Potrzebuje pomocy!
Moderator: modTeam
taaaaa...
Mi tez pewna osoba mowila zebym poczekal. Wiesz tylko nie wiem po co? Glupota. Ja czekalem, a ona z nim
. Tu nie ma miejsca na calkowita gra fair bo ona nie gra wg tych zasad.
Dla mnie sie marnujesz chlopaku. Wiosna idzie, a raczej juz jest. Tylko widze te "slodkosci" na ulicach i w budynkach
.
Glowa do gory. "Kopnij" ja i zainteresuj sie soba a nie byla dziewczyna. Aha uzalanie nad soba nigdy jeszcze niczego nie "zbudowalo".
Wiesz ile mnie minelo przez cos takiego. Kilka miesicy slodkiego zycia a w zamian prawie depresja i lęki oraz niska samoocena. Bedac na imprezach bo znajomi mnie zabirali ja siedizlem gdzies z boku a one podchodzily a ja odchodizlem przpraszajc albo upijalem sie. Tylko po co?
Ona i tak zrozumie co stracila ale wtedy
. Moze zemsta to nie roziwaznie ale ty juz bedziesz z inna szczelsiwy
.
Powodzenia... Zrob wiele z soba a nie cos... <browar>
Mi tez pewna osoba mowila zebym poczekal. Wiesz tylko nie wiem po co? Glupota. Ja czekalem, a ona z nim

Dla mnie sie marnujesz chlopaku. Wiosna idzie, a raczej juz jest. Tylko widze te "slodkosci" na ulicach i w budynkach
Glowa do gory. "Kopnij" ja i zainteresuj sie soba a nie byla dziewczyna. Aha uzalanie nad soba nigdy jeszcze niczego nie "zbudowalo".
Wiesz ile mnie minelo przez cos takiego. Kilka miesicy slodkiego zycia a w zamian prawie depresja i lęki oraz niska samoocena. Bedac na imprezach bo znajomi mnie zabirali ja siedizlem gdzies z boku a one podchodzily a ja odchodizlem przpraszajc albo upijalem sie. Tylko po co?
Ona i tak zrozumie co stracila ale wtedy

Powodzenia... Zrob wiele z soba a nie cos... <browar>
Haro pisze:Obiecalem bo wtedy jeszcze wierzylem, ze cos to da. Teraz nie wierze, co nie znaczy, ze mam zlamac obiecane slowo.
Prawdę mówiąc nie rozumiem. Obiecałeś jej, że będziesz na nią czekał? Że bedziesz się przed nią płaszczył? Po tym wszystkim? W taki sposób to Ty będziesz do us.ranej śmierci czekał i zamiast pójść naprzód tkwisz ciągle w miejscu.
p.s. co to za forum to PE?
Obiecalem, ze dam Jej do 1 lipca czas. Na unormowanie sytuacji w szkole i w domu. Niech pozbedzie sie wszystkich problemow, moze wtedy oprzytomnieje. A 1 lipca sa wakacje, czuje sie czlowiek inaczej, na calkowitym luzie. Dlatego dalem Jej ten czas...
P.S. Forum PSX Extreme, gazety w ktorej pracowalem, byl chlopak o identycznym nicku
P.S. Forum PSX Extreme, gazety w ktorej pracowalem, byl chlopak o identycznym nicku
Haro widzę, że jeszcze ciągle się łudzisz. Ona oprzytomnieje? Myślisz, że uczucia mogą tak nagle gasnąć i znowu się pojawiać? Albo się kogoś kocha, albo nie. Gdyby Cię kochała, to byłaby ciągle z Tobą, niezależnie od tego czy ma problemy w szkole czy w domu, czy nie ma. Właśnie tym bardziej chciałaby być przy Tobie, gdyby się jej nawet cały świat walił, bo szukałaby w Tobie wsparcia. Ale o czym my tu w ogóle piszemy. Ja już Ci nic nie napiszę, Twoje życie, Twoja sprawa. Skoro chcesz się dalej męczyć i tracić czas, to czekaj. Widać, że jesteś uczciwym facetem, ale czasami trzeba postawić sprawę jasno. I tak dałeś jej wystarczająco dużo czasu na przemyślenia. Gdyby chciała z Tobą być, to decyzję podjęła by już dawno temu. A nawet gdyby jakimś cudem do Ciebie wróciła, to już nigdy nie będzie tak samo.
P.S. Co do tego forum, to na pewno był inny Arkady
P.S. Co do tego forum, to na pewno był inny Arkady
I'm used to eat naughty girls without any eye movement 

Haro, puknij sie prosze w glowe. Prosze.... .
Mowisz o milosci, zasadsch itd. A tak naprawde chodzi Ci o urazona dume, o strach co dalej, ze nie znajdziesz nikogo innego. Normalka. Kochasz i masz ja w sercu, ale ona Ciebie nie. Nawet nie jest choc troszke w porzadku wobec Ciebie.
Takie jest zycie, milosc przychodzi i odchodzi i mozna sie tylko starac zeby trwala jak najdluzej. Nic wiecej. Trzeba to przyjac do wiadomosci.
Dawanie zcasu nic tu nie pomoze. Przykre, ale ona nawet nie chce Cie widziec.
Oddaj jej rzeczy, nie odzywaj sie do niej, powiedz, ze Ci zalezy i ze Cie rani takim chlodnym zachowaniem i tyle.
Z reszta spraw musisz uporac sie sam.
Miotasz sie okrutnie, oby jak najkrocej. Znajdziesz kogos dla Ciebie, zobaczysz.
Mowisz o milosci, zasadsch itd. A tak naprawde chodzi Ci o urazona dume, o strach co dalej, ze nie znajdziesz nikogo innego. Normalka. Kochasz i masz ja w sercu, ale ona Ciebie nie. Nawet nie jest choc troszke w porzadku wobec Ciebie.
Takie jest zycie, milosc przychodzi i odchodzi i mozna sie tylko starac zeby trwala jak najdluzej. Nic wiecej. Trzeba to przyjac do wiadomosci.
Dawanie zcasu nic tu nie pomoze. Przykre, ale ona nawet nie chce Cie widziec.
Oddaj jej rzeczy, nie odzywaj sie do niej, powiedz, ze Ci zalezy i ze Cie rani takim chlodnym zachowaniem i tyle.
Z reszta spraw musisz uporac sie sam.
Miotasz sie okrutnie, oby jak najkrocej. Znajdziesz kogos dla Ciebie, zobaczysz.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
masakra, Haro, wykonczysz sie. Doskonale rozumiem Twoje polozenie, chcesz zeby siegnela po olej do glowy, dajesz jej czas i te de, ale to sie juz ciagnie pol roku... a chcesz czekac do 1 lipca.
Magiczna data. A potem co ? potem kolejne pol roku odwyku po tym jak powie Ci, ze "jednak nic z tego nie bedzie", kolejne dni, jak kartki, beznamietnie wyrwane z kalendarza ?
Kumpla w wieku 24, po 4 latach zostawila dziewczyna - przez rok siedzial w domu, nic nie robil ze soba - teraz ma 30 na karku i powtarzał mi tak dlugo, az zrozumialem - nie warto marnowac czasu na czekanie, a tym bardziej na rozpaczanie za osoba, ktora nieodwzajemnia uczucia. Teraz chlopak widzi ile mozliwosci zmarnowal przez ten rok - rok z zycia wyjęty, którego mu nikt nie zwroci.
wiec Haro, nie popelnij tego bledu, bledu mojego kumpla i wielu, wielu innych zrozpaczonych ludzi, ktorzy nie wiedza jaka krzywde SOBIE wyrzadzaja
Magiczna data. A potem co ? potem kolejne pol roku odwyku po tym jak powie Ci, ze "jednak nic z tego nie bedzie", kolejne dni, jak kartki, beznamietnie wyrwane z kalendarza ?
Kumpla w wieku 24, po 4 latach zostawila dziewczyna - przez rok siedzial w domu, nic nie robil ze soba - teraz ma 30 na karku i powtarzał mi tak dlugo, az zrozumialem - nie warto marnowac czasu na czekanie, a tym bardziej na rozpaczanie za osoba, ktora nieodwzajemnia uczucia. Teraz chlopak widzi ile mozliwosci zmarnowal przez ten rok - rok z zycia wyjęty, którego mu nikt nie zwroci.
wiec Haro, nie popelnij tego bledu, bledu mojego kumpla i wielu, wielu innych zrozpaczonych ludzi, ktorzy nie wiedza jaka krzywde SOBIE wyrzadzaja
fantastically well and close to spectacular.
Miltonia pisze: A tak naprawde chodzi Ci o urazona dume
Nie Miltoniu, moja duma nie zostala urazona. Bo nie o dume czy honor tu chodzi. Nie mam 5 lat zeby mowic sobie "Zostawila mnie. Ona! Pierwsza to zrobila." Tu nie chodzi o to, ze mnie zostawila, tu chodzi o to, ze w ogóle to zrobila, ze przekreslila 3.5 roku cudownych chwil, zabrala ze soba wszystkie moje marzenia i zostawila mnie takiego wyschnietego. O to chodzi, to mnie najbardziej boli. Sam nie wiem czy gdybym mogl cofnac czas, do momentu w ktorym sie poznalismy, to czy poszedlbym w przeciwnym kierunku, czy w tym samym co poszedlem i staral sie naprawic popelnione bledy...
Czas goi rany, chociaż blizny pozostają. Ciężko mi to pisać, ale mam swoje doświadczenia. Akurat jestem w podobnej sytuacji, tylko nie po raz pierwszy i w wieku 40 lat. Nie jestem zasuszoną babcią, jakby się Wam wydawało. Mocno czuję, bawię się i pracuję jak Wy.
Pewne osoby mają w sobie zakodowane zachowania i będą całe życie wierzyć w ideały. A potem obudzą się z ręką w przysłowiowym nocniku.
Nie daj się wmanewrować. To nic nie daje oprócz bólu serca. Ja też sobie wmawiałam za pierwszym razem, że może przeczekam, może przeproszę, może... sama nie wiem co, ale żeby trwało, było pięknie jak na początku. Nie dało się. Mam przecudnej urody pamiątkę w wieku 15 lat.
Drugi GOŚĆ, wielbiony po dziś dzień przeze mnie, ale również przez inne jak się okazuje zostawia mnie z trzema niespłaconymi kredytami. I wierzę w każde Jego słowo, kiedy mówi do mnie. Ale do mnie coraz rzadziej...
Jak czytam Wasze szczere wypowiedzi, to mam nadzieję, że nie wszyscy ludzie są skurnolami i świat nie zostanie spaskudzony przez samo zło.
Pewne osoby mają w sobie zakodowane zachowania i będą całe życie wierzyć w ideały. A potem obudzą się z ręką w przysłowiowym nocniku.
Nie daj się wmanewrować. To nic nie daje oprócz bólu serca. Ja też sobie wmawiałam za pierwszym razem, że może przeczekam, może przeproszę, może... sama nie wiem co, ale żeby trwało, było pięknie jak na początku. Nie dało się. Mam przecudnej urody pamiątkę w wieku 15 lat.
Drugi GOŚĆ, wielbiony po dziś dzień przeze mnie, ale również przez inne jak się okazuje zostawia mnie z trzema niespłaconymi kredytami. I wierzę w każde Jego słowo, kiedy mówi do mnie. Ale do mnie coraz rzadziej...
Jak czytam Wasze szczere wypowiedzi, to mam nadzieję, że nie wszyscy ludzie są skurnolami i świat nie zostanie spaskudzony przez samo zło.
Co do wypowiedzi moon-kochac a zachować w sercu to dwie różne sprawy. Nie upraszczaj tak wszystkiego.
Haro, czekanie do 1 lipca jest jedynie stratą Twojego czasu. Ona się i tak z Twoim czasem nie liczy, więc licz go sam.
Haro, czekanie do 1 lipca jest jedynie stratą Twojego czasu. Ona się i tak z Twoim czasem nie liczy, więc licz go sam.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Hmmm, do tych roznych opowiesci pasuje mi jedno. Kochaj blizniego swego jak siebie samego. Mysle, ze wiekszosc tych problemow bierze sie z braku milosci do siebie. Nie da sie kochac innych nie kochajac siebie. O to trzeba zadbac najpierw. A tu milosc do kogos przeslania wszystko inne. U m@g tez. A efekt jest taki, ze ta nasza milosc natknie sie na censored, co to wykorzysta, albo na normalna osobe, co sie od tej naszej milosci porzyga. Tak czy siak, konczy sie to zle. I milosc siebie nie jest tu egoizmem, wrecz przeciwnie. Jest szacunkiem do siebie i innych, rozumieniem siebie i innych, miloscia wzajemna.
Tez chcialabym to umiec, a nie umiem i bardzo zaluje...
Tez chcialabym to umiec, a nie umiem i bardzo zaluje...
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Okej, juz wszystko wiem. Szuka sobie jakiegos palanta. Nie wiem jakim cudem dotarly do mnie Jej wiadomosci na GG. Nie pytajcie jak bo nie wiem a swinia nie jestem zeby sie wlamywac na kompa czy cos. Zreszta nie potrafie. W jednej wiadomosci ktos (kolezanka chyba) pyta sie Marty czy cos swiruje z jednym kolesiem (takim ktoremu kiedys wpier.dolilem za to, ze Marte wyzywal. Teraz to jej ukochany przyjaciel, do tego jehowy, a wiec odnalezli sie we wspolnej pasji). Druga od Jej przyjaciela, gdzie wysyla Jej jakies buziaczki czy cos. No ku.rwa pieknie. Jestem jutro z rana w szkole. Najpierw oddam Jej jej rzeczy, pozegnam sie, pogratuluje wyboru, a pozniej... pozniej zajmie sie tym frajerem. <wsciekly>
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Haro pisze:pozniej zajmie sie tym frajerem.
no chory... po co??? gowna sie nie rusza. A w goloe nie jestes z nia a po 2 oznaczaloby ze Ci na niej zalezy a to nie oto chodzi to obojetnosc boli
Ja raczej powieidzlby oddam jej rzeczy i zajme sie jakas panna choc porozmwaim
Haro pisze:Okej, juz wszystko wiem. Szuka sobie jakiegos palanta.
A jednak sprawdza się to, co ludzie próbują Ci tu uświadomić! Poza tym to jej sprawa, a nie Twoja.
Nie wiem jakim cudem dotarly do mnie Jej wiadomosci na GG. Nie pytajcie jak bo nie wiem a swinia nie jestem zeby sie wlamywac na kompa czy cos. Zreszta nie potrafie.
Oj Haro nieładnie to tak, nieładnie
Jestem jutro z rana w szkole. Najpierw oddam Jej jej rzeczy, pozegnam sie, pogratuluje wyboru, a pozniej... pozniej zajmie sie tym frajerem. <wsciekly>
Co do pierwszego to popieram, ale drugie odradzam. Co masz do tego gościa? Że kiedyś coś tam zrobił? Teraz to już nieistotne. Pożegnaj się z nią kulturalnie i tyle, bez ekscesów. Po co stwarzać sobie kolejne problemy? Weź Ty w końcu przejrzyj na oczy. Ale uszanuj też to, że ona ma prawo do własnego życia i może robić co tylko chce, nie jest Twoją własnością i nie będzie, choćbyś nawet na rzęsach stawał.
Haro, opamiętaj się. Odejdź z klasą. Niech wie, że była z Kimś, a nie naszpikowanym sterydami mięśniakiem.
Nie warto się ośmieszać. Ona juz od dawna właściwie z Tobą nie jest. To Ty szukałeś usprawiedliwienia, chciałeś czekać. Ona Cię dawno odepchnęła, ale Ty jak wierny pies z wywalonym jęzorem za Nią latałeś. I sam sobie jesteś winien tych nerwów.
Nie warto się ośmieszać. Ona juz od dawna właściwie z Tobą nie jest. To Ty szukałeś usprawiedliwienia, chciałeś czekać. Ona Cię dawno odepchnęła, ale Ty jak wierny pies z wywalonym jęzorem za Nią latałeś. I sam sobie jesteś winien tych nerwów.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
A potem bedzi ego tulic i całowac i mówic jaki z Ciebie posrany dupek jest i zeby sie nie przejmowal, tak?Haro pisze:Nie zrobie tego dlatego, ze szuka sobie kogos, ale dlatego, ze mnie oklamala. Perfidnie, w zywe oczy. A wpier.dole jemu, bo... bo tak ku.rwa. Jej mam censored?
Ani jej ani jego to niczego nie nauczy Haruś.
Haro pisze:A wpier.dole jemu, bo... bo tak ku.rwa.
Haro czy Ty jestes powazny

Przeciez to jej wybor, ona chciala tego kolesia, to jej wina. Co on ma do tego ? Przeciez to ONA mu pozwolila.
Ludzie, ktorzy uzywaja przemocy to ludzie, ktorzy nie potrafia przyjac na siebie prawdy i ktorzy nie potrafia rozegrac sytuacji ROZUMEM.
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
Haro, jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś to nie uszkodź faceta. Wyjdziesz na brutala. Potraktuj go tak jak na to zasługuje on i twój honor... tzn. daj mu w zęby a potem pomóz pozbierać...
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
GŁUPOTA !
Co Ci to da? Jesli jest jakas kobieta ktorej to by zaimponowalo to ja nie chce jej znac
Kobiecie zaimponuje to, ze gdy jest jakies zagrozenie dla was to ja obronisz i bedziesz walczyl, nie to, ze dojebiesz komus za cos bo jestes silniejszy. Wiesz ogolnie sila moze tez imponuje ale bardziej jednak MOZG
a Ty pokarzesz ze go nie masz.
Haro ile jeszcze po.jebanych sytuacji w zyciu Cie spotka? Bo ja mysle ze wiecej niz duzo wiecej
i znacznie trudniejszych niz ta panna i ta milosc. I bedziesz wszystkie problemy rozwiazywac sila? A jak przespi sie z Saleta na przyklad to tez pojdziesz go pobic?
Hmm to powodzenia
Zostaw to jak jest, to jest przeszlosc, ktora moze byla i piekna i porzadana, ale teraz jej nie ma.
Co Ci to da? Jesli jest jakas kobieta ktorej to by zaimponowalo to ja nie chce jej znac
Kobiecie zaimponuje to, ze gdy jest jakies zagrozenie dla was to ja obronisz i bedziesz walczyl, nie to, ze dojebiesz komus za cos bo jestes silniejszy. Wiesz ogolnie sila moze tez imponuje ale bardziej jednak MOZG
Haro ile jeszcze po.jebanych sytuacji w zyciu Cie spotka? Bo ja mysle ze wiecej niz duzo wiecej
Zostaw to jak jest, to jest przeszlosc, ktora moze byla i piekna i porzadana, ale teraz jej nie ma.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 474 gości