no a jak radzicie sobie z seksem po zdradzie?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
zlemi
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 86
Rejestracja: 05 sie 2006, 20:47
Skąd: wszechswiat
Płeć:

no a jak radzicie sobie z seksem po zdradzie?

Postautor: zlemi » 10 sie 2006, 04:54

pytanie do zdradzonych-tych, którzy "zostaja"- jak radzicie sobie z seksem po zdradzie? Co z "wizjami" obecności tej "trzeciej" osoby niejako obok was? Co z faktem, że czujecie się" zmiennikiem"? Co zr świadomością, że nie jesteście już "wyjątkowi", co z utratą intymności?? No i w sumie z faktem, że "czynności" de fakto są już mniej oryginalne, tylko wasze...Jeśli "przed" wiało nudą z sypialni, to można wiele zmienić, ale jeśli było z fantazją, to co?- żeby było inaczej musicie zostać jeszcze bardziej wyrafinowani? A co z upiorną świadomością porównań- czy ze mną jest równie dobrze?"- gdy jeszcze czujecie zapach i dotyk "tej trzeciej osoby" i nie wiecie, czy wasz partner nie mysli może o kimś innym w tym momencie???
...i z tym aby być swobodnym i się cieszyć zaczynacie myśleć i chęci mijają...

Dodatkowe pytanie do zdradzających- czy macie jakieś zahamowania właśnie w takiej sytuacji, gdy partnerzy już wiedzą o wszystkim? czy staracie się unikać "powtórek" z romansu?
Ostatnio zmieniony 10 sie 2006, 19:53 przez zlemi, łącznie zmieniany 1 raz.
"życie jest jak partia szachów: nie można cofnąć żadnego ruchu" (Ja, prawda, że genialne?:-))))
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 10 sie 2006, 11:09

Ciężki temat.
W Twoim przypadku (długi, stały związek) będzie trudno się odnaleźć. Taki typ jesteś. Relacje z nową partnerką będzie trzeba zaczynać od zera: co lubi, czego nie lubi, gdzie dotknąć, co szepnąć, itd. Do pełnej satysfakcji nieprosta droga. Tak sądzę.
Inaczej w przypadku 5-tego, 3 miesięcznego "związku" - tu leeeci jak z płatka, a nawet kręci to samo w sobie.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 10 sie 2006, 12:43

Seks jest nastepstwem bliskosci, zaufania, pozadania. Najpierw trzeba wrocic do tego. Przestac sobie mozna wyobrazac, jak partner to robil z kims innym tylko wtedy, kiedy pewnie jestesmy, ze calkowicie sie angazuje w nas i nasz zwiazek.
Ciezka sprawa. Czesto sie nie udaje.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
ASR
Bywalec
Bywalec
Posty: 38
Rejestracja: 23 lut 2006, 13:05
Skąd: ViRuSlAnD
Płeć:

Postautor: ASR » 10 sie 2006, 12:52

jak radzicie sobie z seksem po zdradzie?


O ile jeszcze można mówić o sexie po zdradzie to jest ciężko.

Co z "wizjami" obecności tej "trzeciej" osoby niejako obok was?


Znasz uczucie prawdziwej nienawiści i bezradności?? To tak jak byś chciał pozabijać wszystkich dookoła ale nie robisz tego bo tak nie można.

Co zr świadomością, że nie jesteście już "wyjątkowi", co z utratą intymności??


Straszne uczucie :( można się nieźle kompleksów nałapać.

A co z upiorną świadomością porównań- czy ze mną jest równie dobrze?"-


Co innego gdy facet z którym zdradziała okazał się leszczem w wyrku a co innego gdy kobiecie się podobało.Z reguły w tym drugim przypadku kobieta zdradzi po raz drugi i trzeci ....... i to chyba ta myśl jest najgorsza.

Generalnie trzeba mieć bardzo mocną psychikę aby cieszyć się sexem po zdradzie z osobą która zdradziła.Ale z czasem wszystko mija i człowiek tak bardzo nie myśli o tym co było.
Ja osobiście poradziłem sobie z tym problemem ale najgorsze są momenty gdy sobie przypominasz <pijaki> ....tak jak teraz.....
Obrazek

MOC JEST BOGIEM, PRĘDKOŚĆ NAŁOGIEM, QUATTRO ZABAWĄ A TURBO PODSTAWĄ
Awatar użytkownika
guli
Maniak
Maniak
Posty: 546
Rejestracja: 10 cze 2005, 14:44
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: guli » 10 sie 2006, 13:41

Po zdradzie to sex jest chyba najmniejszym problemem. Jeżeli coś nie wychodzi to jest to raczej wynik napięcia i stresu a nie tyle porównań bo to raczej temat zastępczy. Sex to sex i tyle.
Grzeczne dziewczynki idą do nieba

Niegrzeczne na ziemi mają swój raj
Awatar użytkownika
zlemi
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 86
Rejestracja: 05 sie 2006, 20:47
Skąd: wszechswiat
Płeć:

Postautor: zlemi » 10 sie 2006, 19:47

guli pisze:Sex to sex i tyle

...hmmm, nie zgadzam się! Przerabiałeś to na własnej skórze?
"życie jest jak partia szachów: nie można cofnąć żadnego ruchu" (Ja, prawda, że genialne?:-))))
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 10 sie 2006, 20:16

guli pisze:Po zdradzie to sex jest chyba najmniejszym problemem.

No raczej nie. (chyba, że też zdradzałeś).
Przecię do łóżka nie idziesz tylko z ciałem, tylko Twoją jedyną, kochaną i zaufaną. A tu... ty już nie jesteś jedyny, miłość dała se na wstrzymanie i zaufanie sięgnęło bruku.
Skoro sex jest uzupełnieniem uczucia, to w tym przypadku będzie masturbacją w kobiecie.
Potrzebne jest odzyskanie tych w/w wartości, aby większość spraw wróciła do normy. Trzeba czasu.
W wyjątkowych wypadkach sex "po" może być jeszcze lepszy. Ale to wyjątki.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
zlemi
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 86
Rejestracja: 05 sie 2006, 20:47
Skąd: wszechswiat
Płeć:

Postautor: zlemi » 12 sie 2006, 08:55

ASR pisze: co innego gdy kobiecie się podobało
jak trwało to dwa lata i smigała za nim, to chyba wiadomo jak było <mlotek>
"życie jest jak partia szachów: nie można cofnąć żadnego ruchu" (Ja, prawda, że genialne?:-))))
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 12 sie 2006, 09:00

zlemi pisze:to chyba wiadomo jak było

Ano wiadomo. A Ty nie zauważyłeś żadnych zmian w łóżku wcześniej? Przecież się stukaliście. I co?
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
zlemi
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 86
Rejestracja: 05 sie 2006, 20:47
Skąd: wszechswiat
Płeć:

Postautor: zlemi » 12 sie 2006, 09:21

Mysiorek pisze:A Ty nie zauważyłeś żadnych zmian w łóżku wcześniej?
zauważyłem, czasem mnie zaskakiwała (wtedy się z tego cieszyłem, a teraz.... censored ) i przedstawiała te "nowosci" jako swój "wkład"... censored
żeby nie było, że ja nie miałem inicjatywy do urozmaiceń- miałem, miałem, choć czasem czułem się jak wibrator
"życie jest jak partia szachów: nie można cofnąć żadnego ruchu" (Ja, prawda, że genialne?:-))))
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 12 sie 2006, 09:30

zlemi pisze:przedstawiała te "nowosci" jako swój "wkład"...

Kumam.
A teraz... jak "te" sprawy? Długa posucha?
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
zlemi
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 86
Rejestracja: 05 sie 2006, 20:47
Skąd: wszechswiat
Płeć:

Postautor: zlemi » 12 sie 2006, 09:58

Mysiorek pisze:A teraz... jak "te" sprawy? Długa posucha?

no ona to teraz napalona jak nigdy (muszę teraz też i jego zastąpic censored ) ale ja mam problem "w głowie" i nie robimy nic na siłe, przez ostatnie tygodnie wyjeżdżaliśmy osobno (ale z synem) na wakacje, a dzis wraca...
"życie jest jak partia szachów: nie można cofnąć żadnego ruchu" (Ja, prawda, że genialne?:-))))
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 12 sie 2006, 10:04

zlemi pisze:no ona to teraz napalona jak nigdy (muszę teraz też i jego zastąpic)

No to nie jest źle! :) Gorzej byłoby, gdybyś w ogóle się zamknął na te sprawy.
Że w głowie? Normalne. Ale czy czasem nie jest to (inny) też dla Ciebie (chwilami) afrodyzjakiem? A poza łóżkiem zawsze jesteście poważni? Nie żartujecie z sytuacji w jakiej się znaleźliście (trójkąt)?
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
zlemi
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 86
Rejestracja: 05 sie 2006, 20:47
Skąd: wszechswiat
Płeć:

Postautor: zlemi » 12 sie 2006, 10:14

Mysiorek pisze:Ale czy czasem nie jest to (inny) też dla Ciebie (chwilami) afrodyzjakiem? A poza łóżkiem zawsze jesteście poważni? Nie żartujecie z sytuacji w jakiej się znaleźliście (trójkąt)?
niestety to nie jest afrodyzjakiem dla mnie, może dla niej i dlatego? ja kiedys powiedziałem, że chciałbym kiedyś zaśmiać się z tej paranoicznej sytuacji, to będzie dla mnie znak, że się zdystansowałem.
"życie jest jak partia szachów: nie można cofnąć żadnego ruchu" (Ja, prawda, że genialne?:-))))
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 12 sie 2006, 10:45

zlemi pisze:to będzie dla mnie znak, że się zdystansowałem.

Tak. To będzie znak, że skorupa pęka. Że z górki. Ale spokój znajdziesz dopiero jak się przed Tobą otworzy i opowie Ci swoją historię, jej punkt widzenia, i wyczyści sprawę do dna. Czy to nastąpi? Nie wiem. Coś w niej musiałoby "pęknąć".
zlemi pisze:może dla niej i dlatego?

Dla niej tak. Skoro "napalona jak nigdy".
Ale i mały pozytyw jest w tym - nie odrzuciła Cię całkowicie. I pamiętaj - to ona ma alternatywę. Ty na razie nie.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
micha
Początkujący
Początkujący
Posty: 1
Rejestracja: 12 sie 2006, 11:55
Skąd: czarny lad
Płeć:

Postautor: micha » 12 sie 2006, 12:33

hm...wydaje mi sie ze kazda rada w tej sytuacji jest troche....na wyrost. Bedziesz musial "brac" kazdy dzien z osobna i.....pilnie sluchac samego siebie! go with the flow!!
choc nie czarna - ale szwarna
Awatar użytkownika
zlemi
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 86
Rejestracja: 05 sie 2006, 20:47
Skąd: wszechswiat
Płeć:

Postautor: zlemi » 12 sie 2006, 13:39

Mysiorek pisze:Ale i mały pozytyw jest w tym - nie odrzuciła Cię całkowicie.
haha, jak wracła od niego też wskakiwała do łóżka, a odrzucenie raczej z mojej strony czasem następuje

[ Dodano: 2006-08-12, 13:40 ]
micha pisze:Bedziesz musial "brac" kazdy dzien z osobna i.....pilnie sluchac samego siebie!
słucham, bardzo pilnie, nigdy jak teraz nie wierzyłem swojej intuicji

[ Dodano: 2006-08-12, 13:43 ]
Mysiorek pisze:Ale spokój znajdziesz dopiero jak się przed Tobą otworzy i opowie Ci swoją historię, jej punkt widzenia, i wyczyści sprawę do dna. Czy to nastąpi? Nie wiem. Coś w niej musiałoby "pęknąć".
do tego zmierzam, mamy jutro zamiar rozliczyć się z przeszłością, tak ustaliliśmy przez telefon, no i jutro mam przeczytać list od niej, o którym wspomniałem w drugim moim wątku http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewtopic.php?t=8202
"życie jest jak partia szachów: nie można cofnąć żadnego ruchu" (Ja, prawda, że genialne?:-))))
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 12 sie 2006, 14:32

zlemi pisze:jak wracła od niego też wskakiwała do łóżka

A wiesz czemu? Jak sądzisz?
(bo ja wiem, tak myślę)
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 12 sie 2006, 14:54

Mysiorek pisze:A wiesz czemu? Jak sądzisz?

Chciała mieć porównanie, czy poczucie winy ją gnębiło?
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
zlemi
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 86
Rejestracja: 05 sie 2006, 20:47
Skąd: wszechswiat
Płeć:

Postautor: zlemi » 12 sie 2006, 15:04

Mysiorek pisze:jak wracła od niego też wskakiwała do łóżka

A wiesz czemu? Jak sądzisz?
są takie możliwości-
gdyby zaszła w ciążę, byłoby na mnie;
dla kamuflażu;
nie zdążyli się dobrze pożegnać i ja musiałem "dokończyć"- pisałem już, że czasem czułem się jak wibrator
dla uspokojenia ducha - i wilk syty i owca cała
"życie jest jak partia szachów: nie można cofnąć żadnego ruchu" (Ja, prawda, że genialne?:-))))
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 12 sie 2006, 15:20

Mona pisze:poczucie winy ją gnębiło
zlemi pisze:dla uspokojenia ducha

Tak. Powycierać się chciała o Ciebie.
Tak jak pies obsikuje ślady innych psów, tak ona chciała "zmyć" z siebie tamtego Tobą.
Na ile jest to głębokie "poczucie" czy "duch" nie wiem. Ale jest to jakiś promyk, w tym całym gównie. Nie przeceniaj, ani nie doceniaj tego. Ale iskierka się tli - może się zdarzyć i ogień i ciemność. A nie tylko ciemność.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
zlemi
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 86
Rejestracja: 05 sie 2006, 20:47
Skąd: wszechswiat
Płeć:

Postautor: zlemi » 12 sie 2006, 18:54

Mysiorek pisze:może się zdarzyć i ogień i ciemność
wiem...
"życie jest jak partia szachów: nie można cofnąć żadnego ruchu" (Ja, prawda, że genialne?:-))))
Awatar użytkownika
sadi
-#
-#
Posty: 826
Rejestracja: 17 kwie 2005, 00:53
Skąd: płynie czas?
Płeć:

Postautor: sadi » 12 sie 2006, 19:48

są takie możliwości-
gdyby zaszła w ciążę, byłoby na mnie;
dla kamuflażu;
nie zdążyli się dobrze pożegnać i ja musiałem "dokończyć"- pisałem już, że czasem czułem się jak wibrator
dla uspokojenia ducha - i wilk syty i owca cała

Kurde po przeczytaniu tego to az mnie tapnelo <zalamka>
Ja bym chyba nie dal rady za chlorere wybaczyc zdrade jesli tak moja partnerka zrobilaby cos takiego <zmieszany>
Bede cie podziwial jesli przebrniesz przez to wszystko, bedziesz mogl czerpac szczescie z tego zwiazku, a takze z seksu z nia...
<zmieszany> -> uwielbiam tę mordę
<sex> -> ta też jest fajna
<hahaha> -> często sie śmieję...ze wszystkiego...
<fuckoff> -> jak mnie ktos wku$%^&!
;DD -> jeszcze ta mi lezy
Awatar użytkownika
zlemi
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 86
Rejestracja: 05 sie 2006, 20:47
Skąd: wszechswiat
Płeć:

Postautor: zlemi » 12 sie 2006, 19:49

sadi pisze:Bede cie podziwial jesli przebrniesz przez to wszystko,
dzięki, jestem mocny jak nigdy, tylko radości brak z tego
"życie jest jak partia szachów: nie można cofnąć żadnego ruchu" (Ja, prawda, że genialne?:-))))
Awatar użytkownika
guli
Maniak
Maniak
Posty: 546
Rejestracja: 10 cze 2005, 14:44
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: guli » 16 sie 2006, 13:30

Mysiorek pisze:No raczej nie. (chyba, że też zdradzałeś).
Przecię do łóżka nie idziesz tylko z ciałem, tylko Twoją jedyną, kochaną i zaufaną. A tu... ty już nie jesteś jedyny, miłość dała se na wstrzymanie i zaufanie sięgnęło bruku.
Sądzę, że jeżeli ktoś poradzi sobie ze zdradą jako taką i zdecyduje się kontynuować związek to sex nie będzie problemem. Nawet w wypowiedziach autora wątku wyraźnie słychać, że chodzi tu nie tyle o sam sex co o poczucie godności i rozterki emocjonalne.
Jeżeli zdecydowałbym się przyjąć kobietę która mnie oszukiwała to chyba zrozumiałe, że uprawialibyśmy sex bo niby co????
Grzeczne dziewczynki idą do nieba



Niegrzeczne na ziemi mają swój raj

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Annaki i 587 gości