Zostałem zdradzony; POMOCY!

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 01 gru 2005, 23:19

Sir Charles pisze:To teraz krotki kurs logicznego myslenia - zgadnij dlaczego biadolisz, ze nikogo nie mozesz sobie znalezc?


meandry Twych zawiłych myśli za każdym razem mnie zadziwiają:)Nie wiem, co ma piernik do wiatraka, możesz mnie łaskawie oświecić????
Aha i jeszcze jedno - Ted nie "biadoli" czy "skomli" :> . Moim stylem na zawsze "czasem boso, ale zawsze o ostrogach" :)
Czekam na rozwinięcie Twego posta, bo niestety gubię się w zawiłościach Twego rozumowania.....
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
___ToMeK___
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 348
Rejestracja: 23 sie 2004, 22:57
Skąd: pomorze / WLKP
Płeć:

Postautor: ___ToMeK___ » 01 gru 2005, 23:26

do autora topicu:
tez juz wielokrotnie to pisalem na forum ale jeszcze raz powtorze. Wybaczenie zdrady uwazam za jeden z moich najwiekszych bledow. Nauczylo mnie to, ze zdrady nie nalezy wybaczac, poniewaz predzej czy pozniej nastapi kolejna. No, chyba ze chce sie zyc w zaklamaniu... :]

do faceta, ktorego laska calowala sie z solenizantem:
Zastanow sie, jakby sie ona zachowala w przyszlosci w pracy, jesli szef wielokrotnie prosilby ja nie o usta, lecz o tylek...

<more beer>
0101010001101111011011010110010101101011001000000100011101100101011100100110101101100101
-.-. .. . -.- .- .-- --- ... -.-. / .--. .. . .-. .-- ... --.. -.-- -- / -.- .-. --- -.- .. . -- / -.. --- / .--. .. . -.- .-.. .- / ---... .--.
Awatar użytkownika
gracja
Maniak
Maniak
Posty: 653
Rejestracja: 22 gru 2003, 00:22
Skąd: z lasu ;)
Płeć:

Postautor: gracja » 01 gru 2005, 23:50

TedBundy pisze:Nie wiem, co ma piernik do wiatraka, możesz mnie łaskawie oświecić????

ma tyle samo liter <aniolek2>
niebieski
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 18
Rejestracja: 13 lis 2005, 22:29
Skąd: pl
Płeć:

Re: Zostałem zdradzony; POMOCY!

Postautor: niebieski » 02 gru 2005, 23:31

Przeżywam coś podobnego, więc TRZYMAJ SIĘ.

wybaczyłem jej bo chcę aby było po staremu, bo ją kocham


Nie podchodź do tego w taki sposób. Po pierwsze nie będzie po staremu. Zdradę można
wybaczyć, choć jest to trudne (sam nie wiem czy się uda), ale nigdy się jej nie zapomni (nawet spore ilości alkoholu nie pomogą :( ).
Musisz przyjąc taką ewentualność że może się nie udać, jeżeli przyjmiesz za aksjomat że się uda to jesteś od razu na straconej pozycji.

ale nie mogę (nie potrafię) zrozumieć jej zachowania.

Mi się wydaje że ona też tego nie rozumie, dlatego mówi o tym, że potrzebuje samotności.

Twoja sytuacja jest na tyle odmienna od mojej, że nie przebywacie ze sobą. I z tego co rozumię jeszcze nie miałeś okazji z nią porozmawiać w "cztery oczy" i to w sytuacji kiedy ma się tak dużo pytań - nie zazdroszcze...

[ Dodano: 2005-12-02, 23:52 ]
___ToMeK___ pisze:Nauczylo mnie to, ze zdrady nie nalezy wybaczac, poniewaz predzej czy pozniej nastapi kolejna. No, chyba ze chce sie zyc w zaklamaniu...

Życiem w zakłamaniu byłaby wiara, że to się nie powtórzy, dlatego nie należy przyjmować takiego założenia. Powiem więcej - prawie na pewno to się powtórzy, gdyż stworzono precedens. Nawet druga strona jest w stanie łatwiej zdradzić, niekoniecznie na zasadzie TKJ.
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 03 gru 2005, 08:21

Absolutnie nie zgadzam sie ze stwierdzenie, ze jak jedna zdrada nastapi, to bedzie nastepna.
Zdrada to problem zwiazku, nie czlowieka ktory zdradzil.
Jesli jest milosc i checi nalezy ta zdrade wykorzystac wlasnie do budowania wlasciwych relacji.
Jesli nie ma jak zrozumiec, jak wybaczyc, to pewnie beda kolejne zdrady, ale dlatego, ze problem pozostanie, a nie dlatego, ze ktos lubi zdradzac.
I tak, jesli nie umie sie zrozumiec, wybaczyc, lepiej isc swoja droga.

Ted, mozesz sobie teoretyzowac na temat zwiazku i tego co wybaczysz a czego nie. Kiedy pobedziesz dluzej w zwiazku z osoba ktora kochasz, zmieni sie zapewne Twoj punkt widzenia. Zwiazek rzadzi sie skomplikowanymi prawami, a nie zasadami czarno-bialymi. A jesli sa tez wspolne dzieci to juz w ogole kosmos sie tworzy.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
niebieski
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 18
Rejestracja: 13 lis 2005, 22:29
Skąd: pl
Płeć:

Postautor: niebieski » 03 gru 2005, 08:36

Miltonia pisze:Absolutnie nie zgadzam sie ze stwierdzenie, ze jak jedna zdrada nastapi, to bedzie nastepna.

Może inaczej. Zdrada kończy pewną idealistyczną naiwność związku. Do pewnego momentu przyjmuje się, że coś takiego na pewno się nie wydarzy: on/ona tego na pewno nie zrobi. Zdrada zmienia to i człowiek godzi się z tym, że jeżeli nie będzie ciężko pracował nad związkiem to prawdopodobnie problemy będą narastać i zdrada się powtórzy.
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 03 gru 2005, 08:49

Masz racje.
Ale dojrzaly czlowiek powinien to wiedziec od razu, przed stworzeniem zwiazku. Wiec moze czasami zdrada jest dobra? No w tym sensie jedynie, ze moze uratowac zwiazek, bo pokaze cos, co wczesniej bylo nieznane.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać

przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 03 gru 2005, 10:29

Miltonia pisze:Ted, mozesz sobie teoretyzowac na temat zwiazku i tego co wybaczysz a czego nie. Kiedy pobedziesz dluzej w zwiazku z osoba ktora kochasz, zmieni sie zapewne Twoj punkt widzenia


moje podejście i poglądy na pewne sprawy zawsze lekko ewoluują, lecz nigdy nie naruszam ich podstawy - a określony sposób postępowania, zasady i moja "podstawa" (na której zbudowane jest to wszystko) jest nienaruszalne.... To tak, jak bym sam siebie zdradził i sam się ośmieszył (przed samym sobą, a to najgorsze)... W temacie podstawowych moich wartości nie ma dyskusji i nie ma zmiany. Nigdy.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
prien

Postautor: prien » 04 gru 2005, 14:45

Miltonia pisze:Absolutnie nie zgadzam sie ze stwierdzenie, ze jak jedna zdrada nastapi, to bedzie nastepna.
Zdrada to problem zwiazku, nie czlowieka ktory zdradzil.
Jesli jest milosc i checi nalezy ta zdrade wykorzystac wlasnie do budowania wlasciwych relacji.
Jesli nie ma jak zrozumiec, jak wybaczyc, to pewnie beda kolejne zdrady, ale dlatego, ze problem pozostanie, a nie dlatego, ze ktos lubi zdradzac.
I tak, jesli nie umie sie zrozumiec, wybaczyc, lepiej isc swoja droga.

Ted, mozesz sobie teoretyzowac na temat zwiazku i tego co wybaczysz a czego nie. Kiedy pobedziesz dluzej w zwiazku z osoba ktora kochasz, zmieni sie zapewne Twoj punkt widzenia. Zwiazek rzadzi sie skomplikowanymi prawami, a nie zasadami czarno-bialymi. A jesli sa tez wspolne dzieci to juz w ogole kosmos sie tworzy.

Muszę się z tym zgodzić <browar> Ja zdradziłem coprawda pocałunkiem tylko ale wszystko co pisze Miltonia i mrt to prawda. Jestem dalej z moją, bańka idealności i idylli pękła i ta zdrada pokazała zwróciła naszą uwagę na problem w naszym związku i że związek to cięzka praca :| Kochamy się i dlatego będziemy starać sie robić wszystko aby być szczęśliwymi :)

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 274 gości