Zdrada

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Gusia98
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 13
Rejestracja: 04 sie 2004, 20:06
Płeć:

Zdrada

Postautor: Gusia98 » 04 sie 2004, 20:16

Hej
Zanim opowiem o swoim problemie, chcialam sie dowiedziec czy jest zdrada.
Czy po roku braku sexu z wlasnym partnerem pociag, pozadanie do innego mezczyzny mozna nazwac zdrada?
Awatar użytkownika
Triniti19
Weteran
Weteran
Posty: 1072
Rejestracja: 20 maja 2004, 21:11
Skąd: Kołobrzeg
Płeć:

Re: Zdrada

Postautor: Triniti19 » 04 sie 2004, 20:35

Gusia98 pisze:Czy po roku braku sexu z wlasnym partnerem pociag, pozadanie do innego mezczyzny mozna nazwac zdrada?

na pewno jest to kwestia złożona. Jeżeli dotyczy konkretnego mężczyzny do którego czuje się pociąg to można w pewny sposób określić to zdradą (chociaż też nie całkiem) ale znowu jeżeli są to tylko myśli ale wiadomo, że nie przystąpiłoby się do jakiegokolwiek działania to zdradą to nie jest. na pewno okolicznością łagodzącą (jeżeli tak to można nazwać) jest fakt, że nie odbywało się przez rok stosunków seksualnych ze swoim partnerem. Wkońcu każdy z nas jest człowiekiem i ma jakieś potrzeby więc naturalną sprawą jest iż odczuwa się pożądanie i pociąg do innnego mężczyzny. Do końca nie można zbyt dużo napisać gdyż za mało informacji zostało podanych.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
Gusia98
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 13
Rejestracja: 04 sie 2004, 20:06
Płeć:

Postautor: Gusia98 » 04 sie 2004, 21:01

Dzieki za kilka slow. Podam troszke konkretow. Od 6 lat jestem mezatka, a od roku mamy masakryczny kryzys!!!! Prawe sie rozstalismy a ja nie mialam pojecia dlaczego. Maz tak sobie zdecydowal. Zaczelam walczyc o zwiazek, ale to trudne i bardzo mnie zmeczylo. Sex to tylko wspomnienia. Maz nawet mnie nie calowal... Co sie okazalo maz czesto spotykal sie na krotsze i dluzsze chwile z... kolezanka z pracy. Zapewnial mnie, ze nigdy mnie nie zdradzil. Nie moge w to uwierzyc. Gdyby tak bylo nie oddalilby sie ode mnie, nie przestalibysmy sie kochac, nie chcialby sie rozstawac...

No i sie miesiac temu trafil ktos kto ma podobne problemy. No i zaiskrzylo.
Awatar użytkownika
DREADMAN
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 345
Rejestracja: 03 sie 2004, 09:58
Skąd: Hotelu[;
Płeć:

Postautor: DREADMAN » 04 sie 2004, 21:13

Gusia98 pisze:Dzieki za kilka slow. Podam troszke konkretow. Od 6 lat jestem mezatka, a od roku mamy masakryczny kryzys!!!! Prawe sie rozstalismy a ja nie mialam pojecia dlaczego. Maz tak sobie zdecydowal. Zaczelam walczyc o zwiazek, ale to trudne i bardzo mnie zmeczylo. Sex to tylko wspomnienia. Maz nawet mnie nie calowal... Co sie okazalo maz czesto spotykal sie na krotsze i dluzsze chwile z... kolezanka z pracy. Zapewnial mnie, ze nigdy mnie nie zdradzil. Nie moge w to uwierzyc. Gdyby tak bylo nie oddalilby sie ode mnie, nie przestalibysmy sie kochac, nie chcialby sie rozstawac...

No i sie miesiac temu trafil ktos kto ma podobne problemy. No i zaiskrzylo.


po pierwsze spytaj sie kolezanki czy cie zdradzal i bedzie wszystko jasne a po drugie kazde malzenstwo musi kiedys przechodzic kryzys niestety takie zycie ;)
Ptaszniki to Moja Pasja :D I mam Kilka nA Sprzedaz [;
Awatar użytkownika
lorenzen
Maniak
Maniak
Posty: 678
Rejestracja: 03 lip 2004, 11:11
Skąd: koniecpolski
Płeć:

Postautor: lorenzen » 04 sie 2004, 21:16

Witam droga Gusiu :564:
Dla mnie w sytuacji, którą opisałaś nie ma żadnej zdrady po Twojej stronie. A walka o związek - no cóż do tego potrzebne są dwie osoby. Wiem co mówię, bo u mnie tej walki zabrakło i to u nas obojga, chyba miłość wygasła. Nie wiem co jeszcze napisać, życie czasem bywa za trudne ... i żadne słowa nie pomogą. :567:
;)...
robi
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 146
Rejestracja: 06 lip 2004, 10:53
Płeć:

Postautor: robi » 04 sie 2004, 21:16

DREADMAN pisze:
Gusia98 pisze:Dzieki za kilka slow. Podam troszke konkretow. Od 6 lat jestem mezatka, a od roku mamy masakryczny kryzys!!!! Prawe sie rozstalismy a ja nie mialam pojecia dlaczego. Maz tak sobie zdecydowal. Zaczelam walczyc o zwiazek, ale to trudne i bardzo mnie zmeczylo. Sex to tylko wspomnienia. Maz nawet mnie nie calowal... Co sie okazalo maz czesto spotykal sie na krotsze i dluzsze chwile z... kolezanka z pracy. Zapewnial mnie, ze nigdy mnie nie zdradzil. Nie moge w to uwierzyc. Gdyby tak bylo nie oddalilby sie ode mnie, nie przestalibysmy sie kochac, nie chcialby sie rozstawac...

No i sie miesiac temu trafil ktos kto ma podobne problemy. No i zaiskrzylo.


po pierwsze spytaj sie kolezanki czy cie zdradzal i bedzie wszystko jasne a po drugie kazde malzenstwo musi kiedys przechodzic kryzys niestety takie zycie ;)


no tak a kolezanka wszystko powie jak na spowiedzi.nie żartuj
Gusia98
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 13
Rejestracja: 04 sie 2004, 20:06
Płeć:

Postautor: Gusia98 » 04 sie 2004, 21:53

Hmm To jego kolezanka z pracy nie moja... Znam ja z widzenia, a wiem ze opinie ma nienajlepsza...
Jaki zdrowy facet nie ma ochoty na sex?? Nie wygladam jak wieloryb!!
Awatar użytkownika
gracja
Maniak
Maniak
Posty: 653
Rejestracja: 22 gru 2003, 00:22
Skąd: z lasu ;)
Płeć:

Postautor: gracja » 04 sie 2004, 22:32

Właściwie jaki masz problem? Boisz się, że zdradzasz męża psychicznie, że w koncu posuniesz się do czegoś więcej? Sumienie Cię gryzie? W Twojej sytuacji to jak najbardziej zdrowe, że myslisz o kims innym. Bo ile można namiętnie się przytulac do kamienia. Poza tym podejmij jakies kroki - wóz albo przewóz, długo nie da rady tak żyć. Porozmawiaj z nim (mężem) stawiając sprawę jasno - zmienia się albo nic z tego. Jeśli nie okaże zainteresowania, cóż, długo nie powinnas się tak wypalać...
Awatar użytkownika
taka_jedna
Maniak
Maniak
Posty: 648
Rejestracja: 29 kwie 2004, 23:49
Płeć:

Postautor: taka_jedna » 04 sie 2004, 23:07

zgadzam się całkowicie z Gracją...
nie możesz mieć żadnych wyrzutów sumienia, i lepiej niech on szybko zrozumie że może Cię stracic, bo Ty nie powinnaś się wiecznie męczyć
"Bierz od świata to, co Ci daje, ale nie domagaj się tego, czego Ci dać nie chce. Natomiast prosić możesz zawsze."
Awatar użytkownika
fish
Weteran
Weteran
Posty: 2056
Rejestracja: 14 kwie 2004, 11:47
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: fish » 05 sie 2004, 08:13

Coś w tym musi byc, że jest tak a nie inaczej. Rok to i tak długo wytrzymałaś. Przydałyby się jakieś bardziej zdecydowane działania. Ale decyzja leży w Twoich rękach.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 05 sie 2004, 08:28

nie możesz mieć żadnych wyrzutów sumienia

Nie no... spokojnie, wyrzuty wyrzutami i czasami pokazują nam "pion".
Rok to i tak długo wytrzymałaś

No właśnie, za długie "wakacje" miał mąż... chyba mu się to spodobało i idę o zakład, że "stuka się" z tamtą Panią. Choć dziwię mu się, że tylko z tamtą, a z Tobą nie.
W tym momencie wydaje mi się, że możesz upiec 2 pieczenie na jednym ogniu:
Zawalczyć o związek rozpoczynając "flirt" lub zdradę z innym. Pokazując mu, że jesteś nadal atrakcyjna, jeśli już nie dla niego to dla innego.
Zapewniam Cię, że nie pozostanie to bez echa.
Tylko uważaj i nie daj mu realnych "kwitów" na rozwód.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
DREADMAN
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 345
Rejestracja: 03 sie 2004, 09:58
Skąd: Hotelu[;
Płeć:

Postautor: DREADMAN » 05 sie 2004, 11:15

gracja pisze:Właściwie jaki masz problem? Boisz się, że zdradzasz męża psychicznie, że w koncu posuniesz się do czegoś więcej? Sumienie Cię gryzie? W Twojej sytuacji to jak najbardziej zdrowe, że myslisz o kims innym. Bo ile można namiętnie się przytulac do kamienia. Poza tym podejmij jakies kroki - wóz albo przewóz, długo nie da rady tak żyć. Porozmawiaj z nim (mężem) stawiając sprawę jasno - zmienia się albo nic z tego. Jeśli nie okaże zainteresowania, cóż, długo nie powinnas się tak wypalać...


gracja asz sie poplakalem ze wzruszenia jak wyrazalas swoja opinie :567: :567:
gracja pisze:Bo ile można namiętnie się przytulac do kamienia.
Ptaszniki to Moja Pasja :D I mam Kilka nA Sprzedaz [;
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 05 sie 2004, 14:33

On Cię zdradził jak cholera, nawet jeśli tylko psychicznie. To właściwie w tym przypadku bez różnicy. A Gracja ma rację: wóz albo przewóz. Małżeństwo nie jest instytucją charytatywną.
Dreadman> Ty nie płacz, tylko sie ucz twardości od starszych ;) Dready dreadami, ale ci bez też czasami dobrze gadają. I załóż topik nt. Co sądzicie o prostych włosach?, bo chcę w końcu poznać Twoje zdanie na temat nie tylko dreadów. Trzymaj się i pzdr :)
:564:
Awatar użytkownika
DREADMAN
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 345
Rejestracja: 03 sie 2004, 09:58
Skąd: Hotelu[;
Płeć:

Postautor: DREADMAN » 05 sie 2004, 14:59

mrt pisze:Dreadman> Ty nie płacz, tylko sie ucz twardości od starszych ;) Dready dreadami, ale ci bez też czasami dobrze gadają. I załóż topik nt. Co sądzicie o prostych włosach?, bo chcę w końcu poznać Twoje zdanie na temat nie tylko dreadów. Trzymaj się i pzdr :)
:564:

ok twoje zyczenie jest dla mnie rozkazem :D :D ;)
Ptaszniki to Moja Pasja :D I mam Kilka nA Sprzedaz [;
Awatar użytkownika
Triniti19
Weteran
Weteran
Posty: 1072
Rejestracja: 20 maja 2004, 21:11
Skąd: Kołobrzeg
Płeć:

Postautor: Triniti19 » 05 sie 2004, 17:07

Z tego wszystkiego co napisałaś to po twojej stronie nie ma żadnej zdrady. Musisz się zdecydować na poważną rozmowe z mężem. Tak dalej nie może być bo przez to ty cierpisz a on sobie spokojnie żyje. Małżeństwo to przede wszystkiem partnerstwo (tak mi sie przynajmniej zdaje). Nie może być taka sytuacja jak piszesz. Jeżeli jesteś w stanie mu wybaczyć i chcesz być z nim to oznajmij mu to, ale niech zerwie kontakt z tamtą kobietą. Natomiast jeżeli już masz dosyć tej sytuacji to może czas odejść od niego?
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,

lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
Gusia98
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 13
Rejestracja: 04 sie 2004, 20:06
Płeć:

Postautor: Gusia98 » 05 sie 2004, 21:11

Dobry wieczor :)
Raz jeszcze dzieki za zainteresowanie tematem:) Przytulanie do kamienia-swietnie powiedziane, tyle, ze kamien odpychal.... Wiec co, przytulanie do poduszki:)
I...kochani stalo sie ...... zdradzilam na poczatku psychicznie (tylko slowa, gesty, listy, cieplo i czulosc) ale teraz juz poszlo na maxa...

I wiecie co nie czuje wyrzutow sumienia. Przez rok nie czulam sie kobieta w moim zwiazku, nie czulam sie atrakcyjna, bezpieczna, kochana, pozadana.... A on dal mi chwilke zapomnienia.

Z mezem probowalam rozmawiac, ale nie ma na to szans, bo on nie chce.... Mam nadzieje, ze sie nie dowie o tym. Bo w dzisiajszym swiecie jest tak jak facet zdradza jest to OK, ale jak kobieta, to ....
Awatar użytkownika
lorenzen
Maniak
Maniak
Posty: 678
Rejestracja: 03 lip 2004, 11:11
Skąd: koniecpolski
Płeć:

Postautor: lorenzen » 05 sie 2004, 21:18

Ojoj - przede wszystkim każdy kto zdradza nie jest dla mnie ok, bez znaczenia kobieta czy facet - moim zdaniem można było z nim porozmawiać, potrząsnąć nim albo skończyć związek, choćby informując go o tym.
Ponadto niestety obawiam się czy będziesz potrafiła spokojnie żyć ze świadomością, iż on może się kiedyś dowiedzieć - wybacz, że nie mam nic optymistycznego do powiedzenia, ale uważam, iż im dalej w las tym coraz ciemniej.
Mimo wszystko trzymaj się i poszukaj pogodniejszej strony życia.
;)...
Awatar użytkownika
GrzesieQ
Bywalec
Bywalec
Posty: 46
Rejestracja: 30 lip 2004, 12:35
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: GrzesieQ » 05 sie 2004, 21:36

lorenzen pisze:/ciach/... życie czasem bywa za trudne ... i żadne słowa nie pomogą/ciach/


To chyba najbardziej racjonalne slowa jakie w ostatnim czasie ujzalem i uslyszalem.
" ...the truth is out there... "
sHoPeN
Bywalec
Bywalec
Posty: 32
Rejestracja: 05 sie 2004, 21:55
Płeć:

Postautor: sHoPeN » 05 sie 2004, 22:21

Na poczatku chciałem sie z wszystkimi przywitac (moj pierwszy post na tym forum)
A teraz do rzeczy...
Gusia98 pisze:Dobry wieczor :)
Raz jeszcze dzieki za zainteresowanie tematem:) Przytulanie do kamienia-swietnie powiedziane, tyle, ze kamien odpychal.... Wiec co, przytulanie do poduszki:)
I...kochani stalo sie ...... zdradzilam na poczatku psychicznie (tylko slowa, gesty, listy, cieplo i czulosc) ale teraz juz poszlo na maxa...

I wiecie co nie czuje wyrzutow sumienia. Przez rok nie czulam sie kobieta w moim zwiazku, nie czulam sie atrakcyjna, bezpieczna, kochana, pozadana.... A on dal mi chwilke zapomnienia.

Z mezem probowalam rozmawiac, ale nie ma na to szans, bo on nie chce.... Mam nadzieje, ze sie nie dowie o tym. Bo w dzisiajszym swiecie jest tak jak facet zdradza jest to OK, ale jak kobieta, to ....


Temat zdrady jest mi dobrze znany i bardzo niemile mam z nim zwiazane wspomnienia...
Przez rok byłem zdradzany nic o tym niewiedzac i wierzcie mi nie dawałem partnerce zadnych powodów do zdrady... chyba miala ze mna za dobrze... ale nie o tym chcialem :)

Zgadzam sie z wypowiedzia lorenzen ze zdrada to nic dobrego.... jest to oszukiwanie bliskich nam ludzi... a jesli juz nie sa nam bliscy to wtedy jaki sens bycia razem??

Zdecydowanie jestem za tym aby wszelkie problemy starac sie rozwiazywac szczera rozmowa.... zdrada predzej czy pozniej konczy sie zle dla ktorejs strony... warto pomyslec o tym wczesniej

chociaz twoja sytuacja nie jest prosta to wydaje mi sie niestety ze na ratowanie malzenstwa troche juz za pozno... wiec moze lepiej sie rozstac i miec czystsze sumienie???
Awatar użytkownika
Damian
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 174
Rejestracja: 06 gru 2003, 23:54
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Damian » 05 sie 2004, 22:23

Jaki ten świat jest zakręcony... wczoraj się jeszcze nad tym zastanawiałaś, a dzisiaj już jesteś "po". Zdrada to zdrada. Nie pochwalam Twojego zachowania, a tym bardziej tego, co zrobił Twój mąż.

Związki bez przyszłości trzeba rozwiązywać, a nie tkwić w nich... życie jest za krótkie, aby naprawiać sprawy beznadziejne.
astrogoth
Początkujący
Początkujący
Posty: 7
Rejestracja: 05 sie 2004, 22:51
Płeć:

Postautor: astrogoth » 05 sie 2004, 23:12

zycie jest raczej zbyt krotkie zeby sie chrzanic w takie skrupuly i wyrzeczenia, z zycia trzeba brac garsciami, czemu ma biedna cierpiec i sie meczyc, a wy tylko nie pochwalacie i potepiacie hehe, a sami juz za rogiem jestescie bliscy zdrady, albo zdradzicie. Bo czym jest zdrada???
Jest taki zespol Raz, Dwa, Trzy w jednej piosence zaspiewali "wybaczysz, zebys mogl nienawidzic zaprzeczysz, zebys niemogl niewiedziec zdradzisz, choc przysiagles ze kochasz zdrada, tez jest darem od boga"

I uwierzcie ze czasem zdrada moze uleczyc, pewnie was ta teza zdziwi :) i dobrze a jeszcze lepiej jesli ozywi ta dyskusje.

Gusiu jestem z Toba :)
Awatar użytkownika
taka_jedna
Maniak
Maniak
Posty: 648
Rejestracja: 29 kwie 2004, 23:49
Płeć:

Postautor: taka_jedna » 06 sie 2004, 00:33

a dlaczego po prostu od niego nie odejdziesz? Chcesz się męczyć całe życie? Będziesz zdradzała więcej, bała że się dowie...
moim zdaniem poważna rozmowa a jeśli on nie będzie wykazywał chęci naprawienia czegoś, zmian...nie ma co tkwić w nieszczęśliwym związku
wiem, ze niełatwo skonczyc małzenstwo, ale...
"Bierz od świata to, co Ci daje, ale nie domagaj się tego, czego Ci dać nie chce. Natomiast prosić możesz zawsze."
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 06 sie 2004, 10:06

Ojojoj! Się porobiło... No to ja się podpisuję pod wszystkimi. Na cholerę się zdradzać nawzajem, jak można się kulturalnie rozstać? Bo ja tu już niczego do ratowania nie widzę. On ma w nosie, Tobie chyba lata, bo jakoś tak bez emocji napisałaś, że on rozmawiać nie chce... Związek bez sensu.
Awatar użytkownika
fish
Weteran
Weteran
Posty: 2056
Rejestracja: 14 kwie 2004, 11:47
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: fish » 06 sie 2004, 10:08

Związek bez sensu.


Raczej tak. Nie ma co się już oszukiwać w takiej sytuacji.
"Ludzie twierdzą, że Ziemia jest okrągła. Ale jak nie chcesz, wcale nie musisz im wierzyć." - Forrest Gump
astrogoth
Początkujący
Początkujący
Posty: 7
Rejestracja: 05 sie 2004, 22:51
Płeć:

Postautor: astrogoth » 06 sie 2004, 11:34

Czytalem wczesniejsze posty ale sie niedoczytalem jednej sprawy czy w waszym zwiazku sa dzieci??? To az tak wiele nie zmiania ale jest swego rodzaju bariera! Moze dac sobie odpoczac od siebie. Zapytac samej siebie i partnera czy jest jeszcze cos takiego w was jak milosc??? Moze poszlo o cos... czasem blacha rzecz sprawia ze czlowiek zamknie sie na drugiego czlowieka, a w zwiazku moze to byc doslownie wszystko nie mowiac juz o seksie...
Awatar użytkownika
lorenzen
Maniak
Maniak
Posty: 678
Rejestracja: 03 lip 2004, 11:11
Skąd: koniecpolski
Płeć:

Postautor: lorenzen » 06 sie 2004, 12:17

No dzieci, to zasadnicza sprawa - mam nadzieję, że Autorka o nich nie wspominała, bo ich po prostu nie ma.
;)...
Awatar użytkownika
DREADMAN
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 345
Rejestracja: 03 sie 2004, 09:58
Skąd: Hotelu[;
Płeć:

Postautor: DREADMAN » 06 sie 2004, 12:41

hmm dzieci to juz powazniejsza sprawa :558: oczywiscie jesli sa :D
Ptaszniki to Moja Pasja :D I mam Kilka nA Sprzedaz [;
Awatar użytkownika
Triniti19
Weteran
Weteran
Posty: 1072
Rejestracja: 20 maja 2004, 21:11
Skąd: Kołobrzeg
Płeć:

Postautor: Triniti19 » 06 sie 2004, 13:30

Kolejny raz powiem, że czas na poważną rozmowe w której trzeba zdecydować czy być ze sobą czy odejść. Jeżeli obydwoje widzicie choć cień szansy na ułożenie waszego związku to warto spróbować ale jeżeli już nie widzicie szans to czas na skończenie tego związku. Nie ma sensu się zdradzać bo to pozostanie jedynie takie "papierowe małżeństwo". Lepiej to zrobić za wczasu niż potem znajdzie się osoba na której naprawde będzie ci zależało ale będzie problem z rozwodem itd.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,

lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
Gusia98
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 13
Rejestracja: 04 sie 2004, 20:06
Płeć:

Postautor: Gusia98 » 06 sie 2004, 14:16

Witam
Odpowiadam: dzieci nie ma niestety :( Maz nie chce! Powod do rozwodu koscielnego, co?

Tak czytam i czytam. Owszem latwo sie rozstac i nie zdradzac na wzajem, ale...
Zdrada w ukryciu, przed calym swiatem z dyskretna osoba daje poczucie hmmm podnoszonej adrenaliny, tajemniczosci, niesamowitosci i zapomnienia. Dla kogos jest sie atrakcyjnym, pozadanym, pieknym. Kobieta potrzebuje wiedziec, ze jest kobieta, a nie zona w takim podlym kawalowym wykonaniu. Moj maz nie mial ze mna zle. Nie jestem osoba, ktora na laurach spoczela, boi zlapala chlopa i juz. Staram sie byc atrakcyjna, ladna, efektowna co dziennie inna. A on co? Nic. A mimo to kocham go i chce z nim byc.
Awatar użytkownika
lorenzen
Maniak
Maniak
Posty: 678
Rejestracja: 03 lip 2004, 11:11
Skąd: koniecpolski
Płeć:

Postautor: lorenzen » 06 sie 2004, 16:08

To jak było już tu napisane Gusiu - rozmowa poważna, a potem decyzja. Po co się zdradzać, tłumić wzajemne żale i rozbudzać nowe - piszesz, że Go kochasz, a jednocześnie masz Mu tak wiele do zarzucenia.
Mi się zdarzyło "kochać" już potem własne uczucie do tej Jedynej, a może Jej wyobrażenie jakie w sobie miałem - użyłem czasu przeszłego, gdyż chyba to już za mną - bo przecież chciałbym, by znowu było pięknie, cudownie ..., ale chyba jednak nie umiem nie myśleć przeszłości, nie wiem czy byłbym zdolny znowu zapomnieć dla Niej o całym świecie. Za dużo tych wątpliwości jak na moją duszę, zapatrzoną ciągle w młodzieńcze ideały.
Zastanów się więc czy naprawdę Go jeszcze kochasz - czy obdarzasz swoim uczuciem tego człowieka, jakim był niegdyś i czy jesteś w stanie dać mu jeszcze szansę.
Oczywiście On też musi tego pragnąć.
Jeśli nie znajdziecie w sobie już tej iskierki, to można się rozstać, ale przecież też w miarę łagodnie - wiem co mówię, choć wolałbym niewiedzieć. :567:
Powodzenia
;)...

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 502 gości