Boje sie ze ją strace

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Przemek19
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 14
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:55
Skąd: Warszawa
Płeć:

Boje sie ze ją strace

Postautor: Przemek19 » 18 mar 2006, 02:09

Witam serdecznie wszystkich ,ktorzy pragną pomóc.
Jestem z dziewczyną od miesiąca, a juz na poczatku pojawiają sie bardzo niepokojące problemy. :|
Nasz związek rozpoczął sie troche nie tak jak powinien, bo za szybko....A zazwyczaj co sie szybko zaczyna to sie szybko konczy.Znalismy sie juz wczesniej ale dopiero internet pomogł nam sie spotkać. Ja naturalnie zaproponowałem spotkanie.Co sie bede rozpisywał, w kazdym związku przynajmniej na początku działa magia, było po prostu tak jak być powinno 8) .
Nasz pierwszy wypad do baru z naszymi wspólnymi przyjacółmi i znajomymi.Spotkania w domku, romantyczne chwile . Było pieknie. Ale widocznie tak musiało byc ze zaczelismy sie nie zgadzac w pewnych sprawach.
Ja jestem osobą bardzo czynną uczuciowo, i wymagam okazywania uczuc i czestego pokazywania ze "jej" na mnie zalezy.Jestem romantykiem, wprost uwielbiam obsypywac kobiete na ktorej mi zalezy pieknymi czułymi smsami i nie tylko.....Łatwo potrafie sie przywiązac do dziewczyny. Potrafie byc tez zazdrosny.Nie wiem czy to dobre ale w miłosci jestem zaborczy i w jakims sensie chciałbym miec kobiete dla siebie.
Ona- moje przeciwienstwo - ktora jak twierdzi ze wielu chłopakow wczesniej ją "zlewało" (mści sie czy co?) dlatego nie jest osoba ktora obsypuje faceta pieknymi czułymi smskami na dobranoc, ogólnie co bardzo mnie bolało i boli nadal.Twierdzi ze mało wazne są dla niej słowa lecz czyny,a wspólne spedzanie zimowych wieczorów nie jest dla niej atrakcją nr 1.Jest ( jak sama stwierdziła) tez baaaardzo nie zdecydowana.
Niedawno mielismy sie wybrac na kregielnie ze znajomymi.Dzwoniła do mnie czy jade ale nie mogłem wiec miałem nie jechac.Jednoczesnie cos zżerało mnie od środka i doszedłem do wniosku ze nie moge tego tak zostawic i zrobiłem tak zeby jednak jechac.po prostu żadko sie widziałem z nią a tym bardziej nie chciałem siedziec sam podczas gdy ona tam by sie dobrze bawiła. Bardzo chciała zebym jechał, ale tak to po niej spłyneło nawet sie nie pytała wiecej o to czy jednak jade.Powiedziałem "nie" i koniec - zero walki z jej strony :( Ale w koncu pojechałem i bardzo dobrze sie bawilismy :).W ostatnią Niedziele widzielismy sie na godz. szczerze mowiąc zmarzlem troche na klatce stojąc z nią ,oczywiscie nie obok siebie,rozmowna to ona wtedy tez nie była, co tłumaczyła tym ze jest zmęczona.Zrozumiame stwierdziłem ze niepotrzebnie sie martwie, przeciez ile razy dawała mi dowod na to ze jej zalezy.Więc pomyslałem ze jakos mi to wynagrodzi.Gorzko sie rozczarowałem. Dostałem buziaka i PA. Dosc ze zimno na polu było to jeszcze wtedy miedzy nami. :((
Jak wróciłem do domu poruszyłem z nia pewnien temat na gg. Kiedys powiedziałą mi ze w naszym związku brakowało jej tzw flirtu, miedzy nami nie było zadnej "niepewnosci" po prostu ja jej sie podobałem a ona mi i juz , bylismy razem.Tym bardziej ze zauwazyłem ze jakos ostatnio nasz stosunki zaczynają sie ochładzac zaproponowałem zeby moze troche zwolnic i przystopowac. Fakt martwie sie na zapas ale co ja zrobie, taki jestem, za nic w swiecie nie chciałem zeby w nasz zwiazek wkradla sie nuda.Ona stwierdziałaz ze robie z igły widły i ze w ogóle sie powinienem zastanowic najpierw co mowie, dziwiła sie co ja chce powstrzymywa, ze na to jest za późno i trzeba było mysleć o tym wczesniej. :|. Przyznaje przesadziłem i przeprosiłem.Następna rozmowa na gg mnie trafiła jak grom. Do mnie nigdy nie pisała opiskow na gg a jak mialem sie zegnac juz z nia to zobaczyłem opisik o jakims jak to napisała"Kamilku" :/ - Jej stara miłosc z obozu. Wtedy pusciły mi nerwy co było poprzedzone wczesniejszymi "gorącymi" sytuacjami i napisałem ze mam jej dosc.Z jej strony nic sie nie stało , (" jak ja sie przejmuje takimi zeczami to zaj..."- jej słowa), znow robie z igły widły.
Spotkałem sie na drugi dzien z nią pokłucilismy sie konkretnie. Wypomnielismy sobie w złosci nasze wady, co nam przeszkadza. Mnie wypomniała ze probuje ja kontrolowac i ze jestem wiecznie niezadowolony.Ja jej,ze nie okazuje mi uczuc w taki sposob jak bym tego sobie zyczył.Zaproponowałem porozumienie. Zazyczyłem sobie bysmy jednak troszke " zwolnili" na co sie nie za chetnie zgodziła a ona zazyczyła sobie zeby troche wyluzował i przestał sie tak martwic o wszystko. Wczoraj sie spotkalismy, na spacerze przybiła chyba przedostatniego gwożdzia do trumny naszego związku(OStatniego to jeszcze nie dostałem).Zapytała sie czy potrafiłbym (tak jak niegdys obiecałem sobie z moją obecną przyjaciółką) zostac jej przyjacielem po zerwaniu. Wtedy juz miałem naprawde dosc.Mowiła mi cały czas ze to nie ma chyba sensu bo sie nie rozumiemyi nie zrozumiemy, lecz mimo wszytstko chce dalej byc ze mną by sie jednak upewnic ze jednak moze sie myli, ze różnice miedzy nami nie beda az tak wielką przeszkodą. Ja ją kocham ale bez wzajemności.Uswiadomiłem jej ze niewazene są dla mnie róznice zdania , ze twierdze ze jak sie kocha to wszystkie przeciwnosci mozna pokonac.Ona chce to kontynuowac ale wiem ze bardziej daje mi szanse dlatego ze jest jej mnie szkoda niz z czystej chęci kontynuowania tego związku, mimo ze mnie zapewnia ze naprawde chce zobaczyc co z tego wyjdzie.
Co ma robic ?? zakonczyc to wczesniej czy jednak zaryzykowac mimo ww powodow ktore wydaja sie zmusic mnie do podjęcia tej "gorszej" decyzji. Ryzykowac ?? . Pomózcie!! Kocham ją i nie chce zeby sie to skonczyło własnie w taki sposob i tak szybko. Co mam zrobic zeby nie była taka obojętna ?? Co zrobic zeby "reanimowac" ten związek, zeby było ja wczesniej?? dac jej czas czy działac a jak działac to co robic ?? :(( JA ja kocham!!
Manuello
Bywalec
Bywalec
Posty: 53
Rejestracja: 17 mar 2006, 13:35
Skąd: Rzeszów
Płeć:

Postautor: Manuello » 18 mar 2006, 05:52

Siema....problemik troszke zawiły. Ale podobno przeciwieństwa sie przyciągają. Musze zauważyć ze skoro na poważnie ze sobą rozmawiacie to jednak coś miedzy wami iskrzy, a różnice charakterów i zdań to żadko kiedy nie występuja ;) Nie jestem pewien czy zwolnienie ma jakiś sens, dziewczyna moze sie "odzwyczaić". Spróbuj Ty ją traktować tak jak ona Ciebie, czyli nie wywsyłaj smsów na dobranoc, moze przestan byc taki romantyczny (na razie oczywiście). Jak dziewczyna poczuje sie troszke zagrozona. Ja kiedyś tak zrobiłem ze w komórce zmieniłem imie mojego kumpla na "Kasia" i kiedy byłem u laski a mój tel przypadkiem lezał na szwce to kumpel puszczał mase dzwonków. Meritum tego myku był taki ze "a jednak jakaś inna dziewczyna interesuje sie moim factem"...i musiała sie bardziej starać..spróbuj...moze troszczeczke zazdrości to to czego jej trzeba. Tylko nie przesadź...

Pozwodzenia ;)
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 18 mar 2006, 09:38

Nikt jeszcze trafniej nie opisał chyba tego co ja z moim mielismy na poczatku. [do Kamilka oczywiscie]. Magia byla ale od poczatku on gnał i romantyzował a ja takim romanztyzmem pawiowałam za przeproszeniem.
Twoja dziewczyna ma racje. Chcesz za duzo, za szybko i zupełnie niepotrzenie. Jej tego nie trzeba wszystkiego. To dopiero miesiac. Powoli. Gnasz i ja osaczasz to czuje sie niepewnie. Wściekasz sie o byle co. Bo opis byl do Kamilka?no przesadzasz. A co tam bylo?Wyznanie dozgonnej milosci?No raczej watpie. Odpuśc jej. Staraj sie, ale na luzie. A na flirt nigdy nie jest za późno.
Reasumujac nie wiem jak moze dlatego ze moj był z deka nieociosany jak go poznałam sie nam udało, bo ja mam raczej stanowcza osobowość, ale jestesmy razem juz prawie 2 lata i żeśmy sie zgrali że hej!A zawsze mielismy rozne zdania na wiele tematów, ale umiemy o tym rozmawiac.
Manuello
Bywalec
Bywalec
Posty: 53
Rejestracja: 17 mar 2006, 13:35
Skąd: Rzeszów
Płeć:

Postautor: Manuello » 18 mar 2006, 09:51

Przemek19 pisze::(( JA ja kocham!!

I do jasnej ch consored ry....bądź facet i sie nie maż!!!!!!!!
:)
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 18 mar 2006, 10:29

Przemek19 pisze:Ja ją kocham ale bez wzajemności

Matko, to dopiero miesiac ! Daj jej czas ,a nie oczekuj nie wiadomo jakich deklaracji <zalamka>
*qbass*
Weteran
Weteran
Posty: 1001
Rejestracja: 21 sty 2006, 23:39
Skąd: zewsząd :)
Płeć:

Postautor: *qbass* » 18 mar 2006, 10:50

Manuello pisze:Ale podobno przeciwieństwa sie przyciągają.

Jasne! Jeśli obie osoby w ziązku mają przeciwne charaktery i inny pogląd na świat, to na pewno nie będą ze sobą... Przeciwieństwa się wcale nie przyciągają... Spójrz np. na takiego Arkady...

Yasmine pisze:Matko, to dopiero miesiac ! Daj jej czas ,a nie oczekuj nie wiadomo jakich deklaracji

Zgadzam się z Yasmine, ale jeśli będzie to trwało jeszcze dłużej, to zakończ to... <chory>
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 18 mar 2006, 11:09

moon pisze:Twoja dziewczyna ma racje. Chcesz za duzo, za szybko i zupełnie niepotrzenie. Jej tego nie trzeba wszystkiego. To dopiero miesiac. Powoli. Gnasz i ja osaczasz to czuje sie niepewnie

Chłopka ma taki charakter - oczekuje, aby jego dziewczyna go tez adorowała, okazywała uczucie.
Miałem podobną sytuacje, maja była traktowała mnie bardziej jako kumpla, a nie chłopaka. I co mi po tym było? Kolezanek to mam dość. Wsytydziła sie okazywac uczucia, nawet miałą obiekcje, zeby mnie pocałować. "Upomniałem" ją pierwszy, drugi raz - za trzecim stwierdziła, ze to nie ma sensu.
Jasne! Jeśli obie osoby w ziązku mają przeciwne charaktery i inny pogląd na świat, to na pewno nie będą ze sobą..

Oczywiście, inne światopoglądy nie mają prawa egzystowac koło siebie. Kolejny przykład mojej osoby. Obydwoje katolicy ja - ministarnt, ona - oazowyczka. Ale jednak inny spojrzenie na "świat" religi. Ona bardziej fundamantalny, ja - zwolennik reform, przeciwnik celibatu i niektórych praw kanonicznych.
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Awatar użytkownika
Przemek19
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 14
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:55
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Przemek19 » 18 mar 2006, 13:52

Jest jeszcze jedno, bardzo mnie to martwi ona wczoraj doszła do wniosku ze ja potrzebuje dziewczyny takiej jak ja, a ona jest moim przeciwienstwem i wrecz czuje jakby szukała cały czas pretekstu. Mimo to ze chciała by sprobowac i zobaczyc co bedzie dalej. Rozumiem swoj bład ze zabradzo naciskałem ale wide ze ona sie oddala ode mnie mimo moich staran, wczoraj w ogóle nawet nie chciała mnie przytulic, a jak zaczelismy sie całowac to czułem z jej strony troche niechęc po czym "oderwała sie " od pocaunku i powiedziałaze musi isc. Dzis sie spotykam z nią i nie wiem co robic. Czuje ze powinienem to zakonczyc. Bo nie chce zeby bardziej mnie bolało.
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 18 mar 2006, 14:19

Przemek19 pisze: Bo nie chce zeby bardziej mnie bolało.

Im dłużej bedziesz się męczył, tym bardziej bedzie boleć - na końcu.
Zrobisz jak chcesz, ja uważam, że powinnieś znaleść dziewczyną, która bedzie spałniac Twoje wymagania
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 18 mar 2006, 14:21

Przemek19,
Tak, za bardzo naciskasz. :)
Gdzie miejsce na spontaniczność i własne wyrażanie chęci/myśli? Ona nie może się czuć przymuszona.
Poza tym ma Cię w garści, Ty Jej nie. Wyważ to.
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 18 mar 2006, 14:21

Przemek19 pisze:Czuje ze powinienem to zakonczyc.

I to powinieneś zrobić. Różnicie się, to widać. Ona nawet nie chce się całować i przytulać. Też tak kiedyś miałam z jednym facetem, aż spytał: "Czy ja Cię nie kręcę?". Nic nie odpowiedziałam. To było jednym z powodów rozstania.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
Joasia
Weteran
Weteran
Posty: 998
Rejestracja: 22 sty 2006, 21:17
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Joasia » 18 mar 2006, 14:42

Dziewczyna raczej nie chce z Tobą być - dała Ci lekko to do zrozumienia jak spytała o bycie przyjaciółmi. Widzi że jesteś wrażliwy i bardzo Ci zależy dlatego boi się zerwać żeby Cię nie skrzywdzić.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 18 mar 2006, 18:06

Bash pisze:czywiście, inne światopoglądy nie mają prawa egzystowac koło siebie.
BZDURA! <wazne> Moga i chocby ja jestem tego zywym porzykładem. Ludzie moga sie róznić, ale wazne zeby nie bylo tylko TY i JA ale zeby gdzies bylo i MY. Żeby bylo porozumeinie mimo odmiennych swiatopogladów. I da sie tylko trzeba trafic na odpowiednia osobe i chcec.
Tez mysle ze ona juz mogla na tym polozyc ksiazke :)
Manuello
Bywalec
Bywalec
Posty: 53
Rejestracja: 17 mar 2006, 13:35
Skąd: Rzeszów
Płeć:

Postautor: Manuello » 18 mar 2006, 18:44

Klina zabijaj klinem....skoro ona Cie olewa to mało prawdopodobne zeby jakimś cydem sie to zmieniło ...wiem z własnego doświadczenia..szkoda Twoich nerwów...zainteresuj sie jakas inną dziewczyną...a i jeśli sie zanosi na zerwanie to Ty pierwszy to zrób...nie daj jej satysfakcji...co na dłuższa mete jest baaardzo krzepiące (a i popsujesz jej statystyke)

Pozdro..
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 18 mar 2006, 18:54

moon pisze:BZDURA! Moga i chocby ja jestem tego zywym porzykładem. Ludzie moga sie róznić, ale wazne zeby nie bylo tylko TY i JA ale zeby gdzies bylo i MY. Żeby bylo porozumeinie mimo odmiennych swiatopogladów. I da sie tylko trzeba trafic na odpowiednia osobe i chcec.
Tez mysle ze ona juz mogla na tym polozyc ksiazke

Tak. Wazne jest znalazienie złotego środku. Niestety My nie potrafilismy. Wam gratulije udanego związku.
Ludzie się zawsze różnią, mniej lub bardziej. Ale to zaley od ich asertywności, jak bedzie wyglądał ich związek, i czy na dluższa metę ma on prawo istnieć
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Awatar użytkownika
Przemek19
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 14
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:55
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Przemek19 » 18 mar 2006, 22:40

Zerwaliśmy , to była nasz wspólna decyzja.Ja powiedziałem ze chce temu wszystkiemu dać czas.Ale tak jak on mnie nie daje, tak i ja nie moge dac jej gwarancji na to ze bedziemy znow razem . Smutne to ale prawdziwe jak cienka jest granica miedzy miłoscia a nienawiscią. :(. Podziekowała mi za wszystko co dla niej zrobiłem. Ja czuje tylko złosc i żal.
*qbass*
Weteran
Weteran
Posty: 1001
Rejestracja: 21 sty 2006, 23:39
Skąd: zewsząd :)
Płeć:

Postautor: *qbass* » 18 mar 2006, 22:44

Przemek19 pisze:Podziekowała mi za wszystko co dla niej zrobiłem. Ja czuje tylko złosc i żal.

Niestety, tak bywa...
Przemek19 pisze:Ale tak jak on mnie nie daje, tak i ja nie moge dac jej gwarancji na to ze bedziemy znow razem

I dobrze...nie popełniaj drugi raz tego samego błędu... <glaszcze>
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 18 mar 2006, 22:45

Przemek19 pisze: Podziekowała mi za wszystko co dla niej zrobiłem

Przynajmniej podziękowała, moja miała mnie w dupie i nic nie powiedziała...
Przemek19 pisze:Ja czuje tylko złosc i żal.

Z czasem Ci przejdzie, zajmij się swoim hobby, idz do pubu z przyjaciółmi.
Przemek19 pisze:Ale tak jak on mnie nie daje, tak i ja nie moge dac jej gwarancji na to ze bedziemy znow razem .

Nikt Ci nie da takiej gwarancji, być moze jak nigdy na siebie nie będziecie spogladać, a może uczucie wróci za jakis czas, z jeszcze większą siłą, odrodzi się na nowo.
Ps. Gratuluję męskiej decyzji.
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Awatar użytkownika
Dynaxx
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 109
Rejestracja: 02 lut 2006, 21:31
Skąd: dokąd? po co?
Płeć:

Postautor: Dynaxx » 18 mar 2006, 22:52

Bash pisze:Przemek19 napisał/a:
Podziekowała mi za wszystko co dla niej zrobiłem

Przynajmniej podziękowała, moja miała mnie w dupie i nic nie powiedziała...


moja takze NIE podziekowala, po miesiacu milczenia dostalem smsa ze to koniec <mlotek> ... ale cuz, myslami byla juz przy innym <fuckoff>

Przemek19, nie rozpaczaj, nie uzalaj sie... to byla tylko kobieta... tylko...
poza tym to byl "tylko" miesiac... za kilka tygodni bedziesz sie z tego smial :] gwarantuje.
Ostatnio zmieniony 18 mar 2006, 23:07 przez Dynaxx, łącznie zmieniany 1 raz.
fantastically well and close to spectacular.
Awatar użytkownika
Mi$ka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 19
Rejestracja: 12 mar 2006, 09:56
Skąd: Kielce
Płeć:

Postautor: Mi$ka » 18 mar 2006, 22:58

Przemek,nie przejmuj się...Ale zresztą,czego Ty oczekiwałeś po miesiącu?Wielkiej miłości na całe życie?Obudź się,bo inaczej to każda Cię będzie nabijała w butelkę...Ja miałam też taką sytuację,za szybko się zaczęło i szybko się skończyło...a ja się zakochałam i później rok przez takiego śmiecia cierpiałam!
Awatar użytkownika
Przemek19
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 14
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:55
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Przemek19 » 19 mar 2006, 00:16

<wazne> JAk juz wspomniałem przepełnia mnie tylko złosc i żal. Jednoczesnie wiem ze teraz bede silniejszy i bardziej ostrozny. Nie bede juz ta samą osobą bo to juz któras porazka a zdawało mi sie ze to jest to. Powiedzcie jak tu miec nadzieje ze sie wkoncu kogos spotka jak wokół widze tylko jak ludzie sie ranią a przy okazji sam tego doswiadczam.

Jak narazie to mam dośc, wprost żygam <belt> tym wszystkim tą całą nieszczeroscią i tym ze człowiek zamiast dostrzec jaka ta druga osoba ma wspaniałe cechy to czesciej dopatruje sie wad.

A nie raz juz słyszałem ze jestem inny niz wszyscy faceci, ze na pewno to ktoras doceni. Ja sie chyba urodziłem nie na tej planecie albo nie w tej epoce co trzeba, bo chyba taka nie istnieje co by doceniła to jakim potrafie ciepłem dażyc mą miłosc. Mnie sie wydaje ze kobietom nie jest potrzebny facet uczuciowy, tylko jakis cham czy co bo niewiem juz naprawde co mam myslec, mam dosc......... :( :( <wsciekly> Prawda jest jedna kobieta nigdy nie wie czego chce do konca, moja była powiedziała ze nie wie co czuje , jak mozna nie czuc niczego po miesiącu.A jednoczesnie jej zalezy na mnie. Moze to sie wszystko odmieni.Ale najlepsze jest to ze liczy na to ze bedziemy przyjaciólmi, ja nie wiem co za mentalnosc maja te baby <zalamka> Zranic, odczekac jakis czas , zaprzyjaźnic sie i poźniej chwalic sie : to moj były fajny nie?? co za... consored
Ostatnio zmieniony 19 mar 2006, 21:32 przez Przemek19, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Dynaxx
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 109
Rejestracja: 02 lut 2006, 21:31
Skąd: dokąd? po co?
Płeć:

Postautor: Dynaxx » 19 mar 2006, 07:24

Przemek19 pisze:Mnie sie wydaje ze kobietom nie jest potrzebny facet uczuciowy, tylko jakis cham czy co bo niewiem juz naprawde co mam myslec, mam dosc......... :( :( <wsciekly>

nie chama ani nie uczuciowca - kobiety szukaja facetow silnych psychicznie, pewnych siebie, mocno stapajacych po ziemi. Tu niestety sie niesprawdziles.
Tak to juz jest w zwiazkach, ze gdy jedna strona jest pewna uczuc drugiej, traci zainteresowanie, bo ludzie sa juz tak skonstruowani ze musza ciagle walczyc o cos, by mogli to docenic.
Nie ma tez co zanadto afiszowac swoich uczuc - pewnie, milo jest uslyszec magiczne kocham, ale ile razy dziennie? Nie mozna wszystkiego dawac na talerzu. Trzeba pozwolic drugiej stronie wykazac sie, powalczyc o to wyznanie...
to samo z komplementami - jak powie, "ale mam dzisiaj szope na glowie" to nie mow "nie szkodzi dla mnie i tak jestes najpiekniejsza" tylko "masz racje, ale nie chcialem ci tego mowic" ;) i jeszcze mrugnij okiem... :) w brew pozorom odpowiedz "podsyconego-lekkim-cynizmem-dyplomaty" lepiej dziala niz wersja "idealisty" ;)
zreszta tu chodzi o czyny nie słowa, ale tez bez przesady, nie musisz zawsze stawiac haamburgera, jogurtu, czy biletu do kina - w koncu ona nie jest z Etiopii i zapłacic czasem za siebie moze.

trzymaj sie, to koniec, wiec zapomnij o tej - nie chcesz nie zostawaj jej przyjecielem - nikt cie nie zmusi... zajmij sie teraz szlifowaniem swojego charakteru i te de
fantastically well and close to spectacular.
Awatar użytkownika
Mi$ka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 19
Rejestracja: 12 mar 2006, 09:56
Skąd: Kielce
Płeć:

Postautor: Mi$ka » 19 mar 2006, 08:59

Dynaxx pisze:nie chama ani nie uczuciowca - kobiety szukaja facetow silnych psychicznie, pewnych siebie, mocno stapajacych po ziemi. Tu niestety sie niesprawdziles.


Tu się muszę z Tobą zgodzić...z tym,że ja np.mam chłopaka który się strasznie wszystkim przejmuje...i to przesadnie niekiedy...Mnie to już męczy,ale on taki już jest i nic na to nie poradzę...I to tak śmiesznie wygląda,że w naszym związku ja jestem od niego silniejsza psychicznie...
*qbass*
Weteran
Weteran
Posty: 1001
Rejestracja: 21 sty 2006, 23:39
Skąd: zewsząd :)
Płeć:

Postautor: *qbass* » 19 mar 2006, 09:47

Dynaxx pisze:to samo z komplementami - jak powie, "ale mam dzisiaj szope na glowie" to nie mow "nie szkodzi dla mnie i tak jestes najpiekniejsza" tylko "masz racje, ale nie chcialem ci tego mowic" i jeszcze mrugnij okiem... w brew pozorom odpowiedz "podsyconego-lekkim-cynizmem-dyplomaty" lepiej dziala niz wersja "idealisty"

O to to! :) Na prawde takie rzeczy będą lepiej działać, niż zapewnianie no uczuciach i Jej piękności cały czas... Jeśli non stop będziesz zapewniał, że jest piękna, etc. to dziewczyna się przyzwyczai i nie będzie już o to walczyć, po prostu będzie wiedzieć, że co b nie zrobiła, to Ty i tak będziesz kochał... A tak nie jest i nigdy nie można do tego moim zdaniem dopuścić...
Dynaxx pisze: nie chcesz nie zostawaj jej przyjecielem - nikt cie nie zmusi

I tak rzadko kiedy takie przyjaźnie przetrwają...
Trzymaj się! <browar>
Awatar użytkownika
R1
Maniak
Maniak
Posty: 509
Rejestracja: 20 lis 2005, 17:14
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: R1 » 19 mar 2006, 14:25

Przemek19, ale co to jest miesiąc czasu? Czy to mozna nazwać związkiem? Bez przesady. Ciesz się chłopie, że wyszło jak wyszło, bo gdyby to trwało z co najmniej rok, to wtedy by dopiero bolało.
qbass17 pisze:
Manuello pisze:Ale podobno przeciwieństwa sie przyciągają.

Jasne! Jeśli obie osoby w ziązku mają przeciwne charaktery i inny pogląd na świat, to na pewno nie będą ze sobą... Przeciwieństwa się wcale nie przyciągają... Spójrz np. na takiego Arkady...


To zależy jak duże są te różnice. Wiadomo, że nie ma szans żeby dobrać się idealnie pod względem charakterów czy zapatrywań na świat. Dlatego trzeba iść czasami na kompromisy. Ale faktycznie, jeśli różnice są w tzw. fundametnalnych kwestiach (wiara, seks), to związek na dłuższą metę nie ma szans, czego ja sam doświadczyłem...

[ Dodano: 2006-03-19, 14:32 ]
Przemek19 pisze:moja była powiedziała ze nie wie co czuje , jak mozna nie czuc niczego po miesiącu.A jednoczesnie jej zalezy na mnie. Moze to sie wszystko odmieni.Ale najlepsze jest to ze liczy na to ze bedziemy przyjaciólmi


To był TYLKO miesiąc! Oczekujesz, że miłość pojawi się od razu? Może w bajkach, albo melodramatach tak, ale w realnym życiu raczej rzadko. Popełniłeś błąd, który polegał na tym, że za mocno naciskałeś, dziewczyna czuła się pewnie osaczona i nie wytrzymała. Wyobraź sobie, że moja była powiedziała mi, że nie wie co do mnie czuje po 2 latach (dwóch!) związku i zaproponowała, żebyśmy zostali przyjaciółmi. Rozumiem co możesz teraz czuć, ale nie przesadzaj.
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 19 mar 2006, 15:20

Przemek19 pisze:wda jest jedna kobieta nigdy nie wie czego chce do konca, moja była powiedziała ze nie wie co czuje , jak mozna nie czuc niczego po miesiącu.

oczywiscie, ze nie można wiedzieć... Ciesz sie, ze Cię zostawiła teraz, a nie za pół roku, w tedy byłbyś jeszcze bardziej załamany.
Uczucie miłoscie nie tworzy się za dzien, dwa czy miesiąc. Twoja panna, widocznie nie była pewna tego co czuje, oczekujesz rzeczy niemożliwej - aby Cie pokochała, mimo iż do Ciebie nic więcej poza sympatią nie czuje.
Powiesz, ze jestem nienormalny i pastwię sie nad Tobą, może i tak. Ale ja miałem sytuacje IDENTYCZNĄ do twojej, tyle że, mój związek trwał 3 miesiące.
I co? Ja dalej czuje żal, smutek. Ale teraz inaczej na wszystko patrze, te 3 miesiace zmieniły mnie bardziej, niz cale moje życie. Inaczej podchodzę do spraw uczuciowych, i inny mam światopogląd :]
Tobie życzę zmiany na lepsze...
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
*qbass*
Weteran
Weteran
Posty: 1001
Rejestracja: 21 sty 2006, 23:39
Skąd: zewsząd :)
Płeć:

Postautor: *qbass* » 19 mar 2006, 16:35

Bash pisze:Ciesz sie, ze Cię zostawiła teraz, a nie za pół roku, w tedy byłbyś jeszcze bardziej załamany.

Popieram
Bash pisze:Uczucie miłoscie nie tworzy się za dzien, dwa czy miesiąc.

Miłość pojawia się wtedy, gdy jesteś w stanie oddać życie za drugą osobę, chcesz z Nią być cały czas, zarówno w dobrych, jak i w złych chwilach...Z tym, że to dotyczy dwóch osób w związku, nie tylko jednaj ze stron...
Bash pisze: tyle że, mój związek trwał 3 miesiące.

Też niedługo :]
Bash pisze:Tobie życzę zmiany na lepsze...

Przyłączam się <aniolek>
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 19 mar 2006, 19:38

qbass17 pisze:ash napisał/a:
tyle że, mój związek trwał 3 miesiące.
Też niedługo

Wcale nie pisze, ze długo...

qbass17 pisze:Miłość pojawia się wtedy, gdy jesteś w stanie oddać życie za drugą osobę, chcesz z Nią być cały czas, zarówno w dobrych, jak i w złych chwilach...Z tym, że to dotyczy dwóch osób w związku, nie tylko jednaj ze stron...

Własnie, oby dwu stron. JA byłem w stanie dla mojej luby zrobić dosłowie wszystko. Ale nie doceniała tago, o co żalu teraz już nie mam :]
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Awatar użytkownika
Przemek19
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 14
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:55
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Przemek19 » 20 mar 2006, 00:15

Dziękuje wam bardzo, dla mnie to bardzo duzo znaczy ze są ludzie ktorzy potrafia znaleźć choc chwile czasu zeby pomoc czlowiekowi gdy najbardziej tego potrzebuje. Choc posty ktore dostałem roznią sie od siebie odpowiedziami i nie wiedziałem za bardzo w ktora "strone" mam isc to wiem jedno ze nie nie mogłe sie z nią zrozumiec, zawsze mozna dojsc do porozumienia , ale skoro ona go nie chciała to po co ja mam sie pchac jej do tyłka.NIe zasuguje na to zebym sie martwił na dal , nie zasługuje na moje łzy i na moją miłosc, czym prędzej zniknie to uczucie tym lepiej.
Dynaxx pisze:kobiety szukaja facetow silnych psychicznie, pewnych siebie, mocno stapajacych po ziemi. Tu niestety sie niesprawdziles.
Czy moje podejscie do tej sprawy nie świadczy ze twardo stąpam , ze jestem silny psychicznie , nie wszystko sie zgadza co tu pisaliscie bo kazdy ma inny pogląd na uczucia i zachwania ludzi. Skoro wczoraj płakała a dzis juz jest dla niej wszystko oki mowi zeebym sie wziął w garsc, to czując dalej to samo do niej co wczoraj byłbym sam dla siebie nie w porządku. Mam dopiero 19 lat. Piekne jest powiedzenie:

" takiego kwiatu to pół światu" :) Pozdrawiam i dziekuje moi wirtualni przyjaciele :)
PAPA
Manuello
Bywalec
Bywalec
Posty: 53
Rejestracja: 17 mar 2006, 13:35
Skąd: Rzeszów
Płeć:

Postautor: Manuello » 20 mar 2006, 19:55

Dobrze zrobiłeś...znajdź sobie kogoś kim mozesz sie zainteresować...ja biegałęm za swoją była pół roku...pół roku zmarnowane...pół roku nerów i upokorzen (głównie przed samym sobą) Ale powiedziałęm sobie ze koniec tego i poznałem na siłe nową dziewczynę która okazałą sie bardzo ciekawa :)

Pozdro i trzym sie ;)

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 566 gości