Małżeństwo,ślub...czy warto?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 10 cze 2005, 23:21

dziwny321 pisze:Jak nie bedziem w stanie kochanie to nadejdzie czas na chlanie i zwiazku rozp****anie

A Ty co?? Pogięło Cię?
Możesz rozwinąć tę myśl?
KOCHAJ...i rób co chcesz!
dziwny321
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 90
Rejestracja: 18 maja 2005, 08:01
Skąd: z Domu
Płeć:

Postautor: dziwny321 » 11 cze 2005, 09:30

Mam nadzieje ze zdarzaja sie malzenstwa jak z "bajki"

Mysiorek Ja przez ten zwrot chcialem powiedziec Ze moim skromnym zdaniem Nawet jesli obydwoje beda wypelniac swoje obowiazki To i tak ktoregos pieknego dnia jedno stwierdzi ze "tego nie tamtego nie..juz nie..." Tylko bedac w zwiazku malzenskim dla dobra rodziny Ten ktoremu nie bedzie sie juz chcialo wypelniac tych obowiazkow Nie powie tego drugiej osoby zeby jej nie zranic z "milosci" i moga sie zaczac problemu typu: klotnie z byle powodu "bo nie powiem jej/jemu ze juz mam dosyc wypelniania tego tamtego" A uzywki w zasiegu reki...kobiet i mezczyzn tez jest sporo (skok w bok?rozwiazanie?)

"Świadom(a) praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny uroczyście oświadczam że wstępuję w związek małżeński z X.X. i przyrzekam, iż uczynię wszystko aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe". :? :? :?

Jedno wiem: niczego nie mozemy byc pewni do konca...wiec czy przyrzekanie sobie tego i tamtego ma sens? Zyjmy a czas pokaze...oby pokazal wszystko w kolorach <uklon>
Awatar użytkownika
Krystian
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 327
Rejestracja: 19 sty 2005, 12:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Krystian » 11 cze 2005, 09:48

dziwny321 pisze:Nawet jesli obydwoje beda wypelniac swoje obowiazki To i tak ktoregos pieknego dnia jedno stwierdzi ze "tego nie tamtego nie..juz nie..."


A skąd wiesz co będzie? Nie można tak pesymistycznie myśleć. Jakby tak każdy myślał... I na tym między innymi się opiera dojrzałość do małżeństwa.

dziwny321 pisze:"Świadom(a) praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny uroczyście oświadczam że wstępuję w związek małżeński z X.X. i przyrzekam, iż uczynię wszystko aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe".

Jedno wiem: niczego nie mozemy byc pewni do konca...wiec czy przyrzekanie sobie tego i tamtego ma sens? Zyjmy a czas pokaze...oby pokazal wszystko w kolorach


Ma sens, jeżeli się do tego podchodzi poważnie. Ślub to nie jakieś obiecanki cacanki. To poważna sprawa i trzeba ją traktować poważnie. A jeżeli się ma wątpliwości... no cóż wtedy trzeba najpierw przeanalizować swoje pobudki i samego siebie.
Awatar użytkownika
unlucky_sink
Maniak
Maniak
Posty: 739
Rejestracja: 06 maja 2005, 15:42
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: unlucky_sink » 11 cze 2005, 23:31

dziwny321 pisze:Że ten ślub Takie opieczętowanie tego związku może mnie Jakoś zniewolić


eh...no tak wy faceci i ta wasza wolność :P Ale fakt jest faktem... bywa że pudpisuje sie pare papierków które niby mają świadczyć o.... (no właśnie o czym...??) a za pare miesięcy, lat podpisuje sie kolejne, bo okazuje sie że to pomyłka... "uzupełnienie związku", "opieczetowanie"... po co...?? ...




"Zależy mi na Tobie. Niżej podpisany XY."

Stuk.
Pieczątka...
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 12 cze 2005, 16:18

dziwny321 pisze:niczego nie mozemy byc pewni do konca...wiec czy przyrzekanie sobie tego i tamtego ma sens? Zyjmy a czas pokaze...oby pokazal wszystko w kolorach

O.K. Poniał <browar>
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
bik79
Bywalec
Bywalec
Posty: 31
Rejestracja: 17 cze 2005, 09:37
Skąd: Pomorze
Płeć:

Postautor: bik79 » 21 cze 2005, 08:44

ja mam ten sam problem, bo własnie jestem 3 miesiac po zaręczynach i zaczynamy sie zastanawiać co dalej. Od zawsze jestem zatwardziałym przeciwnikiem małżeństwa, ślubu, wesela. Wolałbym związek na "kocią łapę" co jednak nie podoba się mojej kobiecie. Ona jak to 90% kobiet marzy o ślubie w kościele, sukni białej i weselu. Mnie na samą myśl trzęsie. Ale jak znam siebie (i ją) to pewnie się zgodzę. No i jeszcze kwestia czysto formalno-prawna. Kredyt w banku zawsze lepiej na 2 osoby pracujace w rodzinie i będące w formalnym związku, rozliczenia podatkowe też razem lepiej, szczególnie jak są spore różnice w zarobkach.
Chociaż uważam że jak się ludzie kochają to na co im potrzebne jakieś papierkowe formalności?
Awatar użytkownika
unlucky_sink
Maniak
Maniak
Posty: 739
Rejestracja: 06 maja 2005, 15:42
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: unlucky_sink » 21 cze 2005, 11:48

bik79, żebyś tylko później nie żałował małżeństwa...Skoro cie trzęsie na samą myśl to czekaj... powinna zrozumieć, że tak samo jak kobiety boją się pierwszego razu tak samo faceci boją się ślubu :DDD Powodzenia <browar> <aniolek2>
"Mężczyzna kolo 30 czy 40 nie wiąże się z mlodszą kobietą dla jej jędrnego ciala i przeklutego języka. To czysta propaganda. Wiąże się z nią, by móc stać się tym,kto spieprzy jej życie." T. Parsons

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 257 gości