związek z osobą rozwiedzioną
Moderator: modTeam
związek z osobą rozwiedzioną
mam takie pytanie do Was: Czy jest ktoś z Was z osobą, która już wcześniej była z kimś związna "węzłem małżeńskim"? Mam taką sytuację, że od jakiegoś czasu spotykam sięz rozwiedzionym chłopakiem i mimo iż jesteśmy ze sobą dość blisko to nie potrafię do końca się zangażować i mu zaufać. Wydaje mi się, że jeśli już raz ktoś mówił te oklepane formułki, że na zawsze razem itd. i jeśli tamto to była pierwsza miłość, to teraz jeżeli miał by mówić mi to samo to nie potrafię wierzyć w te słowa... Czy miał ktoś podobnie??
hmmm powiem Ci szczerze, ze mnie ciezko byloby zaufac komus kto juz raz przed Bogiem slubowal, ze 'nie opusci az do smierci'... ale wiadomo, zycie stawia czlowieka w roznych sytuacjach, gdybym trafila na Tego Jedynego za pozno, tzn on albo ja bylibysmy juz po slubie, to jestem pewna, ze chcialabym sprobowac... Sproboj dowiedziec sie dlaczego sie rozwiedli, no i pamietaj, ze bez zaufania nie da sie zbudowac zadnego powazniejszego zwiazku
cos o tym niestety wiem.. jesli nie potrafisz wierzyc jego slowom - to skoncz to juz teraz, bo jesli przywiazesz sie do niego bardziej to pozniej bedziesz zalowac tego zaangazowania, a nie zaufasz i tak.
![:( :(](./images/smilies/smutny.gif)
Gdzie jestescie przyjaciele moi? Odplyneli w sinej mgle... Kogo to obchodzi kiedy boli?
Tylko Ciebie... kiedy idzie zle![buziak :*](./images/smilies/cmok2.GIF)
Tylko Ciebie... kiedy idzie zle
E tam ...ja nieufam nikomu i jakoś swietnie zyje , nawet sobie nie ufam <aniolek2> zaufanie mi jakoś nie jest potrzebne ! co innego gdyby mnie ktoś asekurował na linie , przy wspinaczce ....dlatego sie nie wspinam , nawet tej linie nie ufam ! <browar> po prostu jak juz , to ryzykuję !
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
w sumie to wszystko dobrze się układa, tylko czasami, tak jak akurat dzisiaj, mam takie dołki i myślę o tym, że to boli, że On jednak już był z kimś tak bardzo związany. No bo żeby się komuś oświadczyć to jednak trzeba kochać tak bardzo mocno nie?
Rozwiedli się. bo stwierdzili, że się nie dogadują i męczą ze sobą, nawet nie robili problemów z rozwodem, ani jedno ani drugie.
Nie wiem co o tym myśleć. W sumie masz rację ja sobie chyba też nie ufam:P
Rozwiedli się. bo stwierdzili, że się nie dogadują i męczą ze sobą, nawet nie robili problemów z rozwodem, ani jedno ani drugie.
Nie wiem co o tym myśleć. W sumie masz rację ja sobie chyba też nie ufam:P
Ja uważam że nawet związek z osobą rozwiedzioną jest możliwy, na pewno nie należy takiej osoby przekreślać, bo tak naprawdę to my sami możemy nie do końca rozumieć dlaczego tamto małżeństwo się rozpadło. Bo to, że ktoś był małżonkiem i się rozwiódł to nie musi wcale od razu znaczyć że "był z kimś tak bardzo związany". Jest dużo małżeństw które niestety nie dbają o należytą więź i wymianę myśli między sobą i takie małżeństwa mogą być już w trakcie rozpadu. Dużo małżeństw już się rozpadło. Ale przecież tak nie musi być w twoim przypadku. Może być dużo lepiej, może być zgoła inaczej. Jeżeli obie strony się szczerze kochają to na pewno nie zdarzy się ponownie coś podobnego. Oczywiście jeżeli ktoś ma tzw. "psychiczne hamulce" przed wiązaniem się z osobami rozwiedzionymi to chyba lepiej żeby poszukał partnera gdzie indziej a nie liczył na drapane.
Ostatnio zmieniony 10 sie 2005, 22:04 przez Krystian, łącznie zmieniany 1 raz.
"no ale nie napisalas dlaczego oni sie rozstali ? bo jesli to ona odeszla to hm moze faktycznie cos jeszcze w jego sercu zostalo.."
no tu niestety z tego co wiem to ona zdradziła i wiem, że on długo to "trawił":( i w końcu stwierdzili, że nie ma sensu tak dłużej, bo on nie umiał wybaczyć...
taka-ja... trzymaj forme dyskusji, albo zostaniesz zbanowana!
Nie rób sobie jaj z Nas!
no tu niestety z tego co wiem to ona zdradziła i wiem, że on długo to "trawił":( i w końcu stwierdzili, że nie ma sensu tak dłużej, bo on nie umiał wybaczyć...
![:( :(](./images/smilies/smutny.gif)
taka-ja... trzymaj forme dyskusji, albo zostaniesz zbanowana!
Nie rób sobie jaj z Nas!
Asiula pisze:a ja jednak sadze, ze nic do niej nie czuje, bo jesli by ja kochal to wybaczylby jej zdrade, w koncu "milosc ci wszystko wybaczy".
JA sadze ze "milosc Ci wszystko wybaczy" to przereklamowane haslo. Sama kocham, bardzo, ale zdrady bym nie wybaczyla. Stracilabym szacunek dla siebie. Wolalabym sie odgrodzic i zapomniec.
Asiula pisze:pozwole sobie zacytowac:
"(...)Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje(...)"
No jesli kierujesz sie tym to Twoja sprawa. W zyciu nie jest tak kolorowo.
[ Dodano: 2005-08-10, 23:02 ]
BTW: osoba ktora zdradza chyba jednak nie kocha tak na prawde. Tak uwazam. Moze tak uwazam, bo ufam sobie. Wiedziac ze druga osoba mnie zdradzila(mimo ze ja kocham ja na prawde) nie potrafila odwzajemnic mojego prawdziwego uczucia i okazuje mi brak szacunku...odchodze.
Asiula masz wiele racji i na wiele mozna "pozwalac" wiele mozna wybaczac ... ale powiedz jak by Ci maz nagle zaczal pic i robic boooom w domu 24/7 to tez bys mu wybaczyla "bo go kochasz" ? a jak by wzial twoja kolezanke do "waszego miejsca" gdzies tam zaszytego nie wiem gdzie i uprawial z nia seks przez tydzien ... tobie mowiac ze jest na pilnym wyjezdzie sluzbowym to tez bys wybaczyla bo "milosc wybacza"
??
jak dla mnie NIE!!!
sa rzeczy ktore wybaczyc trzeba, sa rzeczy na ktore nie powinno sie nawet uwagi zwracac ale sa tez takie ktore beda wiecznie bolec .....
pomysl sobie ze wybaczylas mu ... no i on cie zabral ponownie do "waszego miejsca" ( w sumei teraz to juz praweie ze publicznego ... ) zaczynacie sie kochac .... a ty o czym myslisz ? o tym co robil z nia, czy dochodzili, co mowili itd ..... to bedzie w tobie ....
jak dla mnie NIE!!!
sa rzeczy ktore wybaczyc trzeba, sa rzeczy na ktore nie powinno sie nawet uwagi zwracac ale sa tez takie ktore beda wiecznie bolec .....
pomysl sobie ze wybaczylas mu ... no i on cie zabral ponownie do "waszego miejsca" ( w sumei teraz to juz praweie ze publicznego ... ) zaczynacie sie kochac .... a ty o czym myslisz ? o tym co robil z nia, czy dochodzili, co mowili itd ..... to bedzie w tobie ....
Wcale nie za duzo bibli ! i ona tu nie ma nic z tym wspulnego ! , jesli kochasz- kochac bedziesz , tyle ze w przypadku pijaka rozrabiajacego , bijacego itd. nie takowego, a tego trzezwego , i tu mamy jakby mistera jekyla i haidna ! Zrezygnujesz z tej miłosci , bo przeciez wytrzymać sie nie da z takowym ,który czesciej jest tym złym ! ale gdyby tylko potrafił porzucic alkochol , to przeciez bylo by inaczej
W kweti zdrady jest inaczej , cierpi tylko bowiem nasza duma , ale jezeli zdradzajacy dalej jest przy nas??? dalej jest taki jaki sie nam widzi , tyle ze sex uprawia nie tylko z nami ? To juz nie jest takie proste
Wy tak sobie gadacie bo gadacie , jam jest po kilkuletnich przemysleniach w tym temacie ! Miłość jest rózna , kazda jest też inna , ale gdy jest ....zdrade sie wybaczy pod warunkiem, iz czujemy od tej osoby uczucie wzgledem siebie ! bo jeli nie , no to wybaczac co nie ma, bowiem takowa osoba odejdzie i wybaczyc jej tylko mozna na zasadzie szczesc Ci Boze na nowej drodze zycia i cieszyc sie, iż bedzie szczesliwa a załowac, iż my jej szczescia u swego boku dać nie umielismy ! , wtedy to jest miłosć , bowiem gdy wkradnie sie złosc ! i zło zyczenie ...to nie mam mowy o prawdziwej miłosci
Co to za miłosc jak przewaznie jest tak : zdradził .....? jak On mi mógł to zrobić
? MI ! zauwazacie róznice , jak MI to mógł zrobić ....mało kto sie zastanawia co jest zle w zwiazku, ze tak sie stało ! czego mu brakowało ...tylko zawsze to su,,,? zdradził mnie chce rozwodu ...zaprawde wielkie to było miłowanie
<browar>
W kweti zdrady jest inaczej , cierpi tylko bowiem nasza duma , ale jezeli zdradzajacy dalej jest przy nas??? dalej jest taki jaki sie nam widzi , tyle ze sex uprawia nie tylko z nami ? To juz nie jest takie proste
Wy tak sobie gadacie bo gadacie , jam jest po kilkuletnich przemysleniach w tym temacie ! Miłość jest rózna , kazda jest też inna , ale gdy jest ....zdrade sie wybaczy pod warunkiem, iz czujemy od tej osoby uczucie wzgledem siebie ! bo jeli nie , no to wybaczac co nie ma, bowiem takowa osoba odejdzie i wybaczyc jej tylko mozna na zasadzie szczesc Ci Boze na nowej drodze zycia i cieszyc sie, iż bedzie szczesliwa a załowac, iż my jej szczescia u swego boku dać nie umielismy ! , wtedy to jest miłosć , bowiem gdy wkradnie sie złosc ! i zło zyczenie ...to nie mam mowy o prawdziwej miłosci
Co to za miłosc jak przewaznie jest tak : zdradził .....? jak On mi mógł to zrobić
![!! !!](./images/smilies/wykrzyknik.gif)
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 628 gości