Zero deklaracji :}
leeloo pisze:Przecież czytał zapis jej rozmów.. i co nie miał do tego prawa? Oczywiście, że miał, jeśli to jedyny sposób aby dotrzec do prawdy.

czyli co każda ingerencja w prywatnośc jest uzasadnione jesli ma sie podejzenia lub jest sie ciekawym :.
leeloo pisze:Jeśli Tobie nie podobają sie takie propozycje, to ich nie stosuj w swoim związku, ale pozwolisz chyba że wypowiem się zgodnie z własnym przekonaniem

no jasne, że pozwole, ale oczywiście chyba moge napisac co o tym mysle.
leeloo pisze: Nie moderuj jeśli nie masz takich uprawnień

że co ??
ja niczego nie moderuje, ja komentuje. To jest forum dyskusyjne, tu sie rozmawia, wymienia poglady i komentuje :]
leeloo pisze:Moze jednak zechcesz pozostawic autorowi wątku troche więcej swobody w interpretacji naszych wypowiedzi? Niech uzna to sam, za co chce bez Twoich podszeptów

ale ja nie nastaje na jego wolność. skoro moje wypowiedzi sa podszeptami to czym sa wobec tego Twoje wypowiedzi ??
ckm pisze:Sądzę, że ona nie jest świadoma, że czytałem jej czata - jak podchodziłem do niej, to minimalizowała okienka, a później pisała gościowi, że nie mogła gadać, bo ja się kręciłem w pobliżu

Zrozum, że ona robiła tylko to na co jej pozwalałes. Trzeba było warknac, kazac zamknac. Bo albo spedza ten czas zToba albo z kompem. Dałes jej ciche przyzwolenie.
ckm pisze:jak podchodziłem do niej, to minimalizowała okienka

ja tak robie zawsze, czasami jest tak, że jakis wspólny znajomy ze mna pisze, to ja też minimalizuje, mimo iz potem czesto czytam na głos rozmowe.
TFA pisze:Czyli teoria Dzindzer padla

w jakims stopniu padła, ale nie do konca.
Chociaz ja osobiscienie chciała bym kogos kto nie poswieci mi czasu, ani osoby która by mi pozwoliła na takie randkowanie w swojej obecnosci
Tez jestem za szczera rozmowa. skoro juz wiesz to porozmawiaj z nia. chociaz ja daje małe szanse temu zwiazkowi.
maro
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 221
Rejestracja: 21 gru 2005, 16:45
Skąd: Wzgórek Pagórek
Płeć:

Postautor: maro » 21 sie 2006, 19:41

chora sytuacja, jak dla mnie jesty to oznaka końca, nie tkwił bym w tym ani dłuzej biorąc na moje myslenie od jakiegos czasu, po co się zamartwiać? Moze warto z nia pogadac czy chciała by to zrobic i samo z siebie wyjdzie.
"Milośc to nie jest kontrakt który zrywasz gdy dzień masz gorszy"
ckm
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 22
Rejestracja: 19 sie 2006, 20:17
Skąd: tu i tam...
Płeć:

Postautor: ckm » 21 sie 2006, 21:24

Dzindzer pisze:Zrozum, że ona robiła tylko to na co jej pozwalałes

rozumiem to doskonale; jeśli kobieta nie będzie wobec mnie uczciwa, bo sama tego chce, to nie będzie w ogóle
Dzindzer pisze:ja tak robie zawsze, czasami jest tak, że jakis wspólny znajomy ze mna pisze, to ja też minimalizuje

ok, to nie stanowi problemu

maro pisze:chora sytuacja, jak dla mnie jesty to oznaka końca

gdybym nie myślał podobnie, to pewnie bym tu nie napisał... a przez to, że jestem zakochany, łudzę się nadzieją :|

Tak a'propos naszej sytuacji - niedługo będziemy musieli się przeprowadzić, może nawet zmienić miejscowość; jak rozmawialiśmy dzisiaj przez telefon, to tak jakby nigdy nic...
Awatar użytkownika
TFA
Weteran
Weteran
Posty: 3055
Rejestracja: 01 wrz 2005, 00:57
Skąd: litwini wracają
Płeć:

Postautor: TFA » 21 sie 2006, 21:46

Dzindzer pisze:czyli co każda ingerencja w prywatnośc jest uzasadnione jesli ma sie podejzenia lub jest sie ciekawym


Jesli ma sie 100 % dowody to tak, autor tematu je ma.

Dzindzer pisze:Zrozum, że ona robiła tylko to na co jej pozwalałes. Trzeba było warknac, kazac zamknac. Bo albo spedza ten czas zToba albo z kompem. Dałes jej ciche przyzwolenie.


Kobieta to chyba tez inteligentne stworzenie i ma swoj rozum prawda ? Facet to jest tatus ?

Dzindzer pisze:w jakims stopniu padła, ale nie do konca.
Chociaz ja osobiscienie chciała bym kogos kto nie poswieci mi czasu, ani osoby która by mi pozwoliła na takie randkowanie w swojej obecnosci


Widzisz, Ty nie chcialabys miec kogos kto ci na to pozwala. A zacznijmy najpierw od tego czemu w ogóle bys tak robila ? To predzej facet powinien stwierdzic ze nie chcialby byc z kims kogo trzeba ciagle pilnowac, krzyczec i zakazywac. Oj Dzindzerko jestes chyba typem kobiety jakich ja nie lubie :P takie ktore nie potrafia samodzielnie sie pozbyc problemu i mimo ze zdaja sobie sprawe z tego ze robia zle, to czekaja na reakcje faceta, az krzyknie i opierdoli. Nie lubie czegos takiego <foch> Kobieta powinna miec swoj rozum i sama dzialac tak, zeby starac sie budowac zwiazek, a nie pieprzyc go jakimis glupimi gierkami i "sprawdzianami", a potem zwalajac wine na faceta ze nic nie zrobil. Chore <belt>
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
ckm
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 22
Rejestracja: 19 sie 2006, 20:17
Skąd: tu i tam...
Płeć:

Postautor: ckm » 21 sie 2006, 21:55

TFA pisze:Widzisz, Ty nie chcialabys miec kogos kto ci na to pozwala. A zacznijmy najpierw od tego czemu w ogóle bys tak robila ? To predzej facet powinien stwierdzic ze nie chcialby byc z kims kogo trzeba ciagle pilnowac, krzyczec i zakazywac


zgadzam się całkowicie z TFA - jeśli mam, będąc przy kobiecie, pilnować co ona robi, to co mam zrobić, kiedy jestem daleko od niej?
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 21 sie 2006, 22:08

Wiecie co ta dyskusja z dzindzer niE MA SENSU. Dzindzerko jezeli gosc przeczytal archiwum swojej kobiety ktorej ufal i z ktora sie kochali a ona jest na tyle bezczelna ze pierd.oli sie wirtualnie z jakims typem w czasie kiedy on sobie cos tam robi w domu, to znaczy ze ma wypaczony sposob pojmowania zwiazku, milosci, partnerstwa, szczerosci itp. Nie wazne dlaczego task zrobila, wazne, ze potrafila tak sie zachowac.
To co koledzy pisali ze ma sie prawo sprawdzic archiwum jak sie jest czegos w 100% pewnym to nie do konca tak. Natomiast jezeli przeczytalo sie takie archiwum i zobaczylo cos takiego to uwazam, ze ma sie prawo to sledzic dalej. To nie jest gadanie z kolezanka ze Twoj facet wkurzajacy. To jest szukanie czegos w najbardziej bezczelny sposob jaki jest mozliwy. I nawet nie samo gadanie o seksie czy jak tam na\zwac to co oni robili jest najgorsze, bo nie jest:) Najgorsze jest to, ze robi to za jego plecami tak blisko niego jednoczesnie i nic sobie z tego nie robi, ze jest z nim. Kolezanka tez tak podobnie robila, nie szanowala swojego faceta i w tej chwili po nocach placze ze on ma ja w dupie, łoj nagle okazalo sie ze go kocha, jakie to dziwne...
Dodam cos jeszcze - tej pani nalezy sie jedno, zanim autor tematu wyjedzie. censored na jej lozku kilku panienek tak, zeby przypadkiem to zobaczyla. A potem podziekowanie kulturalnie za to, ze to wszystko nie ma sensu i zakonczenie zwiazku. Na dzien dzisiejszy tak bym jej podziekowal gdybym autorem byl sam.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
Black007_pl
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 27 lut 2006, 09:27
Skąd: Gliwice
Płeć:

Postautor: Black007_pl » 21 sie 2006, 22:45

Kobieta powinna miec swoj rozum i sama dzialac tak, zeby starac sie budowac zwiazek, a nie pieprzyc go jakimis glupimi gierkami i "sprawdzianami", a potem zwalajac wine na faceta ze nic nie zrobil. Chore


Dokładnie...
Też nie potrafię tego zrozumieć, jak to jest, że one tak postepują?
To choroba, czy takie spaczenie w wyniku ewolucji ??
Czy po prostu są niżej od nas ?? (zart).

Rzuć ją stary nie jest ciebie warta - wiem ,ze jest ci ciezko, bo ja kochasz, ale ja 3mam kciuki.

Pozdrawiam.
"I save all the bullets from ignorant minds
Your insults get stuck in my teeth as they grind
Way past good taste, on our way to bad omens
I decrease, while my symptoms increase "
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 22 sie 2006, 08:36

TFA pisze:Jesli ma sie 100 % dowody to tak, autor tematu je ma.

a co jesli po ingerencji okaze sie, zezadnej zdrady nie było. Że to zwykła zabawa, albo normalne kumplowanie sie ( tu troche odbiegam od tematu). Co bys zrobił gdyby twoje rzeczy zostały przegrzebane, kom., poczta gg, twoje rzeczy osobiste, bo ona miała żekomo słuszne podejzenia a ty bys okazał sie w porzadku. bo ja nie wiem czy chciała bym byc z kims kto prowadzi taka inwigilacje.
Zdradził Cie ktos kiedyś ??
bo mnie tak, facet którego bardzo kochałam, wybaczyłam, zdradził znowu. Mimo to nie zamierzam nigdy naruszac czyjejs przywatnosci
TFA pisze:Kobieta to chyba tez inteligentne stworzenie i ma swoj rozum prawda ? Facet to jest tatus ?

dojrzała kobieta tak. ale to emocjonalne dziecko. Wyobraź sobie dwoje ludzi, jego granica zdrady nie dopuszcza siadanie facetom na kolana, dla niego jesli kobieta tak robi tyo poczatek zdrady. Jego kobieta dopuszcza nawet delikatne pocałunki w usta, granica jest dla niej pocałunek z jezyczkiem. Jesli ci dwoje sie dogadaja to maja jakas wspólną granice. ale jesli ten facet wie jakie ona ma granice i nic nie mówi, nie chce dyskutowac, ustalac jakiejs wspólnej granicy, to ta babka robi wtedy tona co jej pozwala sumienie i na co daje ciche przyzwolenie facet.
TFA pisze:Oj Dzindzerko jestes chyba typem kobiety jakich ja nie lubie takie ktore nie potrafia samodzielnie sie pozbyc problemu i mimo ze zdaja sobie sprawe z tego ze robia zle, to czekaja na reakcje faceta

i tu sie mylisz, źle zinterpretowałes to co napisałam. nie chciała bym byc z facetem który pozwala bym robiła to co mu przeszkadza, bez słowa protestu. Na nikogo nie zwalam problemów. Ja ich teraz zwyczajnie w zwiazku nie mam. Mam problemiki, bo rozwiazuje je iod razu. Nigdy nie robie tego co jest według moich zasad zła, lub złe według tych wspólnych.
TFA pisze:Kobieta powinna miec swoj rozum i sama dzialac tak, zeby starac sie budowac zwiazek, a nie pieprzyc go jakimis glupimi gierkami i "sprawdzianami", a potem zwalajac wine na faceta ze nic nie zrobil. Chore

zgadzam sie z Toba :]
tylko ze moja hipoteza to nie była charakterystyka Dzindzer. Nie lubie gierek, sa zbyt meczace, za bardzo przypominaja mi podstawówke i pokazywanie sie co dwa tygodnie z innym chłopakiem pod trzepakiem :]
jak mogłes tak xle mnie ocenic <foch>
Hyhy pisze:Dzindzerko jezeli gosc przeczytal archiwum swojej kobiety ktorej ufal i z ktora sie kochali a ona jest na tyle bezczelna ze pierd.oli sie wirtualnie z jakims typem w czasie kiedy on sobie cos tam robi w domu, to znaczy ze ma wypaczony sposob pojmowania zwiazku, milosci, partnerstwa, szczerosci itp

oczywiście, że ma jest niedojrzała, dziecinna i nawet chyba nie ma własnego .swiata wartosci.
Hyhy pisze: Najgorsze jest to, ze robi to za jego plecami tak blisko niego jednoczesnie i nic sobie z tego nie robi, ze jest z nim.

bo jest niedoróbka emocjonalna.

Jesli jestes gotowy na wychowywanie smarkatej to z nia pogadaj, ucz j.a wszystkiego, moze sie uda.

Jesli chcesz związku partnerskiego, z kims na własnym poziomie, to niestety z nia chyba to nie wyjdzie, za duza przepaśc emocjonalna.
a własnieile ta panna ma lat
Awatar użytkownika
TFA
Weteran
Weteran
Posty: 3055
Rejestracja: 01 wrz 2005, 00:57
Skąd: litwini wracają
Płeć:

Postautor: TFA » 22 sie 2006, 11:04

Dzindzer pisze:a co jesli po ingerencji okaze sie, zezadnej zdrady nie było. Że to zwykła zabawa, albo normalne kumplowanie sie ( tu troche odbiegam od tematu). Co bys zrobił gdyby twoje rzeczy zostały przegrzebane, kom., poczta gg, twoje rzeczy osobiste, bo ona miała żekomo słuszne podejzenia a ty bys okazał sie w porzadku. bo ja nie wiem czy chciała bym byc z kims kto prowadzi taka inwigilacje.
Zdradził Cie ktos kiedyś ??
bo mnie tak, facet którego bardzo kochałam, wybaczyłam, zdradził znowu. Mimo to nie zamierzam nigdy naruszac czyjejs przywatnosci


Wtedy to juz nie dowody tylko podejrzenia, a autor jak czarno na bialym ma ewidentne dowody na jej przygotowania do zdrady, nawet jak go nie zdradzi, to juz w tej chwili robi mu swinstwa dzielac sie intymnoscia zwiazku z kims innym, dla mnie to juz jest naruszenie jakiejs wiernosci itd. i powod zeby sie tym zainteresowac. A pozatym nie jest to naruszenie jej prywatnosci, bo to jest ich wspolna prywatnosc, ktora ona wlasnie dzieli sie z kims innym i narusza. A facet chce tej prywatnosci bronic.

Dzindzer pisze:dojrzała kobieta tak. ale to emocjonalne dziecko. Wyobraź sobie dwoje ludzi, jego granica zdrady nie dopuszcza siadanie facetom na kolana, dla niego jesli kobieta tak robi tyo poczatek zdrady. Jego kobieta dopuszcza nawet delikatne pocałunki w usta, granica jest dla niej pocałunek z jezyczkiem. Jesli ci dwoje sie dogadaja to maja jakas wspólną granice. ale jesli ten facet wie jakie ona ma granice i nic nie mówi, nie chce dyskutowac, ustalac jakiejs wspólnej granicy, to ta babka robi wtedy tona co jej pozwala sumienie i na co daje ciche przyzwolenie facet.


W tym problem, ze ona dobrze wie ze robi zle i to nie z jej subiektywnego punktu widzenia, tylko obiektywnie robi zle, ze przekracza granice, bo takie cos raczej nikomu sie nie podoba. Bo z tego co piszesz to wynika, ze ona mysli ze to nic zlego, ze to normalne, a przeciez ona robi go w ch..a i doskonale zdaje sobie z tegho sprawe i mysle ze raczej nie za bardzo chce zeby sie chlopak o tym dowiedzial.

A co do reszty to zle zrozumialem :P pseplasam.
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 22 sie 2006, 11:17

TFA pisze: Bo z tego co piszesz to wynika, ze ona mysli ze to nic zlego, ze to normalne

skoro to robi i sie swietnie bawi to nie czuje, ze to jest bardzo złe. Nie ma takiego wewnetrznego poczucia, że on cierpi. dla niej jest to raczej obojetne, jej ekscytacja bierze góre. Wyobrax sobie kogos kto nie do konca rozróznia dobro i zło. Taka osoba może wiedzieć, ze to jest złe ( bo to nie tajemnica, bo ma stycznośc z normami innych) ale nie czuje tego. Wie, ze dla innych to jest złe, ale kiedy ma okazje to robi to, bo przeciez cos jej sie od zycia nalezy. To nawet nie jest działanie z premedytacja, jest tu cos z bezradnosci, z jakiejs wewnetrznej niewiedzy. Ona nie zdaje sobie sprawy, że to tak rani. Gdyby jej ktos cos takiego zrobił, to powiedziała by, ze to co innego, ze to co ja spotkało jest gorsze

Mam w rodzinie identyczna panne
Przeprosiny przyjete <przytul>
Awatar użytkownika
nie_zapominajka
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 73
Rejestracja: 05 lip 2006, 15:56
Skąd: z piekła
Płeć:

Postautor: nie_zapominajka » 22 sie 2006, 12:25

Jednak CKM chyba zbyt dlugo zwleka...powinien powiedziec co mu lezy i dlaczego... powinien to wyjasnic...zpytac z jakiej przyczyny nie spedza czasu z Nim tylko z obcym kolesiem na gadu :/ dlaczego woli wirtualne rozmowy od tych prawdziwych? spedzac czas przed kompem zamiast sie przytulic naprzyklad?? wirtualnego faceta kiedy obok Niej siedzi Jej z krwi i kosci?
Dzindzer pisze:a co jesli po ingerencji okaze sie, zezadnej zdrady nie było. Że to zwykła zabawa, albo normalne kumplowanie sie
no tak do zdrady moze nie doszlo moze i nie dojdzie ale sam fakt ze poswieca tyle czasu rozmowom na necie i co tam wypisuje jest powodem do zachwiania zaufania cZy raczej znakiem ze cos nie gra...Kobitka wyraznie szuka wrazen <chory> oby Ich nie doswiadczyla bo moze sie to zle skonczyc nawet dla Niej samej... CKM nie ma co zwlekac ...pogadaj z Nia szczerze i otwarcie...nie wierze w kumplowanie ani w to ze to jest zabawa...nie stawiaj zadnego ultimatum po prostu powiedz jak Ci z tym jest...i poakz Jej jak moze byc z Toba...skoro kochasz to pokaz ze tez potrafisz dostarczyc Jej niesamowitych wrazen...ze nie musi ich nigdzie szukac...
niezapominajka
ckm
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 22
Rejestracja: 19 sie 2006, 20:17
Skąd: tu i tam...
Płeć:

Postautor: ckm » 22 sie 2006, 13:32

Dzindzer pisze:a co jesli po ingerencji okaze sie, zezadnej zdrady nie było

na to liczę;
wiem, że czytanie cudzej korespondencji to jest niedobre rozwiązanie - z tym też jest mi przykro;
a co powiesz, że ona mówi obcej osobie wiele szczegółów o mnie? nie spytała mnie, czy może o tym komukolwiek powiedzieć... a nie są to już tak bardzo anonimowe gadki (gostek zna jej imię, nazwisko, firmę, nr telefonu - i kto wie co jeszcze - jeśli będzie chciał, to nawet bez jej zgody bez problemu ją odnajdzie)
Dzindzer pisze:Co bys zrobił gdyby twoje rzeczy zostały przegrzebane

wkurzyłbym się - pewnie jak cholera;
sądzę jednak, że to bym wybaczył...
Dzindzer pisze:albo normalne kumplowanie sie

tutaj to popłynęłaś...
Dzindzer pisze:Zdradził Cie ktos kiedyś??

dobre pytanie...
Dzindzer pisze:ale jesli ten facet wie jakie ona ma granice i nic nie mówi, nie chce dyskutowac, ustalac jakiejs wspólnej granicy, to ta babka robi wtedy tona co jej pozwala sumienie i na co daje ciche przyzwolenie facet

dowiedziałem się o granicach kilka dni przed wyjazdem... jestem ciekawy, jak daleko te granice są w rzeczywistości posunięte...
Dzindzer pisze: nie chciała bym byc z facetem który pozwala bym robiła to co mu przeszkadza, bez słowa protestu

wprost jej powiedziałem, że nie podoba mi się seks przez internet
Dzindzer pisze:a własnieile ta panna ma lat

27
Dzindzer pisze:Wie, ze dla innych to jest złe, ale kiedy ma okazje to robi to, bo przeciez cos jej sie od zycia nalezy. To nawet nie jest działanie z premedytacja, jest tu cos z bezradnosci, z jakiejs wewnetrznej niewiedzy

No właśnie - tego się obawiam, bo jeśli to się nie zmieni, to ja tego nie zaakceptuję...
nie_zapominajka pisze:Jednak CKM chyba zbyt dlugo zwleka...

nie będę z nią o tym rozmawiał przez telefon! wszystko wydarzyło się na cztery dni przed moim wyjazdem, pewnie w ten weekend się zobaczymy
nie_zapominajka pisze:nie stawiaj zadnego ultimatum po prostu powiedz jak Ci z tym jest

nie wiem czy ultimatum nie będzie najlepszym rozwiązaniem...




trochę odbiegając od tematu - ale a'propos prywatności w związku - ciekawa historyjka (i prawdziwa):
Pewne małżeństwo miało znajomego lekarza (ginekologa).
Kobieta leczyła się u niego. Pewnego razu miała jakieś poważniejsze problemy z drogami rodnymi. Lekarz uporał się z tym bez problemu i wszystko było ok.
Ale kiedyś, przy browarku, jak rozmawiał mąż z lekarzem, ten mu opowiedział co się stało jego żonie - bolało ją, bo została prezerwatywa w pochwie.
Facet odpowiedział tylko, że nie używa prezerwatyw...
No i kto jest winny najbardziej - mąż, żona, czy lekarz???
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 22 sie 2006, 14:07

ckm pisze:a co powiesz, że ona mówi obcej osobie wiele szczegółów o mnie?

to bardzo brzydko z jej strony.
ale każdy kto tu pisze w jakims stopniu odkrywa swoja prywatnośc, ciekawe ile z tu piszacych osób mogło by to pokazac partnerowi. Ja moge :]
ckm pisze:Dzindzer napisał/a:
albo normalne kumplowanie sie

tutaj to popłynęłaś...

tutaj jak bys nie zauwazył pisałam doTFA a nie do ciebie. Przeciez zaznaczyłam, że od tematu odbiegam.
Zreszta wiekszośc tego co cytowałes z moich wypowiedzi była do TFA
ckm pisze:dowiedziałem się o granicach kilka dni przed wyjazdem...

i to jest Twój bardzo wielki bład, o takich rzeczach sie rozmawia
ckm pisze:Dzindzer napisał/a:
a własnieile ta panna ma lat

27

jestem w szoku. Ona sie raczej nie zmieni. Ja myslałam, ze to smrkula jest. ale to wiele zmienia. to wyrachowana babeczka która sobie z ciebbie kpi.
ckm pisze:No właśnie - tego się obawiam, bo jeśli to się nie zmieni, to ja tego nie zaakceptuję...

jednak stwierdzam mój błąd. to sie moze zmienic, to moze wyjśc poza net. zblazowana, znudzona zyciem babeczka przed trzydziestka
ckm pisze:nie wiem czy ultimatum nie będzie najlepszym rozwiązaniem...

czyli co albo ja albo te netowe znajomości. a co ci to da. albo powie spadaj, albo obieca, ze juz nigdy i bedzie bardziej ostrozna
ckm pisze:No i kto jest winny najbardziej - mąż, żona, czy lekarz???

lekarz bo papla straszna
ona bo zdradzała
Awatar użytkownika
nie_zapominajka
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 73
Rejestracja: 05 lip 2006, 15:56
Skąd: z piekła
Płeć:

Postautor: nie_zapominajka » 22 sie 2006, 14:14

niezle historie ludzi spotykaja <diabel> ...no jasne ze zona!!! niektorzy to sa nieprzecietni <hahaha>
a tak serio - to uwazaj na Nia... moja znajoma poznala gostka na czacie...miala wtedy Faceta. Spotkali sie - niby przypadkiem (jak mowila nie zamierzala Go zdradzac) A 'przypadek' polegal na tym ze On potrzeboiwal Jej pomocy, a ze byl gdzies w okolicy to pobiegla mu pomoc...ooo naiwnosci!!! <pijak> no i w ten niewinny sposob sie poznali...potem w ramach podziekowania znowu sie spotkali...Wtedy miedzy Nia a Jej Facetem zaczelo sie psuc...pogaduchy na gadu trwaly nadal. Facet byl zazdrosny...w koncu powiedzial albo On albo ja...Ona oburzona ze Jej nie ufa, postawila sie <cisza>
W koncu poczula ze tamten (jej juz byly Facet) zupelnie Jej nie rozumie-klotnie nie ustawaly. Gosc z netu za to rozumial Ja doskonale i popieral w przekonaniu o Jej racjach. Koniec koncow w koncu sie z Nim przespala - raz, drugi... w koncu wtedy juz nie zdradzala bo byla wolna. On stwierdzil ze po prostu Ich ponioslo. A Ona do mnie z placzem ze chyba jest w ciazy!!!!!! wtedy 'przyjaciel' z netu oswiadczyl Jej ze nie jest gotow na zadne zwiazki <fuckoff> wystawil Ja... Poszla wtedy z podkulonym ogonkiem i z placzem do Bylego...dzieki Bogu w ciazy nie byla- tamten nawet sie tym nie zainteresowal, przezywala ten koszmar sama i na wlasne zyczenie... tak wlasnie sie skonczyla Jej historia, jednak bolesna dla obojga bo zwiazku nie dalo sie uratowac-co wcale mnie nie dziwi...to tez historia z zycia wzieta...nie mowie ze to czeka Was ale ostrzegam...bo ludzie sa rozni a skoro gadaja o sexie to jakie On ma zamiary?? chociaz Ona nie koniecznie...
ps. mam nadzieje ze nie naruszylam prywatnosci zadnej z opisanych osob <aniolek>
niezapominajka
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 22 sie 2006, 16:42

i to kolejny dowod na to ze sporo kobiet po prostu nie mysli ufa byle komu i szuka szczescia tam, gdzie go nie ma, tylko dlatego, ze przestala je widziec tam, gdzie faktycznie bylo. Rozumiem ze kobiety chca miec duzo emocji ale na boga, nauczcie sie te emocje tworzyc w zwiazkach w ktorych jerstescie, czasem pewnie sie nie da ale w wiekszosci wypadkow mozna to zrobic.
Historia z prezerwatywa - bardzo szkoda, ze w ciazy nie byla. Ciekawy jestem jakie wnioski wyciagnela z tego wszystkiego i jak zachowal sie jej facet. Mysle, ze mimo najwiekszych checi nie potrafilbym tego przegryzc przynajmniej obecnie. Ale nie tego, ze poszla z innym tylko tego ze po pierwsze nie moge jej ufac(bo oszukala) i tego ze byla tak naiwna i nie skonsultowala trudnego zyciowego wyboru ze mna :D (forma zartu :P ) a i jeszcze pewnie by mnie censored, ze szuka pomocy u mnie i podpory we mnie i zwiazku opartego na tym wszystkim co sama zniszczyla :)
Takie historie powinny opowiadac wszystkie mamy swoim malym coreczkom, zeby te bardziej sie baly czegos takiego niz wilka z czerwonego kapturka:)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "



hyhy e(L)o :)

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 565 gości