ostatnio napisałem takie coś: "serce na łące, a kwiatek mym słońcem", sam nie rozumiem co to znaczy, ale niektórym osobom się to spodobało, a jedna nawet przeprosiła mnie za plagiat, bo też taki opis sobie zrobiła... rozumiecie to??

ja w Twoim wieku nie miałem żadnej... może i nie było to fajne, ale jak widać przeżyłem...

dla mnie lalka barbie kojarzy się z malowaniem, a skoro kobieta musi się malować aby być piękną czy faktycznie jest piekna??????? a to że ktoś jest z kimś beznadziejnym, ale beznadziejnym dla otoczenia może wynikać z miłości, ale też z miliona innych powodów...

czy warto zbierać zestaw maviny?? czy się nie opłaca?? wiecie coś o tym??

Hmm... miałem te same tematy ale pisałem 3 temat i też napisałem na 5,5 strony...
na matmie siedziałem w pierwszej ławce i to jeszcze takiej wysunietej ani sie obrócić ani nic...

dostałem na battle necie dosyć fajny łuk, +7 do umiejętności łuku i kuszy i ajkieś tam drobne bajery, takie coś faktycznie istnieje czy jest na bank zczitowane??

hehe, tak sobie, ale ja jeszcze nigdy nie byłem z niczego zadowolony, jeśłi napisałem pracę na temat to myślę, że będzie dobrze...

po prostu zaproś ją na lody a zachowuj sie normalnie, gdzieś tu czytałem że trzeba być sobą (możesz jej dać jej ulubionego kwiatka)

to miał dużą tą rolkę i ten odkurzacz też miusiałby miec dużą rurę

tylko skoro jest taka nieśmiała to nie całuj jej na pierwszej randce...

gram ostatnio w diablo i to na pewno przez was... może ktoś mi wyjaśni co oznaczają skróty:
-mf
-sorc
-sojka
-trang

ja nigdy takich napisów nie widziałem, i pewnie wielu nie widziało, przecież ludzie i tak tego nie czytają... a tak w ogóle to czym grozi wdychanie wody mineralnej??

u mnie kosztuje 1,55 i przed i po...

ja tylko napiszę, że najkrócej byłem to było mniej więcej... od piątku do wtorku następnego tygodnia, czyli jakieś 4 dni... chyba nikt nie pobije tego rekordu...

Gregory, nie tylko Ty nie masz szczęscia do kobiet... takich mężczyzn są tysiące, miliony :549: nie jest to zbyt pocieszające, ale i z tej strony możesz spróbować na to spojrzeć...

Ja mieszkam w miejscowości, w której można iść albo na spacer albo na pizze, więc nie jest zbyt ciekawie. Najlepsze miejce na romantyczne spotkanie to środek jeziora przy pełni księżyca, a to że jest zimno i pełno komarów... nieważne.

a może Twój przyjaciel mógłby się stać przyjcielem Twojego chłopaka? być może to nie jest dobry pomysł, ale może ktoś napisze czy mam rację?

musi być wysoki, duzy, niekoniecznie napakowany... a tak w ogóle to myślę, że powinien być pewny siebie i stawać w obronie ukochanej

NIE zrobi swinstwa przyjacielowi, ktory (jak wiem) nadal kocha, z tym ze teraz jeszcze nienawidzi...

mozna kochać i nienawidzić jednocześnie jedną osobę?

kiedyś z kolegą kupiliśmy sztuczną laskę dynamitu, była jednorazowego użytku, z oryginalnym lontem, lont się palił ale laska potem nie wybuchała, no i wrzuciliśmy taką laskę dynamitu przez okno na wycieczce klasowej naszej wychowawczyni... co było potem to sami możecie sobie wyobrazić...

z poczatku miałem Panterra bo takie mam pseudo w asg, ale jako że to forum o miłosci to mi to tutaj nie pasowało i teraz mam Michał, to po prostu moje imię...

no, zakochałem się w Britney Spears a tak na serio to w koleżance z klasy która już była zajęta i do tej pory jest, a to było 4 lata temu

Agato spotykałaś się z Twoim chłopakiem jak z kolegą. Ta wasza pierwsza randka była jednym z takich spotkań czy jakoś specjalnie się umówiliście?

a ja nie?

tylko mnie nie chodzi o to że były tylko dwa tygodnie kiedy nie miałem dziewczyny, ja mam takie szczęście, że zauroczam się(nie wiem czy dobrze odmieniłem) w paniach, które są już zajęte i całe uczucie jest tylko dla mnie... a wiadomo, co wielokrotnie tu było pisane, że aby zapomnieć najlepiej znale...

Może masz rację, ale moje serce miało wolne tylko dwa tygodnie. Może gdyby to trwało dłużej to inaczej bym myślał...

Ja skorzystam... patrzac na moją przeszłosc zauważam ze to jednak prawda...

Tak sobie myślę, że wspaniale się czułem podczas tych dwóch tygodni, kiedy w nikim nie byłem zakochany i z nikim nie byłem zwiazany. Poza tymi dwoma tygodniami moje serce zawsze do kogoś mocniej biło i najczęsciej wiązało się to z cierpieniem. Można coś zrobić, żeby zapanować nad sercem? Wiecie coś ...

Ja tam bym chciał mieć taką wiedzę jak np. Sarah...

ech, niby jeszcze nie wszystko stracone... ale nie wiem, sam nie wiem czy cos robic zeby ja odzyskac czy pozostac w przyjazni...

Zawsze możesz spróbować, rzadko się udaje, ale zdarza się... a czy przyjaźń to dobry pomysł to nie jestem przekonany, kiedyś też tak myślałem i nic z tego nie wyszło...