Zdradzam

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 19 kwie 2006, 20:26

Zabawa hmm panna Twoja zaklada konto i umawia siue z typami szukajac milosci albo seksu i pisze o tym otwarcie :)

Ja nie wiem czy to zabawa:)

Mysle ze bym ja pocalowal czule przytulil a rano sie wyprowadzil :)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
lady.26

Postautor: lady.26 » 19 kwie 2006, 21:24

Maverick, Mysiorek, ciekawe czy w realu jestescie równie cyniczni....szkoda gadać :?
Hyhy[, "Mysle ze bym ja pocalowal czule przytulil a rano sie wyprowadzil "- i masz racje. Tylko bez tego czule, szkoda całusow.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 19 kwie 2006, 21:47

Hyhy pisze:umawia siue z typami szukajac milosci albo seksu i pisze o tym otwarcie

A Ty co... Kaszpirowski? Skąd to wiesz? Nie zmieniaj bujnej fantazji w czas dokonany.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 19 kwie 2006, 21:50

No to co zalozyla sobie konto zeby no po co ? :D

Mysior censored :D wytlumacz mi ta kobiete a bede ja kochal do konca zycia :D
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "



hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7685
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 20 kwie 2006, 11:24

Moze szukala dziewczyny do trojkata?? :D
Awatar użytkownika
lizaa
Maniak
Maniak
Posty: 712
Rejestracja: 06 sty 2004, 20:53
Skąd: Poznan
Płeć:

Postautor: lizaa » 21 kwie 2006, 19:22

Maverick pisze:Nie wiem jak bym sie czul, ale z pewnoscia bym to wykorzystal :D Umowil sie... Jednoczesnie chcialbym sie w tym samym czasie spotkac z nia jako ja, tak by musiala mi naklamac zeby sie ze mna nei spotkac, a spotkac z tym "innym".
Potem to juz sprawa oczywista, wyslalbym jakiegos znajomego ktorego nei zna i wpadl do kawiarni gdzie sobie siedza i dyskutuja. Albo i nie. Scenariuszy moze byc wiele. to zalezy tylko od tego jak sie poprowadzi gre i do czego sie chce to wykorzystac.

Mozna zrobic zdjecie teleobiektywem i jej wyslac poczta ze niby anonimowy "sprawiedliwy" ja ostrzega przed tego typu zagrywkami. I zeby sie bala ze to wyjdzie na jaw.

Normlanie filmy mozna pisac :) A zabawa bylaby przednia :D :D :D


hehe szukaj po serwisach az znajdziesz:D:D:DD:D

a tak serio..to juz sie spotkac z nikim nie mzona? od razu zdjecia , filmy, podchody, klamstwa??

bez przesady
"szczescia nie kupisz gdy klopoty pietrza sie po sufit"
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 21 kwie 2006, 22:50

Maverick pisze:Moze szukala dziewczyny do trojkata??

Typowe męskie podejście, a może szukała faceta? :]
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 22 kwie 2006, 09:10

Możecie sobie bagatelizować zdradę tego typu. A ja mam to w nosie. Nie mam czasu na zabawę w związek, więc albo traktujemy się poważnie i nie odwalamy takich akcji, albo do widzenia.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
jaska
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 14
Rejestracja: 19 kwie 2006, 12:58
Skąd: z głębi duszy
Płeć:

Postautor: jaska » 24 kwie 2006, 09:15

"Ona to odkryła tydzień temu."

....ale jak Ona to odkryła???
też zaglądała na tamtą stronę?
czy w Twoim kompie był jakiś ślad? :?
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 24 kwie 2006, 09:29

jaska pisze:....ale jak Ona to odkryła???
też zaglądała na tamtą stronę?
czy w Twoim kompie był jakiś ślad?
6 stron topiku, a Ty jak z choinki. Może warto czasem przeczytać topik, zanim się coś napisze?
Yann
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 15
Rejestracja: 03 cze 2006, 12:52
Skąd: stamtad
Płeć:

Zdrada po raz kolejny ale troche inaczej

Postautor: Yann » 03 cze 2006, 15:09

Czesc
Mam problem ale nie moge sobie z nim poradzic
Czytalam juz chyba wszystko na tym forum ale takiej sytuacji nie znalazlam dlatego pisze.
Jestem w dlugotrwalym zwiazku (5 lat) za raz bedziemy sie pobierac, zawsze myslalam ze nigdy ja, zawsze bylam przeciwnikiem zdrady - przeciez jak sie kocha to sie nie da ! Tak bylo do nie dawna. Nie rozumiem tego bo nie mamy problemow, moze takie male ale to jak wszedzie w kazdym zwiazku sie pojawiaja takie sytuacje... Poznalam faceta ktory ma zone - ja nazeczonego ale nie byla to przeszkoda zeby bylo cos miedzy nami, nie kochalismy sie ale przytulalismy, awilismy sie soba nawzajem choc bez calkowitego zblizenia. Bylo mi strasznie dobrze, wczesniej nie odczulam tego z miom narzeczonym i to jest teraz te problem - chce tego wiecej. Do tego dochodzi jeszcze brak wyrzutow sumienia - zero, przeraza mnie to choc wiem ze zle robie - wiem ze chce przestac ale cos mnie ciagnie. Krzyczcie ile chcecie ale czy takie sytuacje sie zdarzaja? Czy mieliscie kiedys cos takiego? Nie jest mi zal jego zony, mysle o moim narzeczonym - nie chcialabym byc na jego miejscu ale to nic nie zmienia, chcialabym najlepiej uciec stad od tego wszystkiego bo czuje ze nie jestem na tyle silna zeby sie oprzec tej namietnosci - pomozcie :(
Awatar użytkownika
Rish
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 277
Rejestracja: 30 maja 2006, 21:57
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: Rish » 03 cze 2006, 15:15

A moze by tak seks bez zobowiazan?oczywiscie za przyzwoleniem meza
Obrazek
onlyjusti
Maniak
Maniak
Posty: 519
Rejestracja: 20 maja 2006, 22:45
Skąd: zeświata
Płeć:

Postautor: onlyjusti » 03 cze 2006, 15:15

Yann - nie pisz ze nie masz wyżutów sumienia bo przeciez masz! Źle robisz wzgledem narzeczonego, jednak pożądanie trudno jest zatrzymać w sobie, a długi związek bez zdrady, bez innych namietności, widmo ślubu sytuacji "bez wyjścia" motywuje do przygód, do ucieczki w nieznane obszary...jednak pamietaj, że NA CUDZYM NIESZCZĘŚCIU WŁĄSNEGO SZCZĘŚCIA SIE NIE ZBUDUJE...a krzywdzisz nie tylko narzeczonego, ale przede wszystkim żone tego faceta...Jednak rób tak, bys Ty byłą naprawdę szczęśliwa - moim zdaniem za wcześnie na twoje małżeństwo ale szczęścia u boku zonatego mężczyzny sie nie spodziewaj...Odejdź od obu a poczujesz sie wolna i dużo szczęśliwsza! Trudne? Ja nie widzę wyjścia z tak absurdalenj sytuacji, która Cie niszczy wewnętrznie!
OnlyJusti
Yann
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 15
Rejestracja: 03 cze 2006, 12:52
Skąd: stamtad
Płeć:

Postautor: Yann » 03 cze 2006, 15:25

Ale jak tu teraz odejsc - wszystko przygotowane - zapiete na ostatni guzik. Wiem ze to jeszcze mozna cofnac bo i takie rzeczy sie zdarzaja ale ja chce z nim byc, kocham go przeciez, bardzo. Tego drugiego nie moge unikac bo pracujemy razem, wyjazdy itd czesto sie zdarzaja, bardzo czesto, pracy nie moge zmienic - chce uciec. Jak ja moge ranic jego zone jak to on ja rani - on tez nie ma wyrzutow sumienia. Musze to skonczyc nim bedzie za pozno, choc juz jest zapozno bo przeciez i tak do czegos doszlo - choc te moje wyrzuty sumienia sa jakby na sile - proboje sobie to wmowic ze to zle bo przeciez tak mi sie podoba, pociaga mnie - Jestem ZLA!!

[ Dodano: 2006-06-03, 15:37 ]
A do tego wszystkiego jeszcze on nie daje mi spokoju nawet po pracy, dzwoni, pisze, po co? czy nie powinno byc to dla niego tylko fizyczne - po co to wszystko, przeciez glupia nie jestem i nie pomysle ze mu na mnie zalezy - chore to wszystko :(
Awatar użytkownika
Rebeca2006
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 392
Rejestracja: 07 kwie 2006, 21:14
Skąd: z tąd :)
Płeć:

Postautor: Rebeca2006 » 03 cze 2006, 15:37

Jestes nie wporzadku co do swojego narzeczonego.. Moze on ciej uz nie pociaga? Mozesprobuj wprowadzic do waszej sypialni to co robisz z tym drugim i co ci daje to uczucie ktorego nie masz przy narzeczonym. A moze po prostu zwykla nuda? I jak skonczysz z tym kolesiem z rpacy to pozniej ebdzie nastepny? Ale chyba nie myslisz ze z tymzonatym stworzysz jakis taly zwiazek? Najlepiej zakoncz to jak najszybciej, mysl ze to twoj narzeczony to facet z ktorym chcesz spedzic zycie bo przeciez tak myslalas dopoki nie pojawil sie ten drugi?
"Możesz iść szybciej niż niejeden chciałby biec,
możesz tak, tak po prostu znów zapomnieć się,
nowy dzien zawsze daje nowe życie,
słuchaj, zaufaj sobie jeszcze raz "
Yann
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 15
Rejestracja: 03 cze 2006, 12:52
Skąd: stamtad
Płeć:

Postautor: Yann » 03 cze 2006, 15:46

Ale ja w zyciu nie chce tego drugiego faceta, nie chce z nim zadnego zwiazku, widze jaki jest - A jak tu wprowadzic cos nowego co z nim robilam? Przeciez nie powiem ze ktos mi zrobil dobrze i jak ty to masz robic, bo skoro wiem ze bedzie mi dobrze to skad to wiem jak nie daltego ze ktos to zrobil>? hmm
Musze skonczyc ta znajomosc - wiem o tym - tylko czy sie to uda, to jest pytanie
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 03 cze 2006, 15:47

Zdrada po raz kolejny ale troche inaczej

Może nie doczytałam... ale gdzie tu inaczej? To, że technicznie nie dałaś się przelecieć oznacza, że to zdrada nie do końca byla?
Yann pisze:brak wyrzutow sumienia

Yann pisze:Jestem ZLA!!

Konsekwencji tez Ci brak :/
Yann pisze:chore to wszystko

Zgadza się. Nigdy nie przestanie mnie dziwić pęd ludzi do komplikowania sobie życia, przy równoczesnym babraniu się w życiu i uczuciach innych.
Yann pisze:czy takie sytuacje sie zdarzaja?

Oczywiście. To, że innym się zdarzają ma się chyba nijak do tego, że tym razem zdarzyło się to Tobie. I Twojemu narzeczonemu też co gorsza. I Twojemu potencjalnemu kochankowi także.
Yann pisze:bo czuje ze nie jestem na tyle silna

Pieprzenie. Masz mózg, więc jesteś w stanie z niego skorzystać. Czy to zrobisz, zależy od Ciebie.
Ja mogę tylko powiedzieć, że według mnie takich rzeczy się nie robi komuś, kogo rzekomo się kocha. Kropka. Twój narzeczony może miec inne zdanie oczywiście, kiedy (o ile) mu powiesz - a wtedy wszyscy będą szczęsliwi: Ty z nowym kochankiem, on jako zdradzany. Jeśli zaś Twoj narzeczony ma tradycyjne podejście, to spieprzylaś wszystko i tyle.
Ostatnio zmieniony 03 cze 2006, 15:49 przez pani_minister, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 03 cze 2006, 15:48

A moze by tak seks bez zobowiazan?oczywiscie za przyzwoleniem meza

Będę sarkastyczna - nie lepiej trójkąt? <pijak>

Przeraża mnie to, że wszelkie wartości zanikają... Ale co do meritum - każdy ma prawo zrobić błąd, ale ważne jest to, czy jesteśmy pewni tego, że więcej nie zdarzy się taka sytuacja. Yann, uważam, że nie powinnaś jeszcze wychodzić za mąż. Tymbardziej, że:
Yann pisze:bo czuje ze nie jestem na tyle silna zeby sie oprzec tej namietnosci

Musisz ochłonąć, a jeśli zależy Tobie na narzeczonym, to unikaj tego drugiego. Wiem, że to będzie trudne, ale zastanów się nad tym, kto jest dla Ciebie ważniejszy. Życzę powodzenia i uniknięcia sytuacji, gdzie na końcu zostałabyś sama...
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
KocurekV
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 310
Rejestracja: 14 maja 2006, 13:52
Skąd: Heaven
Płeć:

Postautor: KocurekV » 03 cze 2006, 15:50

Yann to jesteś już pewna,że chesz odejść?
Przemyślałaś wszystko dokładnie?
Może to tylko chwilowe zwątpienie?Może po prostu ciekawość bycia z kimś innym.
Z tego co wiem to wiele osób przed ślubem ma wątpliwości...
Carpe diem!
Yann
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 15
Rejestracja: 03 cze 2006, 12:52
Skąd: stamtad
Płeć:

Postautor: Yann » 03 cze 2006, 16:01

Nie chce odejsc od naryecyonego, chce y nim bzc + jedzne cyego jestem pewna to ye nie chce bzc y tamtzm nawet pryey chwile...
Chzba potryebowalam wlasnie takiego kopa , do tego wsyzstkiego ten calz slub troche mnie pryeraya choc chce bzc y nim to sam slub + powayna deczyja mnie pryztlacya i pewnie stad to co sie stalo ale juy mam mocne postanowienie ye to koniec, nie moge ymarnowac tego co juy stworzzlam y moim ukochanzm... Chcialabzm powiedyiec pryeprasyam ale mu pryeciey nie powiem, dlatego choc tutaj moge sie wzgadac.
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 03 cze 2006, 16:10

Yann pisze:Chcialabzm powiedyiec pryeprasyam ale mu pryeciey nie powiem, dlatego choc tutaj moge sie wzgadac.

Nie powiesz?

A może powinnaś. Powiedz Mu.
Nie przetrwacie takiej próby. <faja>

A jeśli przetrwacie? ...

Jak na razie uważam, nie czas na ślub. Ty jeszcze nie wiesz. Poczekaj aż będziesz.
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
misiucha22
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 295
Rejestracja: 12 mar 2006, 23:34
Skąd: z Polski :)
Płeć:

Postautor: misiucha22 » 03 cze 2006, 16:13

Można mieć wątpliwość, ale to nie znaczy, że od razu wykręca się takie numery. Yann, skoro kochasz swojego narzeczonego, to czemu go tak krzywdzisz? Jeśli dwoje ludzi się kocha, to żadne nie szuka wrażeń gdzie indziej. Postępujesz paskudnie i to co robisz to ewidentna zdrada. Zdrada to zdrada. Nie ma zdrady, jak to ujęłaś "nie do końca". Chyba nie dojrzałas do małżeństwa. Bo małżeństwa nie buduje się na kłamstwie. Ba, związku nie buduje się na kłamstwie,a co tu dopiero mówić o małżeństiwe. Nie rozumiem jak można kogoś zdradzić, a potem w obliczu Boga przysięgać miłość i wierność. Ostatnio naprawde zauważam u ludzi zanik wyższych wartości. I to nie dlatego, że jestem jakąś nie wiem jak wielką konserwatystką, ale po prostu nie toleruję kłamstwa. Sama nie potrafiłabym tak zrobić i nie chciałabym czegoś takiego doświadczyć. to podłe. Zawsze zanim chcesz zrobić coś złego, postaw się w sytuacji bliskiej ci osoby.
"Homo sum, et nil humanum a me alienum esse puto"
Terencjusz
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 03 cze 2006, 16:17

misiucha22,
Dlaczego Ją tak karcisz?

Wiesz co przeżywa?

Nie jest z Nią jeszcze tak źle, bo myśli.
Bądź ponad 'namiętności' Yann. Jeśli potrafisz, będzie oki :)
Wiem słowo jak krem

krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
misiucha22
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 295
Rejestracja: 12 mar 2006, 23:34
Skąd: z Polski :)
Płeć:

Postautor: misiucha22 » 03 cze 2006, 16:27

Może troszkę się uniosłam, ale fakt faktem - nie postępuje najlepiej. Może tak zareagowałam, bo kiedyś kolezanka dzień przed swoim slubem wyznała mi, że zdradziła swojego przyszłego męża. Byłam zmieszana :/ Ślu na następny dzień, a tu taka rewelacja. Nie powiedziała o tym swojemu facetowi. Domyslam się jakby czuł się jej facet. Nie jestem zwolenniczkę poglądu "czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal."
"Homo sum, et nil humanum a me alienum esse puto"

Terencjusz
Yann
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 15
Rejestracja: 03 cze 2006, 12:52
Skąd: stamtad
Płeć:

Postautor: Yann » 03 cze 2006, 16:27

Bo latwo jest mowic komus co yle a co dobre jesli samemu nie bzlo sie w takiej sztuacji. Ja calkiem nie dawno tey wsyzstkim wkolo mowilam ye ydrada nigdz w yzciu, Karcilam gosci ktoryz ydradyali swoje yonz, dyiewcyznz a ja cyulam sie pewnie ay do tego momentu, tego nie da sie pryewidyiec i nie yzcye yebz ktorej lub ktoremus y was co tacz jestescie pewni siebie sie pryzdaryzlo, ja naprawde tey bzlam, moglabzm bzc jedna y was tutaj kilka miesiecz temu i kryzcyec na ydradyajaca dyiewcyzne. Stalo sie i sie nie odstanie. Nic na to juy nie poradye teray tzlko ja musye y tzm yzc, ja sama, jemu nie powiem i to nie dlatego ye boje sie iy nie pryetrwalisbzsmz tej probz bo pryetrwalibzsmz ale po prostu dlatego ye nie chce tego cieyaru yryucac na niego - ja mu powiem i sie ocyzsycye a wsyzstko spadnie na niego, tego nie yrobie.
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 03 cze 2006, 16:33

Yann,
Po pierwsze wciśnij shift+ alt, co byś zmieniła ustawienia językowe, a przy tym pisała po polsku. :)

Po drugie, ja Cię ani nie potępiam, ani nie myśl, że stoję po Twojej stronie.

Powinnaś pogadać sama ze sobą. Szczerze. Bez tłumaczenia się.
Później z narzeczonym.

Ale tak, aby nie dać się swoim porywom. Wyważ to! :)
Wiem słowo jak krem

krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
misiucha22
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 295
Rejestracja: 12 mar 2006, 23:34
Skąd: z Polski :)
Płeć:

Postautor: misiucha22 » 03 cze 2006, 16:35

No widzisz, tak się zarzekałaś. Teraz, skoro już się stało, to się nie odstanie, jak to się mawia. Jeśli chcesz naprawde być ze swoim narzeczonym, to porozmawiaj z nim szczerze. Chya lepiej jak dowie się tego od Ciebie, anie od jakichs obcych ludzi? Chyba wtedy gorzej by to zniósł. teraz pytanie - co dalej z wami? To już samo się rozstrzygnie, czy będzie Ci w stanie wybaczyć. Jeśli macie być dla siebie, to będziecie :)
"Homo sum, et nil humanum a me alienum esse puto"

Terencjusz
Yann
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 15
Rejestracja: 03 cze 2006, 12:52
Skąd: stamtad
Płeć:

Postautor: Yann » 03 cze 2006, 16:36

Ale nie moge z nim o tym porozmawiac :( Nie moge mu powiedziec.
Teraz zostaje tylko olac tamtego goscia. I sprobowac zyc dalej.
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 03 cze 2006, 16:37

Koko pisze:Nie jest z Nią jeszcze tak źle, bo myśli.

Stara się. Na razie brakuje jej dystansu, o który nielatwo. Takiego "mocnego postanowienia", o ktorym pisze i konsekwencji w jego realizowaniu. W odstępie godziny Yann napisała:
Yann pisze:chce tego wiecej.

Yann pisze:juy mam mocne postanowienie ye to koniec


I Yann -
Yann pisze:nie moge ymarnowac tego co juy stworzzlam y moim ukochanzm...

- już to zmarnowałaś. Nie będzie jak przedtem. Nawet jeśli ten "wyskok" pozostanie jedynym, a Twój narzeczony nigdy się o nim nie dowie. Teraz jedyne, co Ci pozostaje, to szukac takiego wyjścia z sytuacji, ktore skrzywdzi jak najmniej osób.
Yann pisze:Chcialabzm powiedyiec pryeprasyam

Jeśli z nim zostaniesz, a skrucha jest szczera, to najprawdopodobniej każdego dnia będziesz go przepraszac postępowaniem swoim. Choćby nieświadomie. Choć z drugiej strony:
Yann pisze:dochodzi jeszcze brak wyrzutow sumienia
. To jak w końcu jest? Mam wrażenie, że sama tego nie wiesz. Podejrzewam, że pogubiłaś sie nieźle. A receptą na poukładanie tego i dojście do ładu z samą sobą na pewno nie jest ślub.
Ostatnio zmieniony 03 cze 2006, 16:39 przez pani_minister, łącznie zmieniany 1 raz.
Yann
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 15
Rejestracja: 03 cze 2006, 12:52
Skąd: stamtad
Płeć:

Postautor: Yann » 03 cze 2006, 16:38

Nikt mu nie powie - to dwa rozne swiaty

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 392 gości