poradźcie bo sam już nie wiem

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

revol86
Bywalec
Bywalec
Posty: 37
Rejestracja: 01 cze 2006, 19:57
Skąd: Kraków
Płeć:

poradźcie bo sam już nie wiem

Postautor: revol86 » 15 cze 2006, 18:58

Poznałem ją ponad 6 miesięcy temu, rozumiemy się bez słów, zakochałem sie i każdy dzie.ń bez niej bez rozmowy, smsa to dzień starcony...naprawde mnie wzieło. Problem w tym że onapreferuje raczej koleżeński układ, nie chce się wiązać ze mną bo jak to napisała "boje się że nie wyjdzie nam to" po czym zaraz dodała "sama niewiem". już dwa dni do niej nie pisze, bo na ogół to ja zaczynałem rozmowe, ja ciągłem ten "wózek"... ja wiem że ona chciałaby ale....no własnie o co chodzi??chyba że ja już zdążyłem sobie wmówić taką sytuacje. pokochałem ją, ale dłużej tak nie mogę. Nie potrafie być dla niej kolegą bo ja do niej czuje zupełnie coś innego.. co mam zrobić :| pomóżcie..
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 15 cze 2006, 19:22

Po pierwsze nie chorować na nią. Nie możesz dopuścić do sytuacji, w której będziesz jej nienawidzić dlatego, że jest w rzeczywistości inna niż Ty byś chciał żeby była.

Co to znaczy "boi się że nie wyjdzie" - to oznacza, że kładzie na jednej szali szanse tego potencjalnego waszego zwiazku na przetrwanie, a z drugiej to, co JUŻ jest między wami, jakaś bliskość, zażyłość, kumpelstwo, przyjaźń - zwij jak chcesz. To chyba dobrze, że jest, nie?

Musisz sobie wmówić, że wcale się w niej nie zakochałeś, a potem dochować tej mentalnej autodyscypliny. Wtedy nie zmarnuje się dobra znajomość, a być może kiedyś, gdy nie będzie już najmniejszych wątpliwości z żadnej strony...

Powodzenia :)
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
saker33
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 389
Rejestracja: 02 maja 2006, 21:18
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: saker33 » 15 cze 2006, 19:29

revol86 pisze:roblem w tym że onapreferuje raczej koleżeński układ, nie chce się wiązać ze mną bo jak to napisała "boje się że nie wyjdzie nam to"
skoro proponuje taki uklad to znaczy ze albo sie jej nie podobasz albo mysli ze gdy wam nie wyjdzie w zwiazku to straci nie tylko milosc ale i kolezenstwo...
szczerze?watpie w ta druga opcje...dziewczyny takie nie sa raczej (wg. mnie , sorry plcio zenska)
revol86 pisze:"sama niewiem"
no i to wlasnie sa wahania czy chce byc z toba czy nie..i tu chodzi o to czy jej sie podobasz a nie o strate....dla mnie "sama nie wiem" znaczyloby cos malo optymistycznego..

Co robić? Dalej to samo co sie robi by poderwac dziewczyne i z czasem moze sie uda :)
"...dziewczynka, gdy stanie się kobietą, będzie wiedziała, jak poruszać się w świecie."
revol86
Bywalec
Bywalec
Posty: 37
Rejestracja: 01 cze 2006, 19:57
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: revol86 » 15 cze 2006, 19:42

Sir Charles pisze:To chyba dobrze, że jest, nie?


No tak, ale sam zapewne wiesz jak trudno jest zmienić swoje uczucia i wyciszyć tą cała emocjonalną burze w środku..

saker33 pisze:Dalej to samo co sie robi by poderwac dziewczyne i z czasem moze sie uda


a czy Ty starałbyś sie i brnął w to dalej?? ona za dwa tygodnie wyjeżdza nad morze na 3 tygodnie i mam zamiar rozwiązać tą sytuacje przed jej wyjazdem... ehhh
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 15 cze 2006, 19:52

revol86 pisze:a czy Ty starałbyś sie i brnął w to dalej?? ona za dwa tygodnie wyjeżdza nad morze na 3 tygodnie i mam zamiar rozwiązać tą sytuacje przed jej wyjazdem... ehhh

A ja by, tego nie polecał...
Może przez te 3 tygonie przemysli pewne sprawy? Wierz mi, czasami taki "odpoczynek" bardzo dobrze robi :)
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
revol86
Bywalec
Bywalec
Posty: 37
Rejestracja: 01 cze 2006, 19:57
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: revol86 » 15 cze 2006, 19:55

Bash pisze:Może przez te 3 tygonie przemysli pewne sprawy? Wierz mi, czasami taki "odpoczynek" bardzo dobrze robi


tak myślisz?? no w sumie ona mi mówiła że nie chce nikogo zostawiać jak wyjedzie na te 3 tygodnie, ale pomyśl też nad jedną rzeczą bede te 3 tygodnie miał ciągle nadzieje że jak wróci to będziemy razem... a co jak ona wróci i powie "sorry, ale jednak nie.." przecież wtedy to już cgyba wyjde z siebie...ehhh
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 15 cze 2006, 20:02

revol86 pisze:tak myślisz??

Tak myśle...
Zrobisz jak uważasz, ale...
Z moja byłą było podobnie też coś tam kręciła "nie pasujemy do siebie" etc... Ja stwierdziłem "OK", to w czasie wakacji było.
Na jakimś wyjeździe ona była, rekolekcje chyba, i jak to stwierdziła "przemyślała pewne sprawy i chce być ze mną". Nie wyszło nam, ale jest fakt, ze rozłąka w takim wypadku bardzo dobrze robi :)
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
megane
Maniak
Maniak
Posty: 762
Rejestracja: 22 maja 2006, 13:13
Skąd: z południa
Płeć:

Postautor: megane » 15 cze 2006, 20:04

3 tygodnie to nie jest tak długo, nie próbuj na siłę nic robić do jej wyjazdu bo możesz to spieprzyć. Poczekaj do jej powrotu.
revol86
Bywalec
Bywalec
Posty: 37
Rejestracja: 01 cze 2006, 19:57
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: revol86 » 15 cze 2006, 20:09

poczekać.... w zasadzie to niedługo te 3 tygodnie, ale ja sam już zaczynam mieć wątpliwości, rzeczywiście bardzo bym chciał z nią być, ale patrze realnie na to wszystko...
megane
Maniak
Maniak
Posty: 762
Rejestracja: 22 maja 2006, 13:13
Skąd: z południa
Płeć:

Postautor: megane » 15 cze 2006, 20:14

Myślę, że na prawdę wszystko jest na dobrej drodze, tylko cierpliwości.
Wątpię, żeby ona chicała Cię puścić kantem - gdyby tak było zignorowałaby Cię totalnie zapewne. (Przynajmniej ja tak robię, kiedy czuję że ktoś ma coś więcej na myśli niż kumplowanie się - inaczej nie potrafię, nawet jeśli to nie jest 100% w porządku...).
Awatar użytkownika
Joasia
Weteran
Weteran
Posty: 998
Rejestracja: 22 sty 2006, 21:17
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Joasia » 15 cze 2006, 20:17

revol86 pisze:no w sumie ona mi mówiła że nie chce nikogo zostawiać jak wyjedzie na te 3 tygodnie
Wygląda jakby chciała na wakacjach sobie poszaleć i nie być przez nikogo ograniczana.
Ciężko powiedzieć, zobaczysz jak się będzie sytuacja rozwijać.
Obrazek
revol86
Bywalec
Bywalec
Posty: 37
Rejestracja: 01 cze 2006, 19:57
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: revol86 » 15 cze 2006, 20:18

megane pisze:gdyby tak było zignorowałaby Cię totalnie zapewne


no masz racje.... nawet jest w pewnych sytuacjach zazdrosna, ale boi się otworzyć swoje serducho, boi się że ją zranie, pisze że nie jest warta takiego uczucia... i jak tu być normalnym <zalamka>
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 15 cze 2006, 20:23

revol86 pisze:no masz racje.... nawet jest w pewnych sytuacjach zazdrosna, ale boi się otworzyć swoje serducho, boi się że ją zranie, pisze że nie jest warta takiego uczucia... i jak tu być normalnym

to jest najgorszy typ dziewczyn (nie kobiet), ona jeszcze nie dorosła do związku na serio... Ale to tylko moja opinia
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
megane
Maniak
Maniak
Posty: 762
Rejestracja: 22 maja 2006, 13:13
Skąd: z południa
Płeć:

Postautor: megane » 15 cze 2006, 20:26

Niekoniecznie nie dorosła. Niektórzy po prostu zachowują dłużej dystans do ludzi, nie potrafią się z miejsca związać (nie chcą dlatego, że nie są pewni) i zaangażować. Szczególnie jeśli ktoś jest 'po przejściach', ale to nie jest konieczny warunek.
revol86
Bywalec
Bywalec
Posty: 37
Rejestracja: 01 cze 2006, 19:57
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: revol86 » 15 cze 2006, 20:27

Bash pisze:ona jeszcze nie dorosła do związku na serio...


no ma 17 lat, ja 20 więc też w pewnym sensie ona może mieć inne podejście i inne wyobrażenia niż ja, ale przecież nie takie różnice wieku nie były przeszkodą.
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 15 cze 2006, 20:29

revol86 pisze:no ma 17 lat, ja 20 więc też w pewnym sensie ona może mieć inne podejście i inne wyobrażenia niż ja, ale przecież nie takie różnice wieku nie były przeszkodą.

To nie chodzi o wiek, tylko o światpogląd...
Znam 20 parolatki, które sa tępe jak but, i nie wiedza co to jest prawdziwe uczucie, a także młodsze ode mnie, ktore maja po kolei w głowie, no ale ...
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
megane
Maniak
Maniak
Posty: 762
Rejestracja: 22 maja 2006, 13:13
Skąd: z południa
Płeć:

Postautor: megane » 15 cze 2006, 20:35

A co ma tępota do tego, że ktoś nie wie co jest prawdziwe uczucie? (a jak but może być tępy to już w ogóle nie wiem :P)
Są osoby, które po prostu nie otwierają się od razu na innych, są skryte, nieśmiałe. To nie znaczy że są gorsze albo na odstrzał, tylko trzeba inaczej, dłużej do nich docierać. Czasem warto się pomęczyć ;>
revol86
Bywalec
Bywalec
Posty: 37
Rejestracja: 01 cze 2006, 19:57
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: revol86 » 15 cze 2006, 20:37

megane pisze:Czasem warto się pomęczyć ;>


masz racje:) ona jest warta tych nieprzespanych nocy, godzin rozmyślań, minut spędzonych razem z nią...
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 15 cze 2006, 20:41

revol86 pisze:masz racje:) ona jest warta tych nieprzespanych nocy, godzin rozmyślań, minut spędzonych razem z nią...

Taaa...
Tamta tez była, w sumie dalej jest... ale to inna historia ;)
Obys sie nie przejechal tak jak ja...
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
revol86
Bywalec
Bywalec
Posty: 37
Rejestracja: 01 cze 2006, 19:57
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: revol86 » 15 cze 2006, 20:44

Bash pisze:Taaa...
Tamta tez była, w sumie dalej jest... ale to inna historia
Obys sie nie przejechal tak jak ja...


zobaczymy jak to będzie, ale przynajmniej będe miał świadomość że spróbowaliśmy, a nie będe do końca życia zastanawiał się jakby to mogło się potoczyć..
megane
Maniak
Maniak
Posty: 762
Rejestracja: 22 maja 2006, 13:13
Skąd: z południa
Płeć:

Postautor: megane » 15 cze 2006, 20:44

Bash to widocznie pecha miałeś. Ja też byłam taka kiedy poznałam mojego faceta. Łatwo mu nie było (nie robiłam tego specjlanie, ani nie bawiło mnie jak za mną biega, zwyczajnie się bałam) ale w końcu mu się udało. I w końcu się udostępniłam całkowicie - 'problem' się skończył...

No to jeśli warto to nie rób nic na siłę i daj jej czas.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 15 cze 2006, 20:47

revol86 pisze:ona jest warta tych nieprzespanych nocy, godzin rozmyślań, minut spędzonych razem z nią...

A co takiego jest w niej, coby nie mogło być w innej?
Mówisz, że tylko ona, a jeśli nie ona to pójdziesz do klasztoru?
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 15 cze 2006, 20:48

megane pisze:Bash to widocznie pecha miałeś.

No mam pecha. Nie powiem, powodzenie u kobiet mam, ale nie u tej co bym chciał :( No cóż :P
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
revol86
Bywalec
Bywalec
Posty: 37
Rejestracja: 01 cze 2006, 19:57
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: revol86 » 15 cze 2006, 20:51

Mysiorek pisze:A co takiego jest w niej, coby nie mogło być w innej?
Mówisz, że tylko ona, a jeśli nie ona to pójdziesz do klasztoru?


Trzeba być zakochanym żeby wiedzieć o czym tu napisałem, chyba wiesz jak się zachowujesz kiedy CIę weźmie to uczucie widzisz tylko jedną osobę i nic poza tym... ten specyficzny uśmiech, spojrzenie... to się gdzieś podświadomie odczuwa i tyle... ja nie mówie że jeśli mi z nią nie wyjdzie to koniec z kobietami, po prostu narazie myśle tylko o niej..
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 15 cze 2006, 20:54

revol86 pisze:Trzeba być zakochanym żeby wiedzieć o czym tu napisałem, chyba wiesz jak się zachowujesz kiedy CIę weźmie to uczucie widzisz tylko jedną osobę i nic poza tym... ten specyficzny uśmiech, spojrzenie...

Mysiorek, to zapewne rozumie :)
Zakochanie to specyficzny stan ducha, po prostu chce się zyć, przypomina mi się fajny cytat z krakowkich Błoni "kto miłości doznaje, jakby nowe życie otrzymywał".
Cos w tym jest ;)
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
revol86
Bywalec
Bywalec
Posty: 37
Rejestracja: 01 cze 2006, 19:57
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: revol86 » 15 cze 2006, 20:58

Bash Ty mądry jesteś <browar>
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 15 cze 2006, 22:10

Bash pisze:Mysiorek, to zapewne rozumie

Niom, rozumie <browar>
Bash pisze:"kto miłości doznaje, jakby nowe życie otrzymywał".

Ale prawdziwym jest też: "kto miłości doznaje, ślepcem się staje" ;P
To nie z Błoń :)
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 16 cze 2006, 13:34

revol86 pisze:Bash Ty mądry jesteś

;) dzięki <browar>
Mysiorek pisze: "kto miłości doznaje, ślepcem się staje"

To niestety tez jest prawda. Ja naprzykład niektóre sprawy dostrzegam, go sie już odkochałem. Drugi raz na takie zagrywki bym sobie nie pozwolił :)
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 401 gości