Jak często i jak długo spotykacie się?
Moderator: modTeam
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Pewnie. Ale powaznym zwiazkiem to ciezko nazwac. Milosc i zwiazek to nie to samo. Jak masz kogos przy sobie to realnie widzisz jak sie zachowuje w roznych sytuacjach zyciowych. Jak dla mnei to powazny zwiazek to moze byc i krotki a niepowazny cholernie dlugi. Zalezy od relacji i ich trwalosci, tego na ile tak naprawde sie znamy nie tylko ze slow ale i z codziennego zycia.jagunia pisze:Nie musze widziec kogos codziennie zeby go kochac
Mowilam w odniesieniu do zwiazkow, w ktorych zaczyna sie na odleglosc. O sytuacji kiedy zaczyna sie budowac relacje z druga osoba, anie kiedy sa one juz trwale ale wypada jakies stypendium za granica np.megane pisze:Jakby się okazało, że nagle np. on musi z jakiegoś pwodu na rok wyjechać, to rzuciłabyś go tylko dlatego, że w tym czasie widzielibyście się tylko 12 razy?
Zdarzyl mi sie zwiazek na odlegloscmegane pisze:Nie byłaś nigdy w takiej sytuacji
Wim wiec koncze juz. Chcialam wyjasnic tylko moje zdanie ale jak cos to niech ktos znajdzie jaki topic o zwiazkach na odleglosc bo ja ich nawet nei czytam wiec nei wiem ktory sie nadaje i po problemie.qbass17 pisze:Temat o miłości na odległość jest gdzie indziej, chciałbym przypomnieć
A tak jeszcze do tematu to mnei nei lamia tyle braki w ciagu dnia w widywaniu sie co noce. Te sa czasem z 2 razy w tygodniu wspolne czasem z raz na 3 tygodnie i mi źle im dłuzej.
moon pisze:Pewnie. Ale powaznym zwiazkiem to ciezko nazwac. Milosc i zwiazek to nie to samo. Jak masz kogos przy sobie to realnie widzisz jak sie zachowuje w roznych sytuacjach zyciowych. Jak dla mnei to powazny zwiazek to moze byc i krotki a niepowazny cholernie dlugi. Zalezy od relacji i ich trwalosci, tego na ile tak naprawde sie znamy nie tylko ze slow ale i z codziennego zycia.
Spotykając się z kimś nawet 7 razy w tygodniu na spacerze też nie wiesz, jak się będzie zachowywał w życiowych sytuacjach. Ale to skrajność, podobnie jak związki na odległość, kiedy ludzie się nie traktują poważnie. To się nie zdarza często, mało kto marnuje swój czas na związek, o którym wie, że jest bez przyszłości.
Zresztą - ja nie mogę narzekać, widuję się z moim rzadko ale na dłużej, więc wiem jak się zachowuje w codziennych sytuacjach, wiem co lubi, czego nie, co go denerwuje, ile wsypuje do kubka łyżeczek kawy i jak często rozmawia z mamą przez telefon. Znamy się na wylot i zawsze możemy na siebie liczyć, czekamy tylko na moment, żeby móc wreszcie być razem - bez wahania bym się na to zgodziła.
Czy związek jest poważny czy nie to nie zależy od odległości, tylko od ludzi. Więc nie pisz nam tutaj takich praw objawionych, że taki a taki związek ciężko poważnym nazwać
No, a żeby nie było tak całkiem nie na mteat w poniedziałek po miesiącu wreszcie się spotkamy.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Pisze tylko jak ja sadze.megane pisze:Więc nie pisz nam tutaj takich praw objawionych
I od ich warunkow tez. To akurat jasne jest i nie sadzilam ze dodawac trzeba. Odleglosc jednak pelni spora role jesli chodzi o czestosc spotkan. A tu w duzym stopniu ilosc przeklada sie na jakosc. Poi prostu. Nie twierdze ze ktos nie moze bardzo intensywnie z osoba czasu spedzac jak sie juz widzi co jakis czas. Penwie ze moze i tez z druga osoaba sie poznaje lepiej i zaciesnie relacje. Ale nie ma co porownywac tego do czestych spotkan przy malych odleglosciach.megane pisze:Czy związek jest poważny czy nie to nie zależy od odległości, tylko od ludzi.
2-4 razy w tygodniu. Po parę godzin, w weekendy do oporu (ale najczęściej jeden dzień z weekendu). Każdy ma też normalne życie,swoje sprawy i o tym pamięta.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
Codziennie... jak nam jeden dzień wypadnie z "harmonogramu" to nadrabiamy dzwoniąc do siebie z częstotliwością godną agencji prasowej.
Jeżeli obydwoje mamy wolne, to spędzamy praktycznie cały ten czas ze sobą... czy to weekend, czy jakaś dłuższa przerwa w pracy/nauce... generalnie też wszelkie wyjazdy i wypady razem.
Jedyne wyjątki- moje piwne posiedzenia z kumplami i jej wińsko-pizzowe wypady z kumpelami...
Jeżeli obydwoje mamy wolne, to spędzamy praktycznie cały ten czas ze sobą... czy to weekend, czy jakaś dłuższa przerwa w pracy/nauce... generalnie też wszelkie wyjazdy i wypady razem.
Jedyne wyjątki- moje piwne posiedzenia z kumplami i jej wińsko-pizzowe wypady z kumpelami...
Wraz z końcem ostrzeżenia, niski poziom moderacji uprawiany przez użytkownika Maverick będzie napiętnowany w delikatniejszej już formie.
ja dodam, iż codziennie - w wariancie nie mieszkania ze sobą, oczywiście, wcale IMO nie jest takie klawe. Odrobina tęsknoty wprowadza pożądany aspekt do związku
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
-
- Weteran
- Posty: 874
- Rejestracja: 20 kwie 2012, 20:25
- Skąd: Z miasta
- Płeć:
moj mis najlepiej rozumie pojecie intensywnie wykorzystywac czas na spotkanie ze mna. zdarzalo sie, ze jak juz sie widzielismy to przez caly dzien z lozka nie wychodzilismymoon pisze:W sensie, ze wykorzystujecie go w pełni, a nie idziecie do kina i wasze spotkanie trwa 2 h np.megane pisze:Bardzo intensywnie spędzać czas? Co przez to rozumiesz?
agna 24 pisze:moj mis najlepiej rozumie pojecie intensywnie wykorzystywac czas na spotkanie ze mna. zdarzalo sie, ze jak juz sie widzielismy to przez caly dzien z lozka nie wychodzilismy
Dzięki bogu moj facet rozumie to jednak troche inaczej...
Akurat jeśli chodzi o tracenie cennego czasu we dwójkę na kino to masz rację Moon, seks seksem, ale dla mnie najważniejsze to jednak pobyć ze sobą, po prostu, porozmawiac, opwoiedzieć sobie o wszystkim co się wydarzyło jak się nie widzieliśmy, wypić wino przy kolacji, pospacerować. Nie mam nic przeciwko kochaniu się , ale we właściwych proporcjach do reszty [właściwych - to znaczy czasem 10 rany na dobę, a czasem raz i wystarczy].
-
- Weteran
- Posty: 874
- Rejestracja: 20 kwie 2012, 20:25
- Skąd: Z miasta
- Płeć:
Widuje mojego faceta raz na miesiąc albo i na dłużej [chociaż na kilka dni zwykle, a nie na jeden, ale różnie bywa], rozmawiam z nim sporo przez telefon nawet w tym czasie [na gadki na necie on nie ma czasu], ale gdy zbliża się spotkanie to moją pierwszą myślą nie jest to, że się pobzykamy . Chcę go zobaczyć, przytulić, powiedzieć wiele rzeczy. Chociaż często fakt, zaczynamy od dłuugiego nadrobienia zaległości w łózku, tu się spierać nie będę .
-
- Weteran
- Posty: 874
- Rejestracja: 20 kwie 2012, 20:25
- Skąd: Z miasta
- Płeć:
agna 24 pisze:, to wolalabys zeby cie porzadnie wybzykal
a podobno to faceci myślą fredem Ale to kwestia pogody aktualnej, libido skacze, te sprawy po sobie widzę
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
-
- Weteran
- Posty: 874
- Rejestracja: 20 kwie 2012, 20:25
- Skąd: Z miasta
- Płeć:
mno mozliwe, ze to kwestia pogody, mozliwe tez ze sek w tym, ze sie zakochalam w nim na nowo i kreci mnie tak jakbym dopiero co go poznala. a poza tym, jego cialo sie zmienilo bardzo przez te dwa lata (moje tez)TedBundy pisze:agna 24 pisze:, to wolalabys zeby cie porzadnie wybzykal
a podobno to faceci myślą fredem Ale to kwestia pogody aktualnej, libido skacze, te sprawy po sobie widzę
Ja z moim chlopakiem chodze do jednej szkoly, wiec widuje go codziennie na dlugiej przerwie, czasem razem do domu wracamy, a tak na dluzej to zawsze w niedziele spedzamy razem ok 5 godzin i w jakims dniuw tygodniu, ale z tym gorzej, bo do tej pory mielismy na popoludnie do szkoly, wiec spotykalismy sie przed szkola, na krotko- zwykle jesli sie wyrobil jzu na 9 rano do mnie to udalo sie ponad 2 godziny wyegzekwowac No a teraz mamy wakacje, wodujemy sie co drugi dzien i przynajmniej na 5 godzin Wiec jest fajnie Codziennie na tak dlugo to ja bym sie spotykac nie chciala, co drugi dzien jest dla mnie tak akurat. A te dni pomiedzy spotkaniami z nim przeznaczam na kolezanki, rodzine czy leniuchowanie samej w domu
- Candy Killer
- Uzależniony
- Posty: 431
- Rejestracja: 17 sie 2005, 17:14
- Skąd: wro
- Płeć:
a ja wam zazdroszcze:P jestem z moim chlopakiem 4 lata i przez peirwsze 2 lata to wiadomo codziennie sie widywalismy pozniej ja mialam mature on prace..ja studia i tak zeszlo do 3-4 razy w tygodniu na jakies 5 godzinek...od miesiaca go nie widzialam...dziela nas..niemcy,francja...w hiszpanii jest na jakies pol roku wyjechal wiec nasze statystyki widze sie troszke sie zmienia:P..raz na pol roku?:) heheh tfu...oby nie:) wroci to go nie wypuszcze i tez nie mysle ze wroci to mnie porzadnie wybzka..tylko wroci..i wkoncu przytuli..porozmawia
FOLIO --> www.beautifullyexecuted.deviantart.com
Ja z moim Kochaniem mniej więcej raz na tydzień, niestety mieszkamy daleko. Mówię mniej więcej, bo czasem się spotkamy dwa razy w tygodniu a czasem raz na 9/10 dni. Natomiast kontaktujemy się ze sobą codziennie przez esy, telefony i gg. Jednak zaległości nadrobimy w wakacje - 3 tygodnie razem
A potem w październiku on zaczyna studiować w moim mieście podejrzewam, że wtedy będziemy się widywać codziennie, ew. co dwa dni. Chociaż spotkania nie będa trwać wtedy po 10 godzin, tak jak robimy to teraz. Zwłaszcza dlatego, że on w drodze ze swojego wydziału do Akademika mija moje liceum
A potem w październiku on zaczyna studiować w moim mieście podejrzewam, że wtedy będziemy się widywać codziennie, ew. co dwa dni. Chociaż spotkania nie będa trwać wtedy po 10 godzin, tak jak robimy to teraz. Zwłaszcza dlatego, że on w drodze ze swojego wydziału do Akademika mija moje liceum
cholera!
a ja dzis zajechalam do mojego do pracy i dowiedzialam sie ze jego szef chce go zatrudnic na 6 dni w tygodniu, a on myslal o 3, no gora 4.
mam nadzieje ze mu sie uda cos wynegocjowac bo raz na tydzien to takie minimum spotykania by sie przydalo. absence makes the heart grow founder niby ale bez przesady, ja tu sama z nudow o-ci-pie-ję!
a ja dzis zajechalam do mojego do pracy i dowiedzialam sie ze jego szef chce go zatrudnic na 6 dni w tygodniu, a on myslal o 3, no gora 4.
mam nadzieje ze mu sie uda cos wynegocjowac bo raz na tydzien to takie minimum spotykania by sie przydalo. absence makes the heart grow founder niby ale bez przesady, ja tu sama z nudow o-ci-pie-ję!
Tongue is dumb from all the drugs
Thank God! I Can't react!
Thank God! I Can't react!
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: SharonDorie i 115 gości