radomir pisze:dla mnie nie było by to takie naturalne jak piszesz, orientacja nie zalezy od rodziców.ale od innych czynników.
Od jakich, czy są one niezależne od środowiska dzicka, czyli czysto biologiczne???
radomir pisze:podpowiem ze do tej pory nie było badan dlugofalowych...a potrzba by bylo kilkudziesieciu lat by spostrzec skad sklonnosci sie wzieły...homoseksulaizm nie bierze sie w 100 % z genów...przypadki marynarzy czy wojskowych -hetero uwiklanych w zwiazki homoseksualne( mieli kontakt tylko i wylacznie ze swoja placia przez spory czas)...
A skąd stwierdzenie że moze u ogóle brać się z genów, to tylko teroria której nikt nie udowodnił i nie zapowiada się na to (do niedawna byłem jeszcze przekonany o jej słuszności). Polecam wszyskim książke Stevea Jonesa doswiadczonego genetyka "Y: o pochodzeniu mężczyzny". Genetyka nie znalazła jak narazie żadnego genu który mógłby decyować o orientacji seksualnej człowieka, preferencji seksualnej nie da sie wyjaśnić genetycznie, autor nie rozwija tematu ale sam nie widzi innego rozwiązania jak wpływ środowiska na preferencje seksualne ludzi. Genetyka nie daje na razie żadnej odpowiedzi i wszystkie dane czysto naukowe wskazują na to że to jednak śriodwisko w okresie ksztaltowania czlowieka ma kluczowy wplyw na preferencje seksualne, choć wiadomo, genów nie mozna w 100%c wykluczyć, nie ma jednak na razie żadnych dowodów na potwierdzenie tej teorii.
radomir pisze:Someone napisał/a:
natasza napisał/a:
A z jakiej to niby racji?
Dyskoutowaliśmy szeroko na ten temat na zajęciaciach.
Dziecko nie ma skłonności homoseksualnych, człowiek rodzi się ze skłonnością, nie ja nabywa.
No więc twierdzisz że dziecko które np od 2 - 10 roku zycia "obserwuje" 2 kochających się panów na codzień będzie w stanie zakochać się w dziewczynie? To jest raczej mało prawdopodobne, a raczej na pewno. Pozatym dzieci ok 5 roku zycia zaczynają sobie ustalać harmonię wartości, czyli co dobre, a co złe, co jest normalne, a co nie. Jeżeli takie dziecko będzie wychowywane przez 2 tatusiów to przyjmie to raczej jako normę i coś pozytywnego. Weź pod uwagę również rodziców homoseksualistów, którzy będą to dziecko nastawiać na związki mężczyzny z mężczyzną (bo to jest dla nich czymś normalnym). Pozdrawiam
musiałoby być hermetycznie odizolowane od spoleczeństwa...rówieśnicy,media itp.
Tyle że to rodzina i dom są środowiskiem najbliższym i tym z którego dziecko czerpie wzorce w okresie najszybszego rozwoju i ksztaltowania osobowosci, dopiero z czasem ma okazje poznania "świata zewnetrznego" bliżej, obserwuje go jednak odnosząc się do wzorców których już zdązyło się nauczyć.
radomir pisze:rownie dobrze rodzice hetero beda ci wmawiac zwiazki hetero...ale jednak zostajesz gejem lub less..
Pytanie: Ile znasz gejów lub lesbijek i co pozwala ci stwierdzić (pośrednio oczywiście) że ich orientacja nie była wynikiem przeżyc z dzieciństwa, (nie lubie teakich określeń ale powiem:) "bladów wychowawczych", lub dramatycznych przżyc albo skrzywionych kontaktów z otoczeniem itd.? Czy nie uważasz że to samo dziecko wychowane w róznych środowiskach i okolicznościach mogłoby przyjmowac rózne orientacje seksualne? A może to czy podobają nam się dziewczyny czy chłopcy jest wedłyg cienie w 100% zdominowane przez nature? Nie zapominaj że człowiek to istota społeczna...
Tak naprawde, to nikt jeszcze nie udowodnil, od czego zalezy homoseksualizm. Jest oczywiscie teoria o genie itd, ale nie jest potwierdzona. Dazy sie do jej potwierdzenia, zeby nie traktowac homoseksualizmu, jako czegos zlego, ot taka tendencja swiata zachodniego do bycia tolerancyjnym na pokaz. Wieksze jednak szanse, ze orientacja ta rodzi sie w toku wychowania.
Co do adopcji dzieci, to nie jest to takie proste, ze para homoseksualna wychowa homoseksualiste. Ale nalezy tu zwrocic uwage na inne sporawy. Czy dziecko tak wychowane otrzyma wlasciwe wzorce, pozwalajace mu na optymalny rozwoj itd. Tylko, tak naprawde, ilu z nas, ma zapewniony ten optymalny rozwoj? Mysle, ze niewielki procent.
Nie mozna tez stawiac sprawy tak, ze lepiej niech adoptuja homoseksualisci niz dziecko ma byc w domu dziecka. Takiemu dziecku nalezy zapewnic jak najlepsze warunki, a wiec dazyc do adopcji go przez pare heteroseksualna, dobrze funkcjonujaca itp. Ale z drugiej strony, pary lesbijskie sa w stanie zapewnic sobie "swoje" dziecko. I co wtedy?
Nie ma tu dobrego rozwiazania. Ja jednak jestem za tym, zeby nie sankcjonowac prawnie stanu, ktory norma nie jest.
Zgadzam się w 100% <brawo1>
