Dlaczego uważasz, że się unoszę? Po prostu niech sobie układa życie z byłym, ja z nią już więcej nawet nie chcę. To nie jest dziewczyna dla mnie.
Temat już można w sumie zamknąć.

A czy ja napisałem, że mam jej GG?! Sama do mnie napisała, a jej numer już dawno leży w koszu! Tak BTW.

Mona: Ja po prostu wolę już być samotny, niż ponownie "przerabiać" to samo, co przerobiłem. I to sobie obiecuję, że już nic więcej z nią nie chcę - ani przyjaźni, ani miłości. A ostatnio odezwała się nawet do mnie na GG, ale nie odpisałem.

Generalnie powoli już się z tym pogodziłem, ale dobija fakt, że nie tylko mnie oszukała, mówiąc, iż zerwała kontakt z byłym, że już nic więcej, po tym, co do niej niedawno pisał.

Na razie pchał się nie będę, bo i tak żadna się nie trafi. Ponoć na starą miłość najlepsza jest nowa, ale lepiej chyba dojść do siebie po tym wszystkim (mimo, że znowu nie byliśmy razem).

Nie, nie - już z nią nic w życiu więcej nie planuje, bo jak to się mówi "dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi".

Ja się wcale nie oburzam, jestem wdzięczny Wam moi drodzy za rady (Tobie Nemezis już w ogóle :)) - wiem, że chcecie dobrze. Jednakże to mnie przerasta, że dzień przed zerwaniem było pięknie, a tu nagle następnego dnia "kicha"... ale cóż, życie. Przez dłuższy żadna dziewczyna się nie trafi,...

Przecierp... pewnie, bo to takie proste, jak budowa cepa... jakby to był jeden dzień, heheh.
Ja tracę wiarę w kobiety...
Ok, temat można zamknąć właściwie. Dziękuję osobom, które pomogły.

Po części masz rację. I teraz wniosek taki, że nie można się angażować w żaden związek.

Wiesz co Andrew, nie gadam z Tobą, Ty może inaczej sobie radzisz w tych sprawach "dojrzały człowieku". ;]
Tylko że widzisz - zrywać przez smsa? Chyba takich spraw się nie załatwia w taki sposób. Dobra, widzę, że dłużej nie ma sensu tutaj pisać.

Przeprasza, że dłużej tego ciągnąć nie może, coś w tym stylu. A nie, że wulgarnym tonem 'k*rwa, dajmy sobie trochę spokoju!" Nie można było w 4 oczy?! Bała się?! Heheh, taka jest właśnie dojrzała w tych sprawach. Widzicie - na początku naszej znajomości starałem się o nią jak mogłem, miała bard...

Tak, trafiła się znienacka, a że od jakiegoś czasu się w niej podkochiwałem, to postanowiłem wykorzystać sytuację. Walczyłem o nią dość długi czas, a teraz żałuje.

Ja mam się cieszyć z jej szczęścia?! Dobre sobie! Nie, nie jest tak. To, że mnie oszukała i zerwała przez smsa? Rozumiem, w 4 oczy, powiedzieć, że przeprasza, ale dłużej tak nie może. Zrozumiałbyn.

Czy dobrze, z jednej strony tak, z drugiej nie. Mówię o swoich uczuciach, bo owa koleżanka ma mnie już w nosie i nie czuła tego samego, co ja do niej. Łatwiej zapomni o mnie.

Oboje się dobrze bawiliśmy, ale zraniła mnie strasznie. I teraz cierpie, nie mogę się z tym pogodzić, że poszła do byłego, a mnie olała Nieraz pisała, że nie chce mnie skrzywdzić, że nie chce się pakować w poważny związek (tekst, że chce mieć więcej wolności był boski - tak, z byłym, heheh!). Strasz...

Tyle, że na razie ta inna się nie trafi. :( Na tej strasznie mi zależało... Ta wiadomość, że wróciła do byłego, jeszcze bardziej mnie zdołowała. Po prostu przez 3 miesiące bawiła się mną, a ja głupi wierzyłem, że między nami coś wyjdzie. Najgorsze jest jednak to, że, tak jak pisałem, jesteśmy z jedn...

I pozamiatane. Z tego co się dowiedziałem, wróciła do swojej pierwszej miłości, faceta rok starszego, z którym była blisko rok... Jeszcze niedawno powtarzała (nie tylko mi), że zerwała z nim kontakt na zawsze, a tu proszę... Cóż, a ja czuję się jako zabawka wyrzucona na śmietnik.

Ja tymczasem sobie odpuściłem - nie ma większego sensu o nią walczyć... Jak myślicie, zaatakować ponownie na wakacje czy już nie?

Hmm czy zacznie tęsknić... Jak na razie dzisiejszy dzień w szkole spędzilismy w ciszu, spokoju, słowem sie nie odezwałem. Raczej szanse na jej powrót są małe. Zatęsknić raczej nie zatęskni.

Dziękuję! Tylko jak robić, żeby się własnie wzruszyła, że mnie brakuje, tych czułości itp.

Tzn? Cóż to za metoda?

Ale ja się nie obrażam! Tylko prosiłbym o jakieś rady, co zrobić, jak zapomnieć...

Dziękuję za "rady", droga damo, ale naprawdę takich nie potrzebuje. ;] I jak Ci nie pasuje, to nie czytaj.

Za bardzo się w to wszystko zaangażowałem... Może dlatego. Ona powiedziała, że na razie koniec, może jeszcze wróci?!

Witajcie! Jestem tu nowy, a jednocześnie zrozpaczony! Mam 17 lat i cała moja pierwsza miłość rozpoczęła się "od tak". Otóż przez 3 miesiące kręciłem z dziewczyną (z klasy!). I przez ten czas spotykaliśmy się, poznawaliśmy, wszystko było pięknie do połowy stycznia, kiedy to zapytałam sie je...