Przyjaciel kobiety czyli?
Moderator: modTeam
Przyjaciel kobiety czyli?
Pytanko do kobiet.
Kiedy uznajecie kolegę za przyjaciela? Gdy spotykacie się z nim ale on się o was nie stara, i wiecie że pewnie się z wami nie prześpi? czy też nie ma to reguły i przyjacielem może być też kolega który ostro o was zabiegał ale dostał kosza?
Kiedy uznajecie kolegę za przyjaciela? Gdy spotykacie się z nim ale on się o was nie stara, i wiecie że pewnie się z wami nie prześpi? czy też nie ma to reguły i przyjacielem może być też kolega który ostro o was zabiegał ale dostał kosza?
Ostatnio zmieniony 02 mar 2007, 22:49 przez joep, łącznie zmieniany 1 raz.
Dla mnie przyjaciel to ktoś na kim mogę zawsze polegać,ale na przyjaźń trzeba zapracować:-P.
Ogólnie rzecz biorac jak poznaję faceta to wiem czy ewentualnie moze coś z tego być,czy nie.
Czasem już na p-szym spotkaniu zdaję sobie sprawę,że może być jedynie moim kolegą,bądź przyjacielem.
Ale głównie wynika to z moich odczuć,z mojego stosunku do niego...a nie z tego czy się o mnie starał,stara czy nie:-P
Ogólnie rzecz biorac jak poznaję faceta to wiem czy ewentualnie moze coś z tego być,czy nie.
Czasem już na p-szym spotkaniu zdaję sobie sprawę,że może być jedynie moim kolegą,bądź przyjacielem.
Ale głównie wynika to z moich odczuć,z mojego stosunku do niego...a nie z tego czy się o mnie starał,stara czy nie:-P
Carpe diem!
Ja tam nie wiem moj przyjaciel ciagle rzucał do mnie jakies dwuznaczne teksty... teraz jestem w stalym zwiazku juz dwa lata i juz tego nie ma ale wczesniej ciagle mnie mordowal tekstami "moze bysmy sie pokochali".Az wkoncu mu powiedzialam dobra tu i teraz mozesz mnie miec ale nigdy wiecej nie nazywaj mnie przyjaciolka bo dla mnie nasza przyjazn konczy sie dostaniesz czego chcesz i sie pozegnamy..I on przytulil mnie i powiedzial no co ty "siostra " tak tylko sprawdzam czy by dalo rade
Mam wspanialego przyjaciela i wiem ze gdy cos mu powiem to nigdy to nie wyjdzie poza nas dwojke z gdy mi zle to mam na kogo liczyc i odwrotnie to daje sile w zyciu. Nawet troszke zazdrosny jest moj facet ale... ta odrobinka mu nie zaszkodzi. 


zepsuta kobieta należy do tego rodzaju istot,
których mężczyźni nigdy nie mają dosyć.
Oscar Wilde
których mężczyźni nigdy nie mają dosyć.
Oscar Wilde
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
przyjaźń ż V, DCMs. ~źni; lm M. ~źnie, D. ~źni
«bliskie, serdeczne stosunki z kimś oparte na wzajemnej życzliwości, szczerości, zaufaniu, możności liczenia na kogoś w każdej okoliczności; życzliwość, serdeczność okazywana komuś»
Kiedy znam go XX lat i wiem ze moge zawsze na nim polegać. Kiedy jest mi bliski jak brat rodzony albo i bliższy. Nie mam takowego, mama "siostre".joep pisze:Kiedy uznajecie kolegę za przyjaciela?
Przyjecielem nie moze byc dla nmnie ktos kto widzi we mnie cos wiecej niz "siostre".joep pisze:Gdy spotykacie się z nim ale on się o was nie stara, i wiecie że pewnie się z wami nie prześpi? czy też nie ma to reguły i przyjacielem może być też kolega który ostro o was zabiegał ale dostał kosza?
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
Przyjaciel to ktoś, kto nie pociaga kobiety seksualnie. Ewentualnie taki,z którym już spała i więcej żadne z nich tego nie zrobi.
Nieliczne znane mi przypadki przyjaźni łączone z seksem zwykle rozsypują sie pod wpływem komplikacji przez ten seks wywoływanych.
Joep, jeszcze jedno. Zdefiniuj przyjaźń, o jaką pytasz.
Nieliczne znane mi przypadki przyjaźni łączone z seksem zwykle rozsypują sie pod wpływem komplikacji przez ten seks wywoływanych.
Joep, jeszcze jedno. Zdefiniuj przyjaźń, o jaką pytasz.
pani_minister pisze:Przyjaciel to ktoś, kto nie pociaga kobiety seksualnie. Ewentualnie taki,z którym już spała i więcej żadne z nich tego nie zrobi.
.
O własnie , ale juz o tym tu na forum sie rozpisywalismy , ja też , wiec tylko poprę tą wypowiedz , choć troche w niej bym pozmieniał <browar>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
pani_minister pisze:Przyjaciel to ktoś, kto nie pociaga kobiety seksualnie. Ewentualnie taki,z którym już spała i więcej żadne z nich tego nie zrobi.
To raczej dotyczy przyjaźni między kobietą a mężczyzną...ale zgadzam się z Tobą.
Niektórzy mówią,że nie ma przyjaźni między kobietą a mężczyzną.Ja uważam,że jest...pod warunkiem,że już do czegoś doszło między nimi,ale zdali sobie sprawę,że to nie to i wola zostać na etapie przyjaźni.
Carpe diem!
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Re: Pzryjaciel kobiety czyli?
Tak naprawdę to ani jedno ani drugie.joep pisze:Gdy spotykacie się z nim ale on się o was nie stara, i wiecie że pewnie się z wami nie prześpi? czy też nie ma to reguły i przyjacielem może być też kolega który ostro o was zabiegał ale dostał kosza?
Przyjaciela nie wybiera się przez pryzmat ewentualnego braku spania ze sobą ani wcześniejszego starania się.
Padło już określenie "brat" i właśnie tak się wtedy tą drugą osobę traktuje.
Osobiście nie wierzę w przyjaźń damsko-męską więc dla mnie to czysta teoria
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)

Przyjaz...
miedzy kobieta a facetem nie istnieje. A jesli istnieje to przestanie:)
Powiedzialas tak, zeby wiecej tego nie slyszec? Bo takie cos - zrobmy to czy to a potem koniec to chyba nie jest przyjazn
Poza tym na jego miejscu bym Ci powiedzial ze chce Ciebie tu i teraz
i wtedy bym sie przekonal czy bylas moja przyjaciolka. 
pluszak pisze:a tam nie wiem moj przyjaciel ciagle rzucał do mnie jakies dwuznaczne teksty... teraz jestem w stalym zwiazku juz dwa lata i juz tego nie ma ale wczesniej ciagle mnie mordowal tekstami "moze bysmy sie pokochali".Az wkoncu mu powiedzialam dobra tu i teraz mozesz mnie miec ale nigdy wiecej nie nazywaj mnie przyjaciolka bo dla mnie nasza przyjazn konczy sie dostaniesz czego chcesz i sie pozegnamy..I on przytulil mnie i powiedzial no co ty "siostra " tak tylko sprawdzam czy by dalo radeMam wspanialego przyjaciela i wiem ze gdy cos mu powiem to nigdy to nie wyjdzie poza nas dwojke z gdy mi zle to mam na kogo liczyc i odwrotnie to daje sile w zyciu. Nawet troszke zazdrosny jest moj facet ale... ta odrobinka mu nie zaszkodzi.
Powiedzialas tak, zeby wiecej tego nie slyszec? Bo takie cos - zrobmy to czy to a potem koniec to chyba nie jest przyjazn
Poza tym na jego miejscu bym Ci powiedzial ze chce Ciebie tu i teraz
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
silence pisze:Uwierz mi istnieje...
..moim najlepszym przyjacielem jest facet, z którym byłam ponad pół roku...Teraz jest dla mnie jak brat.
wiec pewnie cos nadal do ciebie czuje i oczkuje badz bedzie oczekiwal czegos wiecej. takie mam zdanie...chociaz lepiej kazdy przypadke rozpatrywac indywidualnie. generalizujac czesto wydajemy niesprawiedliwe osady.
mam przyjaciela i poznałam go w przysłowiowej biedzie,
a taki który dostaje kosza choć zabiegał, nigdy nie będzie prawdziwy, bo zawsze będzie go ciągnęło po więcej. byłam swego czasu przyjacielem takim, który wcześniej od tej osoby dostał kosza, i kochałam go tak bardzo że chciałam jego szczęścia i być przy nim głównie w tych trudnych chwilach, ale on tego nie doceniał, bo zawsze twierdził, że ja to robię w innym celu..
no cóż, miał w tym trochę racji, bo to było z miłości i zawsze wierzyłam ze kiedys jednak wróci....
Nie docenił tego................
a taki który dostaje kosza choć zabiegał, nigdy nie będzie prawdziwy, bo zawsze będzie go ciągnęło po więcej. byłam swego czasu przyjacielem takim, który wcześniej od tej osoby dostał kosza, i kochałam go tak bardzo że chciałam jego szczęścia i być przy nim głównie w tych trudnych chwilach, ale on tego nie doceniał, bo zawsze twierdził, że ja to robię w innym celu..
Nie docenił tego................
dla mnie ta granica jest nie ma przyjazni w seksie (chyba ze ze stalym partnerem), wiesz on czasem pyta kochasz mnie i ja mu mowie kocham...ale oboje doskonale wiemy ze nie jest to milosc zwiazana z pociagiem seksualnym jet to milosc rodzenstwa, przyjaznimy sie wiele lat Co do zastrzezenia przezemnie ze bedzie to koniec naszej przyjazni... to mysle ze zrozumial o co mi chodzilo wazniejsza dla mnie jest przyjazn niz seks ale to cigle zartowanie troche mnie nudzilo i osiagnelam to co chcialam. Przytulam sie do niego kiedy jest mi zle i wiem ze to przyjaciel, ze moge mu nasmarkac w rekaw lzami a on zrozumie ze mi zle. To naprawde wspanialy facet. A co do tego pytania czy bym zrobila tak bylam wolna i nie zawsze laczylam seks z uczuciem...a pozatym bardziej chcialam mu uswiadomic jak cenne jest co nas laczy ...i niech tak na zawsze zostanie/
DZIEKUJE Ci ze przy mnie trwasz Kubo
[ Dodano: 2006-05-17, 21:24 ]
I jeszce jedno teraz mam mezczyzne jednego i tego samego przez dlugi juz czas mam nadzieje na zawsze..oprocz milosci laczy nas przyjazn...ale tak sie duzo latwiej buduje i duzo latwiej zniszczyc!
DZIEKUJE Ci ze przy mnie trwasz Kubo

[ Dodano: 2006-05-17, 21:24 ]
I jeszce jedno teraz mam mezczyzne jednego i tego samego przez dlugi juz czas mam nadzieje na zawsze..oprocz milosci laczy nas przyjazn...ale tak sie duzo latwiej buduje i duzo latwiej zniszczyc!
zepsuta kobieta należy do tego rodzaju istot,
których mężczyźni nigdy nie mają dosyć.
Oscar Wilde
których mężczyźni nigdy nie mają dosyć.
Oscar Wilde
Dla mnie przyjaciel to osoba, która zawsze jest przy Tobie (nie koniecznie w dosłownym znaczeniu). To taka osoba na której mozna zawsze polegać, i w problemach i w radosnych chwilach;) To taka osoba, która czuje, że masz problem i pomaga Ci go rozwiazać, ale za razem osoba, która nie myśli w Twojej obecności o całowaniu się z Tobą, czy czymś więcej. To taka bratnia dusza, której brakuje "tego czegoś" w środku co kochamy;)
Piernik pisze:A czy z czasem kobieta i mężczyzna będąc do tej pory na etapie przyjazni mogą do siebie poczuć coś wiecej i przerodzi się to w trwały związek czy raczej jest to niemożliwe ? znacie takie przypadki![]()
![]()
W związek to tak..ale na trwałość takich związków dowodów nie posiadam
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
Nie wiem jak jest z kobietami, ale moim zdaniem duza czesc facetow udaje przyjaciol, oszukuje, a tak naprawde licza i czekaja na cos wiecej, mowie to jako facet znajacy psychike facetow
Niektorzy kieruja sie w mysl zasady "jesli kobieta proponuje przyjazn, to nie odmawia ci zwiazku, tylko postepuje wg. kolejnosci" Osoboscie uwazam ze to bzdura 


Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
TFA pisze:jesli kobieta proponuje przyjazn, to nie odmawia ci zwiazku, tylko postepuje wg. kolejnosci" Osoboscie uwazam ze to bzdura
popieram. Dla mnie tekst "zostańmy przyjaciółmi" to na zawsze już bliski synonim "naraaaa!!!"
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Miałam kiedyś świetnego przyjaciela. Studiowaliśmy, ja w nim widziałam ideał faceta i pewnie dlatego miałam z nim taki dobry kontakt. Wszystko było super do czasu kiedy sie razem nie upiliśmy i nie skończyło sie w łóżku. Tak sie zakończyła nasza przyjaźń. Nie z powodu że było źle albo cos tam, ale ja mu nie mogłam spojrzeć w oczy ani on mi. Nawet już później nie porozmawialismy o tym, bo w ogóle przestaliśmy rozmawiać a szkoda.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 294 gości