
Sprawdzanie...
Moderator: modTeam
Sprawdzanie...
Ostatnio bawiłam się telefonem mojego chłopaka. Oglądałam gry, mp3 i takie tam "bajery". Pomyślał chyba że sprawdzam jego smsy czy połączenia. Zdenerwował się i powiedział "podniesionym głosem" że mam go nie sprawdzać bo go to wkur***że je śli mu nie ufam to mam mu to powiedzieć i po prostu zapytać o to co mnie drażni. Już kilka razy jak przeglądałam jego telefon, ale nie smsy ani połączenia się tym denerwował. Wiem, że nie zdradza mnie itd, nie o to mi chodzi. Powiedzcie mi czy to naprawde jest takie wkurzające? On często odczytuje smsy w moim telefonie, kiedy przyjdą a mi nie chce się wstać po telefon
I nic przeciwko temu nie mam. Nie mam nic do ukrycia i takie cos mnie nie denerwuje, szczególnie że nie czuję przy tym że mnie sprawdza. Ale wytłumaczcie mi co w tym jest tak wkurzającego? Szczególnie dla facetów.

Hmm moj tak nie reaguje wiec nie wiem czemu Twojego to wkurza
ja czesto nie mam kasy na karcie wiec od niego pisze smsy czy dzwonie, nie ejst przeczulony na punkcie swojego teelfonu, ale juz slyszalam ze niektorzy faceci sa. raz czy dwa mozna sie pobawic telefonem, ale moze po prostu nagminnie to robisz i to go denerwuje? sama nie wiem
zapytaj go najlepiej czemu tak nerwowo reaguje 

kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Pytałam, powiedział że tego nie lubi i tyle. Że czuje że mu nie ufam. Jak mu powiem, że chcę pooglądać smsy albo coś a to sie bardzo rzadko zdarza, chyba że szukam swojego (skleroza nie boli, czasami coś mu wieczorem napisze, on o to pyta a ja nie wiem na drugi dzień co napisałam) ui wtedy nic nie kasuje ani nic takiego tylko od razu da mi telefon i nie ma problemu. Nie wiem jaki może być prawdziwy powód?
Z drugiej strony, miałam kiedyś faceta który codziennie mi sprawdzał telefon i to było wkur*** ale kiedy on mi wmawiał że go zdradzam, to w końcu go "zdradziłam". Ale teraz przecież nie robię tego bo mu nie ufam ani nic, po prostu się bawie!
Z drugiej strony, miałam kiedyś faceta który codziennie mi sprawdzał telefon i to było wkur*** ale kiedy on mi wmawiał że go zdradzam, to w końcu go "zdradziłam". Ale teraz przecież nie robię tego bo mu nie ufam ani nic, po prostu się bawie!
Ostatnio zmieniony 27 sty 2006, 14:21 przez broken18, łącznie zmieniany 1 raz.
Jego reakcja jest co najmniej niepokojąca... Choć ja mam obsesję na punkcie grzebania w moich rzeczach. Jednak bynajmniej nie chodziło by mi o to, że mój facet mi nie ufa... Tylko, że zagląda bez mojej wiedzy. Ja kiedyś czytałam smsy w telefonie swojego ex, z niektórych były kłótnie, bo się mogłam ciekawych kwiatków dowiedzieć. Radzę zerknąć któregoś dnia, jak nie patrzy.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Andrew pisze:Nic , cos ma do ukrycia ! i tyle
powinien ci sam dac jak zobaczy ,ze cos grzebiesz ...bys sobie pogrzebała aniołek
no wlasnie tak tez moze byc, w koncu cos tam sobie patrzysz, jego to wkurza, powinien powiedziez a masz i powiedz czy tam rzcezywiscie jest cos interesujacego
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Tez tak mysle ludzie sa perfidni niby nie maja nic do ukrycia a maja i bede ich censored sprawdzal zawsze i wszedzie jesli robia tak ze mam powod zeby nie ufac. Co innego jak tak nie bedze, to nie sprawdze w ogóle. Poza tym pozdrawiam wszystkich 
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
-
- Weteran
- Posty: 1141
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
- Skąd: Lenenja
- Płeć:
Blazej30 pisze:A co Ty byś powiedziała gdyby on chciał grzebać w twojej torebce??
A bo to raz tak bylo? U nas normalne jest stwierdzenie "kochanie wyciagnij z mojej torebki costam. Tylko sie nie przeraz bo mam straszny balagan"
Co jest niby takiego szokujacego w torebce? Portfel, telefon, chusteczki, kosmetyki, jakas ksiazka, czesem wkladki, gumki, materialy naukowe, kanapki etc.
Tak samo moj telefon.
Jak chce niech czyta. Co moze zobaczyc... pare smsow od kolezanek, znajomych, ojca itp. Mi nie przeszkadza.
Ostatnio zmieniony 27 sty 2006, 15:03 przez złotooka kotka, łącznie zmieniany 1 raz.
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
Jak nie chce to nie mu tam nie grzeb.
Dodam tylko, choć to truizm, że bycie razem nie polega na udostępnieniu swojego hasła w poczcie e-mail i czytaniu sms-ów w komórce. Bo każdy jakąs tam intymność powinien mieć, zwłaszcza jeśli mu na tym zależy.
A u mnie może czytać sms-y,jak chce, zwłaszcza te od Karoliny ...
to mnie tylko trochę zastanawia...
Dodam tylko, choć to truizm, że bycie razem nie polega na udostępnieniu swojego hasła w poczcie e-mail i czytaniu sms-ów w komórce. Bo każdy jakąs tam intymność powinien mieć, zwłaszcza jeśli mu na tym zależy.
A u mnie może czytać sms-y,jak chce, zwłaszcza te od Karoliny ...
broken18 pisze:mam go nie sprawdzać bo go to wkur***że je śli mu nie ufam to mam mu to powiedzieć i po prostu zapytać o to co mnie drażni
to mnie tylko trochę zastanawia...
"Monalizą byłaś mi, marzyłem tylko o tobie
Rysowałem serca dwa, pytałaś po co to robię.
FALUBAZ! Ekstraliga jest już nasza!
Rysowałem serca dwa, pytałaś po co to robię.
FALUBAZ! Ekstraliga jest już nasza!
- milenka :)
- Bywalec
- Posty: 32
- Rejestracja: 21 gru 2005, 10:12
- Skąd: z domku :)
- Płeć:
złotooka kotka pisze:Co jest niby takiego szokujacego w torebce? Portfel, telefon, chusteczki, kosmetyki, jakas ksiazka, czesem wkladki, gumki, materialy naukowe, kanapki etc.
ojeja ja mam w torebce taki balagan,ze lohoho. Ksiazki, kosmetyki, komorka, portfel,klucze, tampony, wkladki, tabletki, chusteczki, worki, krople do oczu, nozyczki, gumki do wlosow, 100 tysiecy dlugopisow(a jak przychodzi co do czego to zadnego nie ma)i w sumie nie lubie jak mi moj tam grzebie. Nie zabraniam, ale wole sama sobie poszukac, bo on sie nigdy w tym balaganie nie znajdzie
Yasmine zasługuje na tytuł "Najsympatyczniejszego Forumowicza"!
c
o
t
o
j
e
s
t
lollirot pisze:nie lubię, jak ktokolwiek się bawi moim telefonem. i nie muszę mieć nic do ukrycia, po prostu nie lubię.
a ja nienawidzę, jak ktokolwiek oprócz mnie "maca" moją komórę:D ani ja nie mam obsesji, by grzebać po niej komuś, ani sobie tego nie życzę. Krótka piłka:D
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
-
- Weteran
- Posty: 1141
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
- Skąd: Lenenja
- Płeć:
Yasmine pisze:ojeja ja mam w torebce taki balagan,ze lohoho.
Ja tez mam balagan i latwiej mi samej znalezc, ale nie dostaje bialej goraczki jak moj tam zerknie. <browar>
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
- pszczółka maja
- Entuzjasta
- Posty: 111
- Rejestracja: 18 sty 2006, 14:44
- Skąd: z daleka
- Płeć:
no dobra a teraz ja mam maly problemik i dolacze sie do tego topiku (bo chyba nie ma potrzeby tworzyc nowego bo jest temattcznie zblizony).
Moj chlopak wyjechal za granice do pracy i podal mi swoje hasło na poczte (zebym odpisala jak ktos napisze np w sprawie allegro) - było to tydz temu. Pare dni temu jakaś dziewczyna przez pomyłkę napisała mu e-mail (były to pytania na jakiśegzamin). Napisałam do niej z jego poczty, ze to chyba pomyłka. Odpisała ze tak i zyczyła powodzenia za granicą. Nie byłam zła, cóż jakaś koleżanka. Niemiło jednak się rozczarowałam reakcją mojego ukochanego. Nie powiedział co to za dziewczyna (w sumie nie nalegałam), ale tylko powtarzał ze mam nie czytać jego poczty.
I teraz sedno problemu.
Przy pierwszej okacji, czyli dziś gdy gadaliśmy chwlike a czacie(mial tylko 30 min) zmieniła hasło. w ogóle mi o tym nie powiedział. Wkurzyłam się ostro. Napisałam, że mu nie wierze, że coś ukywa i że ma do mnie nie dzwonić. On an to że to co do niego przychodzi to jego sprawa i ze wisi mu czy mu wierze, a na koniec cekawe ile wytrzymam bez telefonów od niego.
Moje pytanie jest takie:
1 co o tym sądzicie?
2 czy nie przesadzam?
Moj chlopak wyjechal za granice do pracy i podal mi swoje hasło na poczte (zebym odpisala jak ktos napisze np w sprawie allegro) - było to tydz temu. Pare dni temu jakaś dziewczyna przez pomyłkę napisała mu e-mail (były to pytania na jakiśegzamin). Napisałam do niej z jego poczty, ze to chyba pomyłka. Odpisała ze tak i zyczyła powodzenia za granicą. Nie byłam zła, cóż jakaś koleżanka. Niemiło jednak się rozczarowałam reakcją mojego ukochanego. Nie powiedział co to za dziewczyna (w sumie nie nalegałam), ale tylko powtarzał ze mam nie czytać jego poczty.
I teraz sedno problemu.
Przy pierwszej okacji, czyli dziś gdy gadaliśmy chwlike a czacie(mial tylko 30 min) zmieniła hasło. w ogóle mi o tym nie powiedział. Wkurzyłam się ostro. Napisałam, że mu nie wierze, że coś ukywa i że ma do mnie nie dzwonić. On an to że to co do niego przychodzi to jego sprawa i ze wisi mu czy mu wierze, a na koniec cekawe ile wytrzymam bez telefonów od niego.
Moje pytanie jest takie:
1 co o tym sądzicie?
2 czy nie przesadzam?
moja odpowiedz jest taka - niektorzy ludzie sa kochani wspaniali i cudowni daja nam to czego my szukamy i my im rowniez dajemy to czego oni szukaja, ale sa jeszcze nie dojrzali zeby to wszystko docenic i utrzymac. Chca po pewnym czasie zeby o to walczyc ale sami nire walcza. A ten Twoj koles zachowal sie wlasnie jak taki gowniarz, nie wierze w wytlumaczenie nie lubie kiedy patrzysz w moj telefon o to moj telefon. Co za bzdura? Sam nie mialem nic przeciwko kiedy moja byla parzyla w moj telefon a gdy byl tam chociaz jeden sms o ktorego mogla sie przyczepic to nie chcialem jej go pokazac, stad wydaje mi sie ze jak ktos kocha to takie pierdoly jak sms od kogokolwiek nie maja znaczenia. Z drugiej strony jak sie ktos przejechal wczesniej to trudno zeby nie rozkminial czegos takiego i nie mial podejrzen, no nie wiem juz sam co mam sadzic o tym w sumie narazie mnie to wali chyba nie chce byc z kobieta w zwiazku nawet gdyby mi odpowiadala bo one sa po prostu niedojrzale jeszcze, poczekam az beda starsze i przezyja te najglupsze dziecinne ekscesy 
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Choc jestem zdecydowana przeciwniczka szperania komus w poczcie, telefonie, rzeczach, to jednak uwazam, ze obydwa przypadki sa podejrzane. Takie sprawy trzeba wyjasniac i juz. I jak ktos nie ma nic do ukrycia, a tylko nie lubi, kiedy ktos grzebie w jego rzeczach, to zachowuje sie inaczej, niestety.
Maju, Twoj mezczyzna niezle z Toba pogrywa...
Maju, Twoj mezczyzna niezle z Toba pogrywa...
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
pszczółka maja pisze:Przy pierwszej okacji, czyli dziś gdy gadaliśmy chwlike a czacie(mial tylko 30 min) zmieniła hasło
najpierw podaje Ci haslo, pozniej Ty czytasz maila, o przeciez normalnej tresci a on zmienia haslo! przeciez ewidentnie cos tu nie gra! jkaby bylo wszystko w porzadku to by powiedzial, ach jakas kolezanka z uczelni sie pewnie pomylila, od kogo byl mail? a tak ta Kasia to takaa roztzrepana jest, ale jak zachowal sie w ten sposob to sam sie wkopal. I bezczelny szantaz - ciekawe ile wytrzymasz bez telefonow od niego!A wytrzymaj, niech sobie pewne sprawy przemysli..
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
-
- Uzależniony
- Posty: 391
- Rejestracja: 29 lip 2004, 14:14
- Skąd: W-Wa - okolice
- Płeć:
Witam wszystkich po dosyć długiej przerwie... ale wypowiem się w temacie.
Ja osobiście nie mam nic do ukrycia, więc nie widzę problemu żeby moja lepsza połowa korzystała w praktycznie dowolny sposób z mojego telefonu, komputera, maila, aparatu fotograficznego itp. Z drugiej strony ja osobiście nie lubię "grzebać" w jej torebce, portmonetce, telefonie itd.
Dla mnie sprawa jest prosta - jeśli bym chciał ją oszukiwać, to i tak znajdę na to metodę tak perfidną że ona nic nie znajdzie. I jestem spokojny że działa to w drugą stronę. Cechuje się głęboką (na 100% za głęboką) wiarą w ludzi i nie sprawdzam. Nie muszę - i tak w końcu się wszystkiego dowiem...
Ja osobiście nie mam nic do ukrycia, więc nie widzę problemu żeby moja lepsza połowa korzystała w praktycznie dowolny sposób z mojego telefonu, komputera, maila, aparatu fotograficznego itp. Z drugiej strony ja osobiście nie lubię "grzebać" w jej torebce, portmonetce, telefonie itd.
Dla mnie sprawa jest prosta - jeśli bym chciał ją oszukiwać, to i tak znajdę na to metodę tak perfidną że ona nic nie znajdzie. I jestem spokojny że działa to w drugą stronę. Cechuje się głęboką (na 100% za głęboką) wiarą w ludzi i nie sprawdzam. Nie muszę - i tak w końcu się wszystkiego dowiem...
- pszczółka maja
- Entuzjasta
- Posty: 111
- Rejestracja: 18 sty 2006, 14:44
- Skąd: z daleka
- Płeć:
Mila własnie nie wiem od kogo to był mail, bo mój chłopak nie studiuje (wiec pytaniaa na egzamin nie były mu potrzebne) a na moje pytanie kto to nie uzyskałam. odpowiedzi. ale tu tak np nie chodzi o tą dziewczyne, bo myśle, że to koleżanka. chodzi o cos zupełnie innnego. dawno na samym pozatku zwiazku, mój chłopak podał mi swoje hasło na poczte. nigdy na nia nie wchodzizłam bo mu ufałąm i nie było mi to potrzebene. Jednak w wakacje stała sei pilna sytuacja i czekalismy na waznego maila więc weszłam (bo on nie mógł0 i ku mojemu w i e l k i e m u zaskoczeniu było tam ponad 130 maili od różnych dziewczyn ze zdjeciami (mi ciagle powtarzał ze nie siedzi na czaciee-a to tam te dziewczyny poznał). I przejzalam liste tych maili i jedna rzecz była interesująca. Tzn wśród tych dziewczyn powtarzały sie maile od jednej - pewnej Kamili. oczywiscei weszłam (i nie mówcie mi ze nie powinnam bo to wiem, ale ja byłam w kompletnym szoku i nieobchodzilo mnie co on na to powie, i czy to uczciwe czy nie bo on sam był nieuczciwy)/ to co tam przeczytałam wprawiło mnie w osłupienie. (dla porzadku dziewczyne poznal ta jak my na krotki czas, bo tak jakos wyszło zerwalismy ze soba, ale jak sie pogodzilismy nie urwał z nia kontaktu). Dziewczyna pisala do iego teksty typu mój wampirku, buziaczek itp. I ztego co sie tam dowiedzialam to m.in. szukałw książce tel nr tel do niej. Byłam normalnie zszokowana. Oczywiście napisałam smsa. Zadzwonil do mnie z pracy, a a juz bylam bliska zerwania. Zacząl wyjaśniać, ze to nie ma znaczenia, a Kamila to koleżanka i że już długo z nia nie gadał (ostatni mail od niej byl 2 mies wczesniej jak sprawdzałam). Skasowałam jej wszystkie maile, adres pocztowy, on skasował jej nr w komorce i obiecał ze nie bedzie już siedział na czacie i tak robił. Oczywście ja w swojej naiwności uwierzyłam. Jednak po tym co sie stało wcoraj zaczynam mieć wątpliwości. On zawsze ma dostęp do mojej poczty, hasła na gg czy telefonu. Nigdy nic przed nim nie ukrywałam i było mi obojetne czy patrzy tam czy nie.
Mila rzeczywiśie nie wiem ile wytrzymam
bo ja miękka jestem.
Mila rzeczywiśie nie wiem ile wytrzymam
Miałam dziś w nocy jego telefon, cały czas mam, bo wczoraj po imprezie mi go dał i daqm mu go dopiero dziś. I nie ma tam kompletnie nic, ze 2 smsy od jego siostry, od kuzyna (zresztą adresowany do mnie), a reszta ode mnie. Żadnych połączeń z nieznanymi numerami, żadnych dziwnych wpisów w książce telefonicznej, zdjęcia też tylko nasze. po prostu nic! WIęc nie rozumię dlaczego miałby coś ukrywać. Kiedyś pisała jedna dziewczyna do niego smsy, której podono nie znał. Ale przy pierwszym smsie jej, pytał się mnie czy znam numer, kto to jest i takie tam. Umówił się z nią bo nalegała i poszliśmy tam razem bo tak chciał. Tzn on tam poszedł a ja czekałam niby na przystanku na autobus, a że było późno wwieczorem to miałam pewność że żaden autobus szybko nie przyjedzie. I pojawiły się dwie małolaty, może 13 - 15 letnie
On je wyśmiał i było po problemie, dlatego pod tym względem ufam mu, bo wiem że kiedy dostaje jakies smsy albo dziwne telefonu od razu mi o tym mówi, zreszta ja jemu w takich przypadkach też. A co do pszczółki - nie rozumiem faceta. Dziwne zachowanie. Ale twarda bądź!!
- pszczółka maja
- Entuzjasta
- Posty: 111
- Rejestracja: 18 sty 2006, 14:44
- Skąd: z daleka
- Płeć:
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 453 gości