Wyjście ze związku z godnością

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
damian24
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 409
Rejestracja: 18 wrz 2004, 12:28
Skąd: z pracy
Płeć:

Wyjście ze związku z godnością

Postautor: damian24 » 29 cze 2006, 10:59

Taki mały apel do kobiet...

Najpierw tytułem wprowadzenia:

Kobieta, 26 lat, ledwo co z odzysku po długoletnim związku, pierwszej miłości od której odeszła z nienawiścią i rozczarowaniem. Po 4 miesiącach spotyka mnie (po latach). BUM! Wybucha intensywne uczucie, wyznania miłości, wpsaniały seks, plany na przyszłość, wspólne wyposażanie mieszkania, wypowiadanie życzeń przy spadających gwiazdach. Po jakimś czasie były się dowiaduje że Kobieta jest szczęśliwa, zakochana i dzieli życie z Innym. I zaczyna atak, łącznie z zaprzęgnięciem swoich znajomych i kochanej mamusi, która wydzwania do Kobiety, która jest coraz bardziej zdezoriantowana, czy ów były się tak naprawdę zmienił. Nasze uczucie przygasło, zaczął się kryzys. Zerwałem, lecz to nie pomogło, bo Kobieta nadal niezdecydowana i rozdarta. Spotkała się w końcu z byłym, nie wiem jaki jest efekt tej rozmowy. Wyjeżdża z siostrą na wakacje odetchnąć, nie pozostawiając sprawy jasnej. Prawdopodobnie jest Jej żal i głupio powiedzieć mi że już nic do mnie nie czuje, że kocha swoją pierwszą prawdziwą miłość. Szczególnie głupio, gdy jeszcze dwa tygodnie temu taką miłość mi wyznawała. Nie potrafi się odpowiednio wycofać, nie rozumie co sprawia przykrość facetowi, który Jej tyle dał i któremu dała tyle miłości.

Jeszcze wczoraj byłem w nadzieji po przedwczorajszym wieczorze z nią. Wczoraj jednak spotkała się na rozmowę z byłym, pierwszy raz od pół roku. "Wyrzucić w końcu te emocje z siebie, prosto w jego twarz". Co za bzdury, kieruje nią tylko uczucie do niego.

Moje drogie, wspaniałe kobiety. Jeżeli nie jesteście pewne swoich uczuć, jeżeli nie umiecie się okreslić, jeśli boicie się powiedzieć nam prawdę, bo Wam nas żal lub jest Wam po prostu głupio - to robicie wielki błąd, bo nie chcąc nas krzywdzić krzywdzicie nas jeszcze bardziej.

"Musisz być całym sercem tam, gdzie postanowiłeś zostać. Jak rozdarte królestwo nie potrafi odeprzeć ataków wroga, tak i rozdarty człowiek nie może życiu stawić godnie czoła."


Paulo Coelho
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 29 cze 2006, 11:09

damian24 pisze:Jeżeli nie jesteście pewne swoich uczuć, jeżeli nie umiecie się okreslić, jeśli boicie się powiedzieć nam prawdę, bo Wam nas żal lub jest Wam po prostu głupio - to robicie wielki błąd, bo nie chcąc nas krzywdzić krzywdzicie nas jeszcze bardziej.

damian24, masz w 100% rację. Niezdecydowanie w uczuciach jest o wiele gorsze, niż określenie na tym co stoi.
Moja była, też nie wiedziała co czuje do mnie. Czy to przyjażń, miłość, czy jeszcze inne gówno. Chciała spróbować jeszcze raz, ale to nie tędy droga.
Ja nie wiem co kieruje uczuciami kobiet. Ja prosto z mostu mówiłem co mnie irytuje, co czuję, co chciałbym zmienić. Tak trudno jest się zdecydować ?
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Arczi
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 121
Rejestracja: 11 maja 2006, 21:48
Skąd: ze Śląska
Płeć:

Postautor: Arczi » 29 cze 2006, 11:15

Kolejny nieudany związek? Przykro mi.

Takie błędy jednak popełniają także czasem i faceci, taka już jest miłość, nie można jej racjonalnie wytłumaczyć. Ja tam za wiele w tej kwestii do powiedzenia nie mam, młody jestem, przeżyłem dopiero pierwszy zawód miłosny, i coś takiego nie przydarzyło mi się.
Gdy jesteśmy zakochani nie zawsze myślimy racjonalnie, często składamy jakieś obietnice których potem nie dotrzymujemy.
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 29 cze 2006, 11:24

damian24 pisze:Moje drogie, wspaniałe kobiety. Jeżeli nie jesteście pewne swoich uczuć, jeżeli nie umiecie się okreslić, jeśli boicie się powiedzieć nam prawdę, bo Wam nas żal lub jest Wam po prostu głupio

Ja tak mialam. Wstretna cecha.
Awatar użytkownika
saker33
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 389
Rejestracja: 02 maja 2006, 21:18
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: saker33 » 29 cze 2006, 11:36

damian24 pisze:Moje drogie, wspaniałe kobiety. Jeżeli nie jesteście pewne swoich uczuć, jeżeli nie umiecie się okreslić, jeśli boicie się powiedzieć nam prawdę, bo Wam nas żal lub jest Wam po prostu głupio - to robicie wielki błąd, bo nie chcąc nas krzywdzić krzywdzicie nas jeszcze bardziej.
swiete slowa <browar> ......
Jednak strach i odkladanie calosci i unikanie prawdy jest dla nich bardziej silniejsze niz szczerosc...
"...dziewczynka, gdy stanie się kobietą, będzie wiedziała, jak poruszać się w świecie."
KontoUsuniete

Postautor: KontoUsuniete » 29 cze 2006, 11:52

damian24 pisze:Moje drogie, wspaniałe kobiety. Jeżeli nie jesteście pewne swoich uczuć, jeżeli nie umiecie się okreslić, jeśli boicie się powiedzieć nam prawdę, bo Wam nas żal lub jest Wam po prostu głupio - to robicie wielki błąd, bo nie chcąc nas krzywdzić krzywdzicie nas jeszcze bardziej.


świete słowa....i to mnie najbardziej boli jak kobieta tak postepuje

A stawiam 100% na to ze jej jest "Żal nas" i dlatego tak to wyglada
Maggot
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 61
Rejestracja: 27 cze 2006, 19:54
Skąd: Bytom
Płeć:

Postautor: Maggot » 29 cze 2006, 12:35

Z tym, że faceci tez tak robią..
Awatar użytkownika
Madzia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 309
Rejestracja: 23 mar 2004, 17:20
Skąd: Katowice
Płeć:

Postautor: Madzia » 29 cze 2006, 13:14

damian24 pisze:Moje drogie, wspaniałe kobiety. Jeżeli nie jesteście pewne swoich uczuć, jeżeli nie umiecie się okreslić, jeśli boicie się powiedzieć nam prawdę, bo Wam nas żal lub jest Wam po prostu głupio - to robicie wielki błąd, bo nie chcąc nas krzywdzić krzywdzicie nas jeszcze bardziej.


Prawda, prawda.....święte słowa
Awatar użytkownika
saker33
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 389
Rejestracja: 02 maja 2006, 21:18
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: saker33 » 29 cze 2006, 13:48

Z tym, że faceci tez tak robią..
moze i robia...ale stanowczo w mniejszej ilosci przypadkow niz kobiety :)
"...dziewczynka, gdy stanie się kobietą, będzie wiedziała, jak poruszać się w świecie."
Awatar użytkownika
Joasia
Weteran
Weteran
Posty: 998
Rejestracja: 22 sty 2006, 21:17
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Joasia » 29 cze 2006, 14:05

saker33 pisze:moze i robia...ale stanowczo w mniejszej ilosci przypadkow niz kobiety :)
Myślę że nie ma sensu się tu licytować kto robi tak częściej.
Obrazek
Awatar użytkownika
damian24
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 409
Rejestracja: 18 wrz 2004, 12:28
Skąd: z pracy
Płeć:

Postautor: damian24 » 29 cze 2006, 14:11

W takim razie ten apel kieruję do obojga płci.

Owa Kobieta właśnie do mnie zadzwoniła. Nic nie zdecydowała, nie potrafi, wyjeżdża z siostrą na wakacje, zapisała się do psychoterapeutki na sesję.

Umówiliśmy sie na rozmowę dzisiaj, bo wie jak się męczę. No ciekawe w jaki sposób i jakimi słowami zakończy tą naszą wspólną mękę.
kknd
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 150
Rejestracja: 30 lis 2005, 22:40
Skąd: Olsztyn
Płeć:

Postautor: kknd » 29 cze 2006, 16:12

Hm powinienes zrobic tak jak pewien facet na tym forum
skoro nie moze zdecydowac to ty zdecyduj za nia, olej ja baw sie zyciem znajdz sobie lepsza laske, sam widzisz ze nie jest stabilna, nie wiadomo ile jej trzeba czasu (pewnie wroci do poprzedniego by sie przekonac ze to jednak nie to i pozniej znowu bedzie chciala do Ciebie wrocic) ale czy wtedy jest sens nowu sie z nia spotykac zaufac jest w ogole tracic czas.

Ja bym jej powiedzial ze skoro ona nie potrafi zdecydowac to ja decyduje za nia i zrywam ta znajomosc, bo skoro sie waha to znak ze nie kocha w pelni a ja nie mam zamiaru sie nikim z nia dzielic.
http://aneta.ulotka.biz/ Salon Fryzjerski Aneta W Olsztynie
megane
Maniak
Maniak
Posty: 762
Rejestracja: 22 maja 2006, 13:13
Skąd: z południa
Płeć:

Postautor: megane » 29 cze 2006, 18:25

Czy jest niezdecydowana czy nie to raczej nie od niej zależy, ciężko ją za to winić, sama pewnie też się męczy i to wcale nie mniej niż Ty. Trzeba zacisnąć żeby i poczekać, bo inaczej może podjąć złą decyzję (złą = nie taką, jaką by podjęła bez żadnych nacisków).
Kiedyś byłam w takiej sytuacji, sama nie byłam zdecydowana ale właśnie zdecydowałam nie będąc pewna. I tylko dzięki przypadkowi udało nam się zacząć od nowa.

Co innego jak sama nie wie, a co innego jak wie, ale nie wie jak to powiedzieć i nie chce ranić.
Awatar użytkownika
Kubek
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 411
Rejestracja: 14 maja 2006, 23:37
Skąd: Lublin
Płeć:

Postautor: Kubek » 29 cze 2006, 19:01

Najbardziej ranią takie "szarpania się".

Facetowi najlepiej prosto z mostu... ten co najwyżej pójdzie zapić z kumplami, trochę ("trochę" to pojęcie względne, może być i rok z hakiem) pocierpi i wróci do życia.

Z drugiej strony to sam Damian przyznaje, że to on zerwał.
Bez większych detali co do kryzysu trudno się wypowiadać, ale skoro jej się "odwidziało" to chyba było najlepsze wyjście.

Daj jej czas do "po wyjeździe", może rzeczywiście musi rozważyć wszystko na spokojnie i z dala od was dwóch... a potem "wóz albo przewóz"... i z zaznaczeniem, że jej decyzję traktujesz ostatecznie (tzn. albo ona pali mosty za nim, albo ty skreślasz ją).

Pewnie za część tego co zaszło winisz teraz siebie (niesłusznie!). Życie zatrute przez taką kobietę jest gorsze niż ból rozstania. Jeżeli jesteś z kimś, to nie po to, by dyskutować ze swoim eks/jego rodziną- jeżeli są nachalni- prosisz o zaprzestanie kontaktów, w ostateczności zmieniasz numer telefonu i prosisz swoją rodzinę (skoro nie skontaktują się z Tobą, to zapewne "polecą do mamusi") o nieodbieranie od nich telefonów/nieprzekazywanie wiadomości.
Wraz z końcem ostrzeżenia, niski poziom moderacji uprawiany przez użytkownika Maverick będzie napiętnowany w delikatniejszej już formie.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 29 cze 2006, 22:36

Powiem, że... post Damiana wzruszył mnie, aż mnie ścisnęło w dołku :( Jednak nie zawsze można być tam, gdzie serce jest...
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
J-94
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 122
Rejestracja: 14 gru 2003, 15:06
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: J-94 » 29 cze 2006, 22:48

Jedno co mi się nasuwa w tym przypadku a co powinieneś zrobić to zachować się jak prawdziwy facet i powiedzieć otwarcie sobie to koniec, masz ochotę co rusz znosić jej nastroke bo ona nie wie czego czy kogo chce w życiu? pobudka to nie jest kobieta dla ciebie , nie wiem ile ona ma lat ale zachowuje się jak dziecko bawi się twoim kosztem daj se z nią spokuj bo dobrze na tym nie wyjdziesz a jej poradz aby udała się do psychiatry, skoro ma takie dziwne napady,
Awatar użytkownika
damian24
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 409
Rejestracja: 18 wrz 2004, 12:28
Skąd: z pracy
Płeć:

Postautor: damian24 » 30 cze 2006, 12:38

Wczoraj spędziliśmy nad wodą sześć godzin. Liczyłem naprawdę na jakieś konkretne rozwiązanie tego problemu. Może źle poprowadziłem rozmowę?

Wyobrażałem sobie, że Jej spotkanie z byłym po pół roku przyniesie jakieś konkretne rozwiązanie, że dojdą do porozumienia i zaczną coś ustalac konkretnego. Niestety, moja Kobieta (choć już nie mam serca o niej tak pisać) rozmawiała z nim o ich nierozwiązanych problemach związku, szukała odpowiedzi na pytanie dlaczego tak się stało, że odeszła bez słowa. Okazało się, że ich podejście do życia i poglądy na ich związek są jednak inne. Że inaczej pamiętają konflikty i inaczej je tłumaczą. Obwiniają siebie nawzajem i dociera do niej że mają inne oczekiwania.

Kobieta twierdzi, że tego potrzebuje, żebym Jej zaufał, bo zaczyna sobie to wszystko w głowie układać powoli.

Ma do mnie ogromną słabość, gdy jest ze mną to przyznaje mi rację - nie powinna się z nim spotykać, bo to nic nie zmieni, już się sprawdzili, wie kim jest były i wie kim jestem ja. A gdy serce jest rozerwane i obaj jesteśmy w tym sercu to trzeba rozsądkiem pomóc rozpoznać te uczucia - oddzielić sentyment i tęsknotę i rozczarowanie do tego co odeszło.

Strasznie jest rozerwana, targają nią chyba rzeczywiście kompletnie sprzeczne uczucia.

Dziwię Jej się strasznie, ciężko mi to zrozumieć że w sercu może mieć dwóch i że aż tak nie potrafi się zdecydować. Dziwię się Jej wewnętrznej potrzebie roztrząsania byłego związku i samego faktu rozstania (nigdy nie rozstrząsali, fakt, odeszła po prostu i się nie odzywała). Dlaczego, mimo że przyznaje mi rację, to nadal nie rozumie że nie utwierdzi się w przekonaniu że to nie człowiek dla niej spotykając się z nim i rozstrząsająć?? Sprawdzi to tylko wracając do byłego, a obudzi się, gdy mnie już nie będzie - co zresztą wczoraj powiedziała.

Zapisała się na sesję do psychoterapeuty. Może On, tak jak ja, Jej pomoże. Liczę na osobę postronną - Ona się przed nikim nie otwiera z tym problemem.

A jak Ona do niczego nie dojdzie, albo wróci do byłego - to na mnie nie zasługuje, bo okaże się głupia jak but u lewej nogi. Po prostu.
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 30 cze 2006, 13:24

Damianie, a czy osoba porzucona, ta druga strona w kazdym razie, nie powinna rowniez wychodzic ze zwiazku z godnoscia? Mimo wszystko.

Ten Twoj odgrzewany kotlet nie bedzie juz smakowal tak samo.

Jak do takich spraw potrzebny jest jej terapeuta, to dobrze, ze sie do niego wybiera.

Wiem, ze to tak latwo powiedziec, ale nie przewiduje, zebys byl w tym zwiazku szczesliwy. To jakas malo zrownowazona osoba. Uciekaj jak najszybciej!!!

I tak zrobisz inaczej, wiec powodzenia :*
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
damian24
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 409
Rejestracja: 18 wrz 2004, 12:28
Skąd: z pracy
Płeć:

Postautor: damian24 » 30 cze 2006, 13:40

Mil, kochana Mil :)

Ona szuka szczęścia i ma podobne potrzeby jak ja - to jest typ osoby idealizującej niestety. Pierwsza miłość, plany, mieszkanie i wielkie rozczarowanie. W innych sprawach jest wyjątkowo silna i zdecydowana.

Piszę - jak podejmie złą decyzję to krzyżyk na drogę, bo rzeczywiście z taką osobą nie umiejącą wyciągać wniosków z przeszłości nie warto budować nic.

Jak się uda - dobrze. A będzie smakowało dobrze, uwierz. Już nasza w tym głowa ;)
Awatar użytkownika
sadi
-#
-#
Posty: 826
Rejestracja: 17 kwie 2005, 00:53
Skąd: płynie czas?
Płeć:

Postautor: sadi » 30 cze 2006, 14:16

damian24 pisze:A jak Ona do niczego nie dojdzie, albo wróci do byłego - to na mnie nie zasługuje, bo okaże się głupia jak but u lewej nogi. Po prostu.

damian24 pisze:Piszę - jak podejmie złą decyzję to krzyżyk na drogę, bo rzeczywiście z taką osobą nie umiejącą wyciągać wniosków z przeszłości nie warto budować nic.

Trzymam cie za slowo - badz prawdiwym mezczyzna, a nie tylko planem na papierze bo wielu juz tutaj tak pisalo, a pozniej ulegalo i tak kobiecie.
W kazdym razie powodzenia ;DD
<zmieszany> -> uwielbiam tę mordę
<sex> -> ta też jest fajna
<hahaha> -> często sie śmieję...ze wszystkiego...
<fuckoff> -> jak mnie ktos wku$%^&!
;DD -> jeszcze ta mi lezy
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 30 cze 2006, 14:18

No wiesz, ja na Waszym weselu chetnie zatancze. Ale, jak dla mnie, za bardzo trzymasz sie pazurami tego zwiazku.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać

przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
zenon
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 208
Rejestracja: 21 cze 2006, 18:31
Skąd: bo ja wiem?
Płeć:

Postautor: zenon » 30 cze 2006, 14:38

damian24 pisze:Kobieta twierdzi, że tego potrzebuje, żebym Jej zaufał, bo zaczyna sobie to wszystko w głowie układać powoli...
...Strasznie jest rozerwana, targają nią chyba rzeczywiście kompletnie sprzeczne uczucia...

...A jak Ona do niczego nie dojdzie, albo wróci do byłego - to na mnie nie zasługuje, bo okaże się głupia jak but u lewej nogi. Po prostu.


Gratuluję podejścia.
Postaw się w roli laski - po 4 miesiącach typ oczekuje deklaracji czarne/białe, jak nie to spadaj.
Ona musi na prawdę coś do Cię czuć (ku mojemu zdziwieniu), skoro o razu po takich wstawkach nie zrobiła zwrotu w tył.
Na terapię przejdź się z nią, o ile ona zechce, może ktoś Ci to bardziej delikatnie wytłumaczy... <mlotek>

...mil - czytałem...
Ostatnio zmieniony 30 cze 2006, 15:08 przez zenon, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 30 cze 2006, 14:53

Zenon,moze przeczytaj wszytsko dobrze, jest tez drugi watek o tym... .
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać

przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
damian24
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 409
Rejestracja: 18 wrz 2004, 12:28
Skąd: z pracy
Płeć:

Postautor: damian24 » 30 cze 2006, 15:51

zenon pisze:Gratuluję podejścia.
Postaw się w roli laski - po 4 miesiącach typ oczekuje deklaracji czarne/białe, jak nie to spadaj.
Ona musi na prawdę coś do Cię czuć (ku mojemu zdziwieniu), skoro o razu po takich wstawkach nie zrobiła zwrotu w tył.
Na terapię przejdź się z nią, o ile ona zechce, może ktoś Ci to bardziej delikatnie wytłumaczy... <mlotek>

...mil - czytałem...


To że oczekuję deklaracji to normalne, bo przez 4 miesiące wszystko było białe, wręcz zastanawiałem się, bo to Ona wyglądała na bardziej zaangażowaną w tym związku.

Teraz mnie irytuje rozbieżność pomiędzy tym co mówi, a tym co robi. I nie dziw mi się, że mi cierpliwości zaczyna momentami brakować. Nie brakuje na razie, bo ją kocham. Oczekuję od niej trochę rozsądku i inteligencji emocjonalnej - to bardzo ważne cechy i zastanawiam się czy ich Jej nie brakuje.

Niech sobie porządkuje swój umysł i uczucia, ale spotkania z byłym tylko komplikują ten mętlik. Niby to rozumie, ale nadal chce wyjaśniać. Powinna jechać nad to morze z siostrą, odciąć się od niego. Wiem, że to egoistyczne może z mojej strony, ale kiedyś przeżywałem to samo co ona, z tym że ja nie zakochałem się w nikim i przez rok trwałem w takiej próżni po byłym związku.
zenon
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 208
Rejestracja: 21 cze 2006, 18:31
Skąd: bo ja wiem?
Płeć:

Postautor: zenon » 30 cze 2006, 16:14

...
Cholera, musiałbym Ci parę stron napisać obrazkami.
Upraszczając - nie można odciąć się o przeszłości nie tracąć kawałka siebie, toteż nie możesz wymagać od dziewczęcia, że wymaże parę lat swego życia z pamięci. Szuka w nich jakiegoś sensu, a to zabierze jej jeszcze trochę czasu.
Towarzystwo siostry? Cholera wie, czy neutralne...
Terapeuta - jak najbardziej wskazany - o ile was stać. Indywidualnie - bez sensu - sprowadzi się do banałów, jestem zajebista, mam wszystko w dupie... chyba nie do końca o to Ci chodzi. Ktoś obiektywny może WAM pomóc się znaleźć.
Tutaj przytaczasz tylko ...swoje argumenty...
Dalej upraszczam. Bycie razem zasadza się na dobrowolności... A kochanie kogoś to chęć dawania - to co dostajesz to bonus ;)
Awatar użytkownika
damian24
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 409
Rejestracja: 18 wrz 2004, 12:28
Skąd: z pracy
Płeć:

Postautor: damian24 » 30 cze 2006, 16:51

Zenku,

Doskonale rozumiem jej sytuację i sam czasem łapię się na tym, że egoistycznie myślę tylko o swoich uczuciach.

Wiem, że mam bardzo duży wpływ na owe dziewczę i dzięki mnie już przeganialiśmy tego demona przeszłości - niestety, nie zwalczyliśmy, ale przegoniliśmy. I teraz wrócił ze zdwojoną mocą. Musi sobie z tym poradzić, ale liczę na to, że swoją osobą, swoim przekonywań i logiką Jej w tym pomogę - sama powiedziała, że działam jak terapeuta. Ma do mnie słabość i do tego co razem przeszliśmy i między innymi to Jej może pomóc w poradzeniu samej sobie.
Awatar użytkownika
Lawrence
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 301
Rejestracja: 16 kwie 2005, 00:56
Skąd: Melmac
Płeć:

Postautor: Lawrence » 30 cze 2006, 19:18

Damian wiem o czym piszesz - ja tez tak mam, tyle ze to ja zerwalem bo........[zajrzyj do moich postow]...

Ale czesto mysle o swojej bylej... Ciezko jest - nie wiem co bym zrobil gdybym spotkal ja z jakims innym facetem. Mi nie przeszlo jeszcze uczucie do niej i dlugo nie przejdzie. Podswiadomie czuje ze ona ma tak samo - zreszta nie wyobrazam sobie jakbym mial isc z jakas inna dziewczyna przez miasto za reke i spotkac moja byla...Poszedlby odruch odtracenia, a tego nie chce, dlatego nie czuje sie gotowy na jakikolwiek zwiazek. Podobaja mi sie kobiety - cale mnostwo [nie wiem czy ja im tez], ale jak sobie mysle co by bylo gdybym byl z jakas tak bardziej niz kolezensko to od razu mnie odtraca ta mysl...

Co prawda jest jedna kobietka na oku - znamy sie ze stadionu, ale jest sliczna i z cyklu "nie dla psa kielbasa" - czyli raczej nie dla mnie, ze wzgledu na swoja atrakcujnosc...ale lubimy sie [hcyba] a ja nie zdradzam najmniejszej oznaki ze podoba mi sie bardziej niz norma wskazuje, bo nie chcialbym zeby sie przestraszyla czy tez zrazila do mnie...zdjecie moge podeslac - tylko czy tu czy na prov`a?? Hm ....

Z drugiej strony wiem ze nie jestem gotowy na colkolwiek i czy kiedykolwiek, bo moja byla siedzi mi nadal gleboko i bedac z inna podswiadomie czuje ze zdradzalbym swoja byla w jakis sposob [nie chodzi o seks]...Dlatego tez gdybym byl z jakas dziewczyna to tez czulbym ze nie jestem w stosunku do niej w porzadku bo myslami uciekalbym czaesem do mojej bylej...:(
Bo z tylu różnych dróg przez życie, każdy ma prawo wybrać źle...
kknd
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 150
Rejestracja: 30 lis 2005, 22:40
Skąd: Olsztyn
Płeć:

Postautor: kknd » 30 cze 2006, 23:21

Ja np. rozpoczynajac nowy zwiazek odcinam sie calkowicie od starego, po prostu zaczynam na nowo i ona tez tak powinna zrobic, powinna przestac sie z nim spotykac skoro jak sama mowi chce byc z toba, po co roztrzasac przeslosc - skoro sama mowi ze to nic nie da. Spotkala sie z nim raz i starczy, basta skoro chce zaczac ukladac zycie z toba to musi jakis wklad w to wlozyc, musi zapomniec o swoim bylym i musi zaczac zyc przy tobie troche czasu minie ale zaufacie sobie nawzajem i na nowo sie poznacie.
Ale jak tak bedzie krazyc miedzy wami - cienko to widze, pogadaj z nia - chcesz byc ze mna ok ja tez tego chce ale przestan utrzymywac kontakt z tym drugim.
http://aneta.ulotka.biz/ Salon Fryzjerski Aneta W Olsztynie
Awatar użytkownika
damian24
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 409
Rejestracja: 18 wrz 2004, 12:28
Skąd: z pracy
Płeć:

Postautor: damian24 » 01 lip 2006, 09:55

Lawrence - też znam to uczucie, bo ja z takiego odrętwienia po długim związku wyrywałem się etapami przez rok, tylko że nikt mi nie pomagał (mówię o nowej miłości).

Lekarstwem na starą miłość jest nowa miłość. Aby ten truizm zaistniał w realu, to musu być spełniony warunek - taki o którym napisał kknd - trzeba chcieć, a raczej znaleźć sobie siłę na zdławienie poprzedniego uczucia.

I zaczynam widzieć to wszystko w coraz bardziej różowych barwach. Wychodzi na to, że Ona właśnie wzięła się w garść i wyrzuca go z pamięci jednocześnie zwracając się ku mnie. Po wczorajszym wieczorze, smsach na dobranoc i dzisiejszej rozmowie telefonicznej czuję, że wraca moje szczęście. Bardzo mi wczoraj dziękowała, że wytrzymuję to, że przy niej jestem i jej pomagam.

Najwyraźniej potrzebowała tego spotkania z byłym. Może potrzebowała bezpośredniego porównania emocji towarzyszących spotkaniu z nim i byciu ze mną? Może potrzebowała z nim porozmawiać co się stało i jak to się stało?

Dziś spędzimy sobotę razem. Jutro wyjeżdża na urlop. Nie wiem jaką strategię działania dalej przyjmiemy, czy zaczniemy od nowa od razu po Jej powrocie, czy odczekamy trochę jeszcze. Nie wiem jeszcze co dla niej (dla nas) będzie lepsze.

Ale mam wiarę.

P.S. Lawrence, fotek nie przesyłaj, bo to nic nie da - moje Słońce jest najpiękniejsze na swiecie, mógłbym się godzinami patrzeć na jej śliczną buzię i wielkie, niebieskie oczy spod burzy blond loków :P
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 01 lip 2006, 17:19

Lawrence pisze:czyli raczej nie dla mnie, ze wzgledu na swoja atrakcujnosc...

Coż to wymysł? Nie dla Ciebie, bo ładna?
Pomyśl tak - Ona jest na pewno dla mnie, bo jest tak piękna i goń króliczka! Eh... mężczyźni... ;)
Powodzenia <browar>
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 470 gości