on+ja= ?
Moderator: modTeam
on+ja= ?
Znalazłam to forum przez zupełny przypadek – po przeczytaniu paru tematów widzę że są tu naprawdę fajni i pomocni ludzi. I na to właśnie liczę, mam nadzieję że będziecie mi w stanie choć troszkę pomóc/doradzić.
Szukałam odpowiedniego miejsca aby zamieścić gdzieś w wirtualnym świecie mój dylemat/problem i myślę że dobrze trafiłam...
***
Od roku znam pewnego faceta.
„Połączyli” nas w pewien sposób znajomi – tu impreza, tam impreza – więc byliśmy „skazani” na własne towarzystwo.
Któregoś dnia w końcu zapytał czy się z nim umówię – przyznaję szczerze, byłam w 7 niebie. – i tak tez się stało . Wszystko toczyło się jak najbardziej pozytywnym rytmem. Zaczęliśmy się spotykać, ale ten cały „związek” (bo nawet nie wiem co on do mnie czuje – nie mówi nic o tym) jest jakiś zimny z dystansem mimo że go znam od dawna. Nie wiem czy powinnam z nim o tym porozmawiać – nie chce na niego w żaden sposób naciskać, zmuszać do czegoś... Nie wiem jak mu powiedzieć ze chce z nim być na „stabilnym gruncie” a nie ciągle czekać na jego gest, odpowiedź. A może przesadzam? Może to wyjdzie po raz kolejny SAMO....
Chcę jakoś zmienić to co się dzieje teraz – ale zupełnie nie wiem jak (?) Potrzebuję rady, właśnie takich osób jak wy, które popatrzą na tę moją sytuacje z pewnego dystansu.
Szukałam odpowiedniego miejsca aby zamieścić gdzieś w wirtualnym świecie mój dylemat/problem i myślę że dobrze trafiłam...
***
Od roku znam pewnego faceta.
„Połączyli” nas w pewien sposób znajomi – tu impreza, tam impreza – więc byliśmy „skazani” na własne towarzystwo.
Któregoś dnia w końcu zapytał czy się z nim umówię – przyznaję szczerze, byłam w 7 niebie. – i tak tez się stało . Wszystko toczyło się jak najbardziej pozytywnym rytmem. Zaczęliśmy się spotykać, ale ten cały „związek” (bo nawet nie wiem co on do mnie czuje – nie mówi nic o tym) jest jakiś zimny z dystansem mimo że go znam od dawna. Nie wiem czy powinnam z nim o tym porozmawiać – nie chce na niego w żaden sposób naciskać, zmuszać do czegoś... Nie wiem jak mu powiedzieć ze chce z nim być na „stabilnym gruncie” a nie ciągle czekać na jego gest, odpowiedź. A może przesadzam? Może to wyjdzie po raz kolejny SAMO....
Chcę jakoś zmienić to co się dzieje teraz – ale zupełnie nie wiem jak (?) Potrzebuję rady, właśnie takich osób jak wy, które popatrzą na tę moją sytuacje z pewnego dystansu.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
koffi pisze:Może to wyjdzie po raz kolejny SAMO....
Wyjdzie, wyjdzie!!! Moze jemu wlasnie o to chodzi - chce wlasnie od Ciebie wyduisic wlasnie takie zachowanie? Czesto bywa ze osoba ktora inicjuje cos takiego po raz pierwszy inicjuje caly czas pozniej a ktory facet nie marzy o dziewczynie pelnej inicjatywy? Ja zaluje ze nie przytrzymalem swojej dluzej....
I know it´s the last day on earth we´ll be together while the planet dies...
Moon, ja się boje z nim o tym rozmawiać – wiem że to by było najlepsze rozwiązanie ale to tak jakbym się mu oświadczyła – kobiety wciąż chcą być zdobywane, chcą czuć się potrzebne....
A tak jak pierwsza rozpocznę tę rozmowę to będzie tak dziwnie, tak jakbym na nim presję wywierała....
Jednak z drugiej strony nie chcę czekać- yaho nie ma siły na to żeby to przyszło znowu SAMO....
Wiem jestem chyba jakimś specjalnym „przypadkiem” – nie wiem co robić.... zależy mi na nim ale ta cała sytuacja coraz bardziej mnie obciąża.
A tak jak pierwsza rozpocznę tę rozmowę to będzie tak dziwnie, tak jakbym na nim presję wywierała....
Jednak z drugiej strony nie chcę czekać- yaho nie ma siły na to żeby to przyszło znowu SAMO....
Wiem jestem chyba jakimś specjalnym „przypadkiem” – nie wiem co robić.... zależy mi na nim ale ta cała sytuacja coraz bardziej mnie obciąża.

koffi pisze:Wiem jestem chyba jakimś specjalnym „przypadkiem”
Eee tam pewnie nie ma zbyt duzego obycia z dziewczynami(cieszyc sie) i trzeba go troche poprowadzic... Wszystko zalezy od tego jakie masz oczekiwania i jakie wyobrazenie o facecie... A moze po prostu komus brakuje chemii? Jak chemia jest to nie ma szans zeby nie wyszlo a jezeli nie to moze cie liczyc tylko na zwiazek parterski bez "tego czegos" - tez dobre ale chyba lepiej ciagle na nowo czuc chemie niz sie platac w cos takiego...
I know it´s the last day on earth we´ll be together while the planet dies...
yaho pisze:Eee tam pewnie nie ma zbyt duzego obycia z dziewczynami(cieszyc sie) i trzeba go troche poprowadzic...
no coś w tym jest.... też to zauważyłam -chyba miał do tej pory tylko jedną dziewczynę.
yaho pisze: A moze po prostu komus brakuje chemii?
chyba obojgu i w tym tkwi główny problem - świetnie się rozumiemy, wydaje nam się jakbyśmy się znali 100 lat..... ale brak MAGI - więc nic się nie uda na dłuższą metę albo potrwa to do momentu kiedy na jego horyzoncie nie pojawi się Ktoś kto zupełnie przewróci jego świat..........
koffi pisze:wydaje nam się jakbyśmy się znali 100 lat..... ale brak MAGI
Noo... może znowu wpadł w taki sam związek! I brak mu MAGII
Bądź sobą! Może tam sterował, a teraz chciałby inaczej?
Pokaż Swoją magię, a zobaczysz jak do niej podejdzie. Zawsze się możesz wycofać (z magii), a może mu sie to spodoba?
Nie śpij <browar>
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Moon, ja się boje z nim o tym rozmawiać – wiem że to by było najlepsze rozwiązanie ale to tak jakbym się mu oświadczyła – kobiety wciąż chcą być zdobywane, chcą czuć się potrzebne....
A tak jak pierwsza rozpocznę tę rozmowę to będzie tak dziwnie, tak jakbym na nim presję wywierała....
póki będziesz tak mysleć, póty nie rozwiążesz problemu.
hm musisz go w jakiś sposób przekonać ze ci na nim zależy . Pozatym przytul sie do niego choć by pod pretekstem ze ci zimno a reszta powinna sie sama potoczyc . Jeśli sie nie odzywa przez kilka dni to chce sprawdzić czy zapytasz co sie stało ze sie nie odzywa inaczej pomyśli ze masz go gdzieś i chodzisz sobie z nim zeby chodzić . To troche trudne ale da sie dojść do porozumienia . Możesz próbować delikatnie poruszyć ten problem tekstem "Misiu ty mnie chyba nie kochasz , bo żadko dzwonisz zapytać sie co u mnie " musisz to oczywiście przetwożyć na swój język . Po takim tekście powinno mu być troche głupio .
dandii pisze:hm musisz go w jakiś sposób przekonać ze ci na nim zależy . Pozatym przytul sie do niego choć by pod pretekstem ze ci zimno a reszta powinna sie sama potoczyc . Jeśli sie nie odzywa przez kilka dni to chce sprawdzić czy zapytasz co sie stało ze sie nie odzywa inaczej pomyśli ze masz go gdzieś i chodzisz sobie z nim zeby chodzić . To troche trudne ale da sie dojść do porozumienia . Możesz próbować delikatnie poruszyć ten problem tekstem "Misiu ty mnie chyba nie kochasz , bo żadko dzwonisz zapytać sie co u mnie " musisz to oczywiście przetwożyć na swój język . Po takim tekście powinno mu być troche głupio .
Zgadzam się w 100% <browar> MOże w tym poprzednim związku to on kochał a ona nie i teraz chce się przed tym jakoś obronic i możliwe że Cie sprawdza. Wykaz troche inicjatywy i olej to że kobieta to i tamto. Nie każdy zwiazek jest taki sam. Może wtedy się otworzy i wszystko wróci do normy.
Dzięki
w ogóle nie spodziewałam się że ktokolwiek zainteresuje się tą moją sprawą.
Co raz bardziej się do tego przekonuje – bo jak widać to ja tu muszę wyjść z inicjatywą. Lepiej spróbować i czekać na reakcje niż nic nie zrobić i potem żałowac i powtarzać sobie: co by było gdyby.
Myślisz że on przez to nie odzywanie może mnie tak „testować” ?
Z tym misiem i kochaniem to chyba zbyt bezpośrednie bo my jesteśmy ze sobą od dwóch miesięcy.
Boję się tylko jednego – jeśli on traktuje tę naszą znajomość tak przelotnie to wyjdę z tą moją inicjatywą na totalną kretynkę. Ale z drugiej strony (to tak pytanie pod facetów): tracił by na mnie czas spotykając się? – ja nie wiem, co w tych waszych męskich głowach siedzi.
dandii pisze:hm musisz go w jakiś sposób przekonać ze ci na nim zależy . Pozatym przytul sie do niego choć by pod pretekstem ze ci zimno a reszta powinna sie sama potoczyc .
Co raz bardziej się do tego przekonuje – bo jak widać to ja tu muszę wyjść z inicjatywą. Lepiej spróbować i czekać na reakcje niż nic nie zrobić i potem żałowac i powtarzać sobie: co by było gdyby.
dandii pisze:Jeśli sie nie odzywa przez kilka dni to chce sprawdzić czy zapytasz co sie stało ze sie nie odzywa inaczej pomyśli ze masz go gdzieś i chodzisz sobie z nim zeby chodzić . To troche trudne ale da sie dojść do porozumienia . Możesz próbować delikatnie poruszyć ten problem tekstem "Misiu ty mnie chyba nie kochasz , bo żadko dzwonisz zapytać sie co u mnie " musisz to oczywiście przetwożyć na swój język . Po takim tekście powinno mu być troche głupio .
Myślisz że on przez to nie odzywanie może mnie tak „testować” ?
Z tym misiem i kochaniem to chyba zbyt bezpośrednie bo my jesteśmy ze sobą od dwóch miesięcy.
Boję się tylko jednego – jeśli on traktuje tę naszą znajomość tak przelotnie to wyjdę z tą moją inicjatywą na totalną kretynkę. Ale z drugiej strony (to tak pytanie pod facetów): tracił by na mnie czas spotykając się? – ja nie wiem, co w tych waszych męskich głowach siedzi.
Yasmine pisze:koffi pisze:Z tym misiem i kochaniem to chyba zbyt bezpośrednie bo my jesteśmy ze sobą od dwóch miesięcy.
No dwa miesiace to chyba wystarczajaco zeby zwrocic sie do faceta Misiu...
niby tak....ale nie u nas... wiem, to jest strasznei dziwne

podam jeszcze taka jedną sytuacje: kiedyś powiedziałam mu że bardzo mi go teraz brakuje i że chciałabym aby tu był...
on: zero reakcji.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
koffi pisze:jeśli on traktuje tę naszą znajomość tak przelotnie to wyjdę z tą moją inicjatywą na totalną kretynkę.
Nieprawda. To, że on np traktuje to przelotni nie znaczy, ze Ty też musisz. na pewno w takiej sytuacji się liczy,że Tobie mogłoby po tych dwóch miesiącach zalezeć bardziej niz na czyms przelotnym.
AlicE! pisze:no dobra a jakby znali sie krocej i ona miała inicjatywe? Tzn ze juz zawsze musi ją mieć??
Koffi a moze on sie na serio znudzil? NIe było tej regułki jak w podstawowce...
Stosunki sie ochłodziły, moze on juz nie uwaza ze jestescie razem?
MUSISZ z nim pogadac...
heh.... no właśnie MUSZE....i to jak najszybciej bo sie zadręcze.
Andrew pisze:Nie odpowiadam na posty ...gdy nie wiem ile dana osoba ma lat ...jak by nie patrzec jest to bardzo istotne
już "uregulowane"

Koffi pisze:Nie mogę bo to moje zachowanie wyszło by na totalne nachalstwo, napalenie itd.
A wiesz, że on myśli tak samo(z tego co opisujesz tak wynika)? Dlatego ktos musi przełamać pierwsze lody. A jeżeli okaże się, że on to widzi nieco inaczej to, Dziewko, jak to powiadajo: lepiej spróbować i mieć wszystko jasne, niźli pozostać biernym i niewiedzieć na czym się stoi.
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
dokładnie
tak . ale często tak bywa ze para jest nieśmiała . ja np tak mam i powiedzenie KOCHAM CIE raczej ciężko przechodzi mi przez gardło bo wiem co sie z tym wiąże i powiem to kolejny raz kiedy tego bede pewny. Narazie nie ma amatorki która akceptuje to ze moim hobby jest siedzenie w kanale pod 20-30 letnim autem i powrót do domu z brudnym ryjem . przykre ale kobiety nie zawsze widza dobro
Ale wracajac do tematu póki ty nie zrobisz ruchu niczego sie nie dowiesz albo bedzie dobrze albo źle i nie myśl ze odrazu zrobisz z siebie idiotke (moze przed koleżankami jak im to opowiesz ) on raczej z tego zartować nie bedzie chyba .
MOJE SŁOWO "Idź na całość"
tak . ale często tak bywa ze para jest nieśmiała . ja np tak mam i powiedzenie KOCHAM CIE raczej ciężko przechodzi mi przez gardło bo wiem co sie z tym wiąże i powiem to kolejny raz kiedy tego bede pewny. Narazie nie ma amatorki która akceptuje to ze moim hobby jest siedzenie w kanale pod 20-30 letnim autem i powrót do domu z brudnym ryjem . przykre ale kobiety nie zawsze widza dobro

MOJE SŁOWO "Idź na całość"
cubasa pisze: Dziewko, jak to powiadajo: lepiej spróbować i mieć wszystko jasne, niźli pozostać biernym i niewiedzieć na czym się stoi.
Dobrze CHŁOPIE

AlicE! pisze:Stosunki sie ochłodziły, moze on juz nie uwaza ze jestescie razem?
MUSISZ z nim pogadac...
czasami wydaje mi sie że jesteśmy tylko naprawdę dobrymi przyjaciółmi - nie mamy sie na wyłączność, tu się spotkamy na jakiś czas i już.... takie myśli mam zawsze w domu, natomiast kiedy jesteśmy razem to: przecież przyjaciele sie nie trzymają za ręce ? chyba że sie myle

Moze on sie boi angazowac po tamtym zwiazku? Cos tam napisalas ze przezyl go... ?
Powiedz mu ze to bylo dziwne :
i ze chcesz wiedziec dlaczego
Powiedz mu ze to bylo dziwne :
koffi pisze:podam jeszcze taka jedną sytuacje: kiedyś powiedziałam mu że bardzo mi go teraz brakuje i że chciałabym aby tu był...
on: zero reakcji.
i ze chcesz wiedziec dlaczego
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Hyhy pisze:Moze on sie boi angazowac po tamtym zwiazku? Cos tam napisalas ze przezyl go... ?
Powiedz mu ze to bylo dziwne :koffi pisze:podam jeszcze taka jedną sytuacje: kiedyś powiedziałam mu że bardzo mi go teraz brakuje i że chciałabym aby tu był...
on: zero reakcji.
i ze chcesz wiedziec dlaczego
przez to że ciągle nie wiem na czym stoje, to zastanawiam sie czy mam prawo do takich pytań (?) do jakichkolwiek roszczeń w stosunku do jego osoby (?) ....hmmmmmmmm.....
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
a może po prostu facet jest nieśmiały i się "powoli rozkręca"? albo nie chce "spalić" waszego związku, bo mu bardzo zależy, i dlatego jest taki "nieobecny". Rozmowa taka jaką planujesz będzie dobrym rozwiązaniem (zrób to tak jak radzi moon <browar> ), tylko nie "przyciśnij" go za mocno, bo jeśli facet cierpi na nieśmiałość, to może - z obawy przed jednoznacznym określeniem swych uczuć - wycofać się.
niektórzy tak mają (niestety) <aniolek2>
niektórzy tak mają (niestety) <aniolek2>
koffi pisze:Czasami gdy rozmawia z przyjaciółką i tak słyszę że jej facet potrafi do niej dzwonić 5x dziennie a 100x pisze smsy i wysyła sygnały to nagle wiedzę że „u mnie” jest coś nie tak, że to wszystko powinno być inaczej.
Słuchaj, moze to u kumpeli jest coś nie tak?? Przecież nigdzie nie jest napisane, że jeżeli facet nie wykończy w tydzień baterii w telefonie SMSami to związek się nie liczy. (może tylko ja tak myślę, wychowywałem się w czasach "przedkomórkowych"). Jeżeli się rozumiecie, jest Wam dobrze gdy jesteście razem to co mają do tego głuche telefony??
koffi pisze:Któregoś dnia w końcu zapytał czy się z nim umówię – przyznaję szczerze, byłam w 7 niebie.
koffi pisze:Wszystko toczyło się jak najbardziej pozytywnym rytmem.
koffi pisze:Zaczęliśmy się spotykać,rzadko bo najczęściej raz w tygodniu ale to były niesamowite wypady na miasto.
Jeżeli pisałaś to szczerze, to tam masz odpowiedź.
koffi pisze:Może to głupie ale on w gestach na tych naszych spotkaniach tez jest oszczędny – prawie w ogóle mnie nie przytula itd.
To, ze nie jest wylewny nie oznacza wcale, że nie zależy mu na Tobie
Obserwuj jego zachowanie, jak się zwraca do Ciebie, czy pamięta o spotkaniach, czy Cię szanuje i na tej podstawie dokładniej ocenisz Wasz związek niż na poleganiu na teatralnych gestach.
Grzeczne dziewczynki idą do nieba
Niegrzeczne na ziemi mają swój raj
Niegrzeczne na ziemi mają swój raj
guli pisze:koffi pisze:Czasami gdy rozmawia z przyjaciółką i tak słyszę że jej facet potrafi do niej dzwonić 5x dziennie a 100x pisze smsy i wysyła sygnały to nagle wiedzę że „u mnie” jest coś nie tak, że to wszystko powinno być inaczej.
Słuchaj, moze to u kumpeli jest coś nie tak?? Przecież nigdzie nie jest napisane, że jeżeli facet nie wykończy w tydzień baterii w telefonie SMSami to związek się nie liczy. (może tylko ja tak myślę, wychowywałem się w czasach "przedkomórkowych"). Jeżeli się rozumiecie, jest Wam dobrze gdy jesteście razem to co mają do tego głuche telefony??koffi pisze:Któregoś dnia w końcu zapytał czy się z nim umówię – przyznaję szczerze, byłam w 7 niebie.koffi pisze:Wszystko toczyło się jak najbardziej pozytywnym rytmem.koffi pisze:Zaczęliśmy się spotykać,rzadko bo najczęściej raz w tygodniu ale to były niesamowite wypady na miasto.
Jeżeli pisałaś to szczerze, to tam masz odpowiedź.koffi pisze:Może to głupie ale on w gestach na tych naszych spotkaniach tez jest oszczędny – prawie w ogóle mnie nie przytula itd.
To, ze nie jest wylewny nie oznacza wcale, że nie zależy mu na Tobie
Obserwuj jego zachowanie, jak się zwraca do Ciebie, czy pamięta o spotkaniach, czy Cię szanuje i na tej podstawie dokładniej ocenisz Wasz związek niż na poleganiu na teatralnych gestach.
Nie wiem może ty tego nie potrzebujesz ale gdyby moja dziewczyna była tak oszczędna w gestach to wolałbym juz chodzićz lodówką a nie z nia. Facet może byc troszke oszczędniejszy w gestach ale nie za duzo. Każdy powinien tej drugiej osobie czułość a tu widać że dziewczynie jej tego brak i jak to sie nie zmieni (u niego) to raczej będzie sie męczyć dziewcze. I nie chodzi tu o jakies teatralne gesty ale o pokazanie drugiej osobie co sie do niej czuje, a nie całować i przytulać się jak Herr Flick
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 519 gości